/20/

30 7 1
                                    

-Lucas dzwoni - powiadomiłam Andresa, który siedział w fotelu, pijąc wino i czytając gazetę - Nie odbierzesz? To może coś ważnego?

-Już Ci coś mówiłem na ten temat - mruknął i wrócił do czytania, nawet na mnie nie spoglądając

Przewróciłam oczami i wróciłam do gabinetu Andresa, zamykając drzwi i odbierając telefon.

-Lucas, co się dzieje? - zapytałam

Lucas i Emily cztery dni temu, dostali wiadomość, że ich dziecko przebywa w Argentynie i mimo gróźb Andresa, wyjechali tam. Od tamtego czasu nie dostawaliśmy od nich żadnych wiadomości, dopiero teraz Lucas zadzwonił.

-Clara? Daj Andresa do telefonu - wyrzucił szybko, zdenerwowany brunet

-Andres nie odbierze od Ciebie - wydusiłam, czując się jak idiotka - Ale co się stało?

-To była pułapka - wyjęczał, załamany mężczyzna do telefonu - Porwali moją Emily, nie wiem gdzie jest. 

-Drogi Boże, Lucas pomogę Ci tylk- nagle usłyszałam w słuchawce, że połączenie się zakończyło. 

-Mówił Ci już ktoś, że nie powinnaś się wtrącać w nieswoje sprawy? - zapytał zimno Andres, który stał za mną i właśnie mnie rozłączył z Lucasem.

-Ty nic nie rozumiesz - zaczęłam przerażona, ale brunet pokręcił głową i uciszył mnie, kładąc mi palec na ustach

-Cicho, skarbie. Nic nas nie powinni już oni obchodzić - powiedział cicho, zaciskając ręce na moich nadgarstkach - Jeszcze jeden taki wybryk, a obiecuję, że kolejnego dnia obudzisz się u wybrzeży Portoryko. Rozumiemy się? 

Kiwnęłam powoli głową, a mężczyzna puścił mnie i odetchnął. Odsunęłam się od niego i szybko wyszłam z gabinetu. Skierowałam się do domu Belli. Znalazłam ją, siedzącą na tarasie i popijającą mohito.

-Stało się coś? - zapytała dziewczyna, a ja odetchnęłam ciężko i usiadłam obok niej na leżaku

-Emily została porwana, ale Andres nie chce jej pomóc - wyznałam jej, czując się naprawdę okropnie - Muszę coś zrobić, pomóc jej jakoś. Nie mogę tylko stać i patrzeć na to wszystko.

-Wiesz, że Andres Cie ukarzę, jeśli zaczniesz się mieszać? 

-Wiem, ale naprawdę nie mam innego wyjścia - powiedziałam desperacko - Musisz mnie zrozumieć, Emily to moja przyjaciółka.

-Pomogę Ci, ale proszę nie wspominaj o tym Andresowi - poprosiła brunetka, a ja natychmiast pokiwałam głową. 

.

UncertaintyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz