Emily i Lucas swój miesiąc miodowy spędzili na Malediwach, a Grace i Ander na naszej prywatnej wyspie, którą posiada Andres. Ja ten miesiąc spędziłam na tygodniowej podróży do Tokio, jaką odbyliśmy z Andresem, a później cały czas przesiedziałam z Chloe, małym Louis'em i Bellą. My z Bellą oczywiście odwalałyśmy największe grube akcje, a Chloe albo nam pomagała albo wyciągała z kłopotów.
Kiedy dziewczyny wróciły, jak zawsze na plaży odbyła się wielka impreza z powodu ich powrotu. Przy okazji Lucas podarował swoim dzieciom małego szczeniaczka. Dni nam mijały głównie na oglądaniu głupich seriali, słuchaniu muzyki i ogólnie na opierdalaniu się. Nic nie poradzimy na to, że jesteśmy grubymi świniami.
Pewnego razu postanowiłyśmy sobie zrobić babski wieczór, a dzieci oddać pod opiekę ojców. Na szczęście ja i Bella nie miałyśmy tego problemu. Zamówiłyśmy dużo pizzy i przyniosłyśmy mnóstwo wina.
-Dlaczego ja kocham Andera? - wymamrotała kompletnie pijana Grace o drugiej w nocy. Właśnie kończyłyśmy piątą butelkę wódki, więc byłyśmy już ostro najebane.
-A dlaczego ja kocham Lucasa? - zamyśliła się Emily - A no tak, bo się kocham z nim pieprzyć.
-Racjonalne - mruknęła Bella - Ja kocham Luke'a bo jest tak cholernie przystojny i zabawny. Zawsze wie co powiedzieć i jak mnie rozbawić. Po za tym uwielbia podróże i różne niespodzianki. Jest taki kochany, tak strasznie za nim tęsknię.
Brunetka nagle rozpłakała się na dobre, choć przecież mój brat był w sąsiednim domku.
-Ja kocham Arthura bo mnie uratował i zawsze o mnie dba - wytłumaczyła Chloe, która siedziała na szafie i udawała, że medytuje - Po za tym, wiem, że mnie nigdy nie zostawi i nie zdradzi. To jest prawdziwa miłość, taka aż po grób.
-Wiem dlaczego kocham Andera! - krzyknęła nagle Grace - Dlatego, że ma taki uroczy uśmiech i...
-To miały być cechy charakteru idiotko, a nie wygląd - przerwała jej Chloe
-To, że się dobrze pieprzy to nie jest cecha charakteru - wypomniała brunetka - Ale okej jeśli chodzi o cechy charakteru to jest taki słodki i dla mnie dobry. To on namówił mnie na adoptowanie Leo i jest takim dobrym ojcem dla niego. Chciałby zmienić cały świat. Uwielbiam to w nim.
-A ty Clarson? - zapytała Emily
-W sumie to nie wiem - przyznałam szczerze - Pociąga mnie w nim to, że jest taki elegancki i szarmancki, kiedy przy nim jestem czasami boję się cokolwiek powiedzieć, żeby nie wyjść na jakąś idiotkę. Ma w sobie tyle charyzmy, ale jednocześnie jest w niektórych momentach takim cholernym egoistą i dominatorem, że chce mu tylko przywalić.
-To jest jednocześnie słodkie i niepokojące - Chloe wzruszyła ramionami
-Mój brat zawsze był dziwną osobą - wyznała Bella - Zazwyczaj jest skończonym dupkiem, ale zdarzają się momenty w których jest naprawdę dobrym i kochającym facetem. Mimo wszystko to dobry człowiek. Czasami.
Uśmiechnęłam się i wypiłam kolejnego shota.
-Emily co się stało z twoim bratem? - zapytałam brunetki, na co wzruszyła ramionami
-Postanowił odwiedzić naszych rodziców i chyba się tam zadomowił, po za tym z tego co mi opowiadał na weselu poznał w Nowym Orleanie jakąś dziewczynę i chyba zostanie tam na dłużej.
-Czasami mi się wydaje, że to wszystko co nam się przytrafiło to tylko sen z którego kiedyś się wybudzę - wyznała Grace, a ja skinęłam głową. Czułam dokładnie to samo. Patrząc po minach wszystkich tu zgromadzonych, chyba wszystkie miały takie myśli.
.
CZYTASZ
Uncertainty
AdventureWydaje się, że Clara i jej przyjaciele wiodą idylliczne życie w Australii, ale co zrobią, gdy pojawią się nowe, jeszcze gorsze problemy z którymi muszą się zmierzyć. Czy przetrwają najgorszy sztorm jaki ma nadejść? III część Just a Lie