/24/

49 9 1
                                    

Po powrocie do Australii zaczęłam dużo czasu spędzać z moimi przyjaciółkami. Jeździłyśmy razem na zakupy, robiłyśmy maratony seriali i bawiłyśmy się z ich dziećmi. Jedynie ja i Bella nie miałyśmy dzieci, więc mogłyśmy w spokoju zarywać nocki i razem z energetykami bawić się do rana. 

Pewnego dnia ostro upiłyśmy się w moim domu, tak bardzo, że słuchałyśmy piosenek Britney Spears o trzeciej w nocy, uprawiając striptiz i starając się seksownie poruszać ciałami w rytm Gimme More, ale poprzez wypity alkohol niezbyt nam to wychodziło. 

-Naprawdę nie chcemy wam tego przerywać, ale zaraz zaczniecie się całować, a nie chce patrzeć jak moja siostra liże się z moją narzeczoną - naszą zabawę przerwał nam głos Luke'a, który stał w drzwiach razem z rozbawionym Andresem.

-Idźcie stąd - rozkazała rozkapryszonym głosem małej księżniczki Bella, a ja buntowniczo przytaknęłam głową

-Uwielbiam, kiedy Clara jest w takim stanie - powiedział do mojego brata Andres, a ja uniosłam brwi i wychyliłam kolejny łyk wina. Tak upiłyśmy się winem, ponieważ jesteśmy tak wielkimi cipami, żeby się najebać czymś innym.

-Ja Cię ogólnie uwielbiam - wybełkotałam, siadając na kanapie i uśmiechając się pijacko w stronę mojego męża

-Może lepiej zabiorę Bellę do naszego domu? - zaproponował Luke, a Bella pokręciła głową i niczym obrażona dziewczynka, usiadła na podłodze i śmiesznie wydęła wargę - Chodźmy do domu, buntowniczko.

-Jestem syrenką, więc nie mam nóg, czyli musisz mnie zanieść - założyła ręce na piersi i zlustrowała Luke'a poważnym wzrokiem - Musisz mnie zanieść.

-Ja też chce być syrenką - jęknęłam

-Chcesz być syrenką? - zapytał Andres, na co ochoczo skinęłam głową - To chodź pokaże Ci jak się nią stać. W naszej sypialnii.

Uśmiechnęłam się szeroko i wyciągnęłam do niego ręce, a brunet pomógł mi wstać i zaniósł do sypialni. 

.

Gdy kolejnego się obudziłam koło dwunastej, kac nie dał mi nawet podnieść się z łóżka. Wszędzie były porozrzucane ubrania, a w drzwiach stał Andres z kieliszkiem wina w ręce.

-Wcześniej myślałem, że seks siedem razy w ciągu nocy to już szczyt, ale dzisiaj nad ranem było dużo ciekawiej niż po wieczorze panieńskim. Powiadają, że trzynaście to pechowa liczba, ale nie w naszym przypadku.

-Lepiej zabierz mi to wino sprzed oczu, bo obiecuję, że na Ciebie zwymiotuję.

.

Po kilku miesiącach ku błaganiom chłopaków Grace i Emily stanęły na ślubnym kobiercu razem ze swoimi ukochanymi. Postanowiły zrobić podwójny ślub, bo brunetka stwierdziła, że będzie podwójna zabawa. Po złożeniu przysięgi, zaczęła się najlepsza część, czyli zabawa. Andres obiecał mi całą noc tańców i dotrzymał swojego słowa. O godzinie pierwszej nocy, moje nogi odmawiały mi posłuszeństwa i wiedziałam, że kolejnego dnia nie będę w stanie normalnie stać. 

-Nie wierzyłaś w moje słowa? - zapytał, rozbawiony moim stanem Andres, na co kiwnęłam niechętnie głową

-Sama tego chciałam - uśmiechnęłam się do niego i czule pocałowałam go w usta. 

-Nasze wesele było pierwsze - mruknął brunet, a ja mimowolnie się roześmiałam. 

Grace właśnie wywijała na parkiecie, zapraszając do tańca całą salę, Ander leżał totalnie pijany pod stołem, a Emily i Lucas zniknęli gdzieś, tłumacząc się, że idą do toalety. Chloe i Arthur odprawiali jakieś szamańskie tańce przy ognisku na plażdy, a Luke i Bella wciskali rodzicom Grace teorie spiskowe na temat III Rzeszy. Typowe wesele. 

Zakończyło się dopiero o czwartej nad ranem, kiedy Emily i Lucas zaśpiewali My Heart Will Go On, a wzruszona Grace zwymiotowała na orkiestrę. Dla Belli i Luke'a impreza zakończyła się godzinę wcześniej, gdy brunetka próbowała pobić jakąś dziewczynę za to, że zaproponowała Luke'owi wspólny taniec, a Chloe jej pomagała. Razem z Andresem odprowadziliśmy wszystkich do swoich domków, a później w sumie nie będąc aż tak zmęczeni uprawialiśmy namiętny seks na plaży w blasku wschodzącego słońca.

.

UncertaintyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz