/12/

45 9 2
                                    

-Nie możesz mnie siłą tu zatrzymać - krzyknęłam do Andresa, który ignorował kompletnie moje słowa

-Założymy się? - zapytał, patrząc w moje oczy. Brunet przez ostatnie dni rzadko się do mnie odzywał i nie pozwalał mi się spotykać z Alicią. 

-W końcu się do mnie odezwałeś - zauważyłam kąśliwie, przyglądając się jak pakuje swoją broń do wielkiej torby. Spojrzał na mnie kątem oka i znów wrócił do pakowania. Bez słowa założył ją na ramię i wyszedł z pokoju, a ja oczywiście poszłam za nim. Gdy chciałam za nim wyjść z domu, mocno ścisnął moją rękę i wepchnął z powrotem do środka. Nagle pojawiła się Chloe, Bella, Grace i Emily, które mnie zatrzymały. 

-Już Ci mówiłem, że nie będziesz się mieszać w nasze sprawy - szepnął, piorunując mnie wzrokiem i odszedł

-Jesteście po jego stronie? - zapytałam wściekła swoich przyjaciółek, które zamknęły drzwi na klucz i unikały mojego spojrzenia

-Clara, nie bądź egoistką. On się kurwa o Ciebie martwi - warknęła Grace, trzymając na kolanach Leo i zasłaniając mu uszy, gdy przeklina

-Ja też się o niego martwię, ale jakoś kurwa nic nie mówię i nie zatrzymuję go siłą w domu - syknęłam w stronę brunetki

-Nie przeklinaj przy Leo - upomniała mnie na co przewróciłam oczami

-Arthur, Luke, Lucas i Ander też pojechali? - zapytałam, a Chloe kiwnęła głową

Resztę czasu siedziałyśmy, bawiąc się z Leo i nawet nie rozmawiając ze sobą. Gdy wreszcie  już wrócili dziewczyny od razu wpadły w ramiona swoich partnerów. Ja jedyna po prostu stałam i się wgapiałam w Andresa, który był cały we krwi, na szczęście nie własnej. Alicia stała z daleka od wszystkich i opatrywała ranę na nodze Madison. 

-Może zrobimy jakiegoś grilla z okazji, że rodzina tych całych Torricelli'ch nam już nie zagraża? - zaproponowała Grace. Zawsze szukała powodów do świętowania. Wszyscy zgodnie pokiwali głowami, oprócz mnie i Andresa, który również się we mnie wpatrywał. 

Gdy już wszyscy udali się na patio Grace i Andera, ja skierowałam się w stronę mojego domku i niemal od razu po wejściu do niego zostałam przyszpilona do ściany przez silne dłonie bruneta i brutalnie pocałowana.

-Myślisz, że przez seks Ci wszystko wybaczę? - zapytałam, odpychając go od siebie

-Tak, myślę, że tak.

-I masz, kurwa rację - jęknęłam w jego wargi i niemal zdarłam z niego koszulkę. 

Po kilku godzinach, gdy już zrobiliśmy to na wszystkich możliwych meblach, zdecydowaliśmy jednak pójść na grilla. Mała impreza, zmieniła się w głośną zabawę ponieważ Grace i Chloe zdecydowały zrobić konkurs karaoke. Kaleczyły właśnie Feel it, gdy usiedliśmy na wolnych siedzeniach.

-Długo wam zajęło godzenie się - zauważyła Emily, na co się uśmiechnęłam, przypominając co robiliśmy jeszcze godzinę temu

-Sami nie jesteście lepsi z Lucasem - wypomniałam brunetce

-Jezu Clara nareszcie, chodźcie, ty też Emily. Teraz śpiewamy Adore You - krzyknęła Grace, a ja niemal zerwałam się z miejsca, słysząc piosenkę Harry'ego Styles'a. Imprezowaliśmy do późnych godzin nocnych, a ja znów poczułam, że wszystko wraca do normy.

.

UncertaintyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz