-Myślicie, że jestem głupi? - ten ton słyszałam ostatnio, gdy Justin próbował się do mnie dobrać i gdy podał mi pigułkę gwałtu. Wiedziałam, że będzie bardzo źle. Odłożyłam bez słowa karabin na blat stołu i spojrzałam na Andresa, który stał przy oknie ze szklanką whiskey.
-Kurwa - szepnęła cicho Alicia, ale od razu się wyprostowała i spojrzała na bruneta - Możesz być spokojny, problem z rodziną Torricelli został już rozwiązany bez twojej pomocy.
-Oczywiście - prychnął brunet, po czym odwrócił się w naszą stronę i odłożył szklankę na stolik - Załatwiłaś to w ten sposób, że zabiłaś najmłodszego i najukochańszego syna szefa mafii w jego własnym domu i napisałaś na ścianie ,,20%''. Bardzo dojrzałe, siostrzyczko.
-Skąd ty... - zaplątała się we własnych słowach blondynka, a ja odetchnęłam ciężko
-Naprawdę sądzisz, że Herman jest uczciwym człowiekiem i że pracuję tylko dla Ciebie? - Andres zaśmiał się - Alicio, każdy człowiek ma swoją cenę, wyższą lub niższą. Ja po prostu zaproponowałem mu o odrobinę wyższą niż ty i już całe twoje ukrywanie planu spaliło na panewce.
-Andres daj mi to wszystko tylko wytłumaczyć...- błagała blondynka, jednak nagle jej brat chwycił ją za gardło i przyszpilił do ściany
-Wybaczyłbym Ci to, że zrobiłaś kolejną głupotę bo to tylko i wyłącznie twoja wina, wybaczyłbym Ci nawet to, że nie powiedziałaś mi kompletnie nic, ale wiesz czego Ci nigdy nie wybaczę? - szeptał cicho i tak złowieszczo, że cała drżałam z przerażenia - Tego, że wciągnęłaś ją do tego. Clara jest moją żoną i nie życzę sobie tego, żeby pakowała się w jakieś kłopoty dla Ciebie. Zrobiła to bo jest dobrą osobą, którą też chcesz wykorzystać do swoich celów. Sądzisz, że Cię nie znam, droga siostrzyczko?
W końcu puścił ją, a Alicia upadła na ziemię, walcząc o każdy kolejny oddech. Krztusiła się, a Andres bez słowa odszedł od niej i skierował się w moją stronę. Instynktownie widząc co wcześniej zrobił ze swoją siostrą, odsunęłam się, ale ten złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie.
-Jeśli jeszcze raz zrobisz coś bez mojej wiedzy, to to się nie skończy dobrze, kochanie - szepnął w moje wargi, chwytając mnie za twarz i zbliżając do siebie - Jesteś moim małym skarbem, którym muszę się opiekować, a skarbom nie może się nic złego stać, prawda?
Kiwnęłam niepewnie głową, czując ból w nadgarstkach.
-Pamiętasz co mówiłem w moim gabinecie? O słonecznej plaży? - zapytał zimno Andres - Zrobię to z Tobą, jeśli znów coś przeskrobiesz, maleńka.
Puścił mnie gwałtownie, przez co niemal upadłam, ale w ostatniej chwili przytrzymałam się blatu. Rozmasowałam bolące miejsca i spojrzałam na Andresa. Siał postrach jak najgorsze tornado. W pomieszczeniu było cicho niczym makiem zasiał i nikt nawet nie ważył pomóc Alicii czy mi. Za bardzo bali się jego gniewu.
-Jako, że jesteśmy rodziną, pomogę Ci - odezwał się w końcu brunet - Zabijemy szefa tej pieprzonej mafii, ale gdy tylko to się uda, wyjedziesz.
Wskazał na Alicię nadal leżącą na ziemii.
-C-Co? - wycharczała
-Wyjedziesz z Australii i już nigdy tu nie wrócisz bez mojego wyraźnego pozwolenia. Od teraz nie jesteś tu mile widziana - mówił zimnym i bezdusznym głosem, wpatrując się w leżącą na ziemi siostrę - Nie chcę Cię widzieć, rozumiano?
Powiedział po czym odszedł do swojego gabinetu, a ja nadal tam stałam wpatrując się w miejsce w którym jeszcze przed chwilą stał. Madison pomogła wstać Alicii, a Luke zabrał Bellę do domu. Jednak Alicia zamiast w stronę drzwi, skierowała się w stronę gabinetu Andresa.
-Może i jestem złym człowiekiem, ale przecież uczyłam się od Ciebie. Jesteśmy tacy sami, Andres. Oboje prędzej czy później niszczymy ludzi i ich krzywdzimy. Nie różnimy się niczym od siebie w tej kwestii i doskonale o tym wiesz. Niedługo Clara też to zrozumie i zostawi Cię jak wszyscy - Alicia starała się mówić głośno, ale bolące gardło skutecznie to uniemożliwiało. Gdy skończyła swoją przemowę, odwróciła się na pięcie i wyszła, a Madison niczym cień za nią. Ja zaś patrzyłam wprost w jego oczy. Oczy w których kiedyś się zakochałam.
.
CZYTASZ
Uncertainty
MaceraWydaje się, że Clara i jej przyjaciele wiodą idylliczne życie w Australii, ale co zrobią, gdy pojawią się nowe, jeszcze gorsze problemy z którymi muszą się zmierzyć. Czy przetrwają najgorszy sztorm jaki ma nadejść? III część Just a Lie