/21/

39 6 1
                                    

Zostało mi jeszcze czternaście minut do odlotu. Byłam zmuszona, zabrać pieniądze Andresa i polecieć za Lucasem i Emily do Argentyny. Musiałam pomóc swojej przyjaciółce, za wszelką cenę. Nie mogłam jej zostawić na pastwę losu. Bella po kryjomu zamówiła mi bilety i już za kilka minut miałam opuścić Australię, być może na zawsze. Spakowałam tylko najpotrzebniejsze rzeczy i pojechałam na lotnisku. Miałam szczęście ponieważ Andres właśnie załatwiał jakieś sprawy z Arthurem i Anderem dwieście kilometrów ode mnie.

-Clara? - czy ja się przesłyszałam? Odwróciłam się i zobaczyłam Emily i Lucasa w towarzystwie jakiegoś chłopaka, który był niezwykle podobny do brunetki.

-Co wy tu robicie? - zapytałam, skołowana

-A co ty tu robisz? - odpowiedziała pytaniem na pytanie brunetka

-Chciałam do was lecieć, pomóc Lucasowi Cię odnaleźć - wyjaśniłam

-Andres Ci pozwolił?

-Andres nic o tym nie wie.

-Opowiemy Ci wszystko w drodze do domu - zaproponował Lucas, a ja kiwnęłam głową i podążyłam za nimi do czarnego Mercedesa.

-Gdy przylecieliśmy do Argentyny, niemal od razu porwał mnie jakiś mężczyzna, który chciał okupu, ale uratował mnie Chase - wskazała na bruneta, który uśmiechał się nieśmiało

-Kto to jest? 

-Byłem współpracownikiem Martina, który zaplanował całą tą akcję - zaczął tłumaczyć Chase - Musiałem prześledzić życie Emily i Lucasa i w pewnym momencie zauważyłem drobne podobieństwa i niezgodności. Postanowiłem zrobić testy DNA i okazało się, że jestem jej bratem.

-Jakim cudem? - wydukałam, nie wierząc w to co słyszę

-Moja mama kiedyś urodziła dziecko, ale zapewniono ją, że zmarło zaraz po narodzinach - wyjaśniła dziewczyna - Jak widać, pomylili się. 

Pokiwałam głową z uśmiechem, tuląc się do swojej przyjaciółki, gdy nagle poczułam wstrząs i już za chwilę, nasz samochód dachował. Chyba straciłam na chwilę przytomność, ale gdy się obudziłam, widziałam trawę i czyjeś ciało leżące obok mnie. Bolała mnie okropnie głowa i piszczało mi w uszach. Nagle ktoś podniósł mnie i zaniósł gdzieś, ale ja nie dałam rady nawet otworzyć oczu.

-Już raz Cię ostrzegałem, Clara, ale ty nadal usilnie próbujesz grać bohaterkę, która chce zbawiać cały świat - usłyszałam jego rozbawiony głos - Próbujesz pomóc wszystkim i mieszasz się w sprawy, które Cię nawet nie dotyczą. Jesteś moją żoną i musisz się mnie słuchać, inaczej coś złego może zdarzyć się nie tylko Tobie. Pamiętaj o tym następnym razem, kiedy będziesz próbowała się wtrącać tam gdzie nie trzeba, skarbie.

.

Tyle maratonu, hihi

UncertaintyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz