*Jacob*Kiedy ognisko już całkiem dogasło i my wstaliśmy, by pójść powolnym krokiem w stronę mojego samochodu. Szczerze? Prawie w ogóle nie skupiłem się na ledendach, które opowiadał mój tata, ani na tym jak Claire na nie zareagowała... W głowie cały czas miałem to, że Bella się odezwała... Tak dawno się nie widzieliśmy.. W myślach cały czas pojawiały mi się te wszystkie rzeczy, które robiłem przed jej ślubem, by wybrała życie, a nie śmierć... Aż nie mogłem uwierzyć, że to stało się tak szybko. Dwa tygodnie wystarczyły Edward'owi, by i Bella stała się taka jak on.. Nie pomyślałem jednak o tym jak moje zachowanie oddziaływało na Claire. Jadąc do La Push miałem przed oczami tylko martwą Belle, przez co, jak się później okazało, moja dziewczyna źle to odebrała. Zabolało mnie to, co powiedziała.. Jak w ogóle mogła pomyśleć, że dalej kocham jej kuzynkę? To ona, od tej feralnej sceny w lesie, stała się moim całym światem.. Trzymając ją za rękę, czułem, że mam wszystko. Jednak nie mogłem zapomnieć o tych wszystkich chwilach z Bellą.. Moje całe poświęcenie poszło na marne.. Skoro zadzwoniła do Charlie'go to musiało się to równać z tym, że, albo jej przemiana miała nastąpić w najbliższych dniach... Albo już nastąpiła.. Nie potrafiłem sobie tego wyobrazić. Bella zimna jak lód i twarda jak skała.. Źrenice szkarłatne, a w myślach żądza krwi.. Byłem tylko ciekawy, co takiego powiedzą Charlie'mu.. Że razem z Edward'em mieli wypadek samochodowy? Lub że zmarła na tę całą chorobę o której mu mówiła?
- Możemy porozmawiać?
W tym amoku moich myśli, zupełnie zapomniałem o Claire, która przecież też była w to wszystko zamieszana. Była przecież jej kuzynką i też miała cierpieć z jej powodu.. Wyjeżdżaliśmy właśnie z rezerwatu, kiedy wypowiedziała te słowa. Czy to możliwe, że przez dziesięć minut się do niej nie odzywałem?
- Tak, jasne - odpowiedziałem
- Jesteś na mnie zły? - zapytałaPrzez chwilę zastanawiałem się nad tym co mówi moja dziewczyna.. Zły? Dlaczego miałbym być zły? Claire najwyraźniej dalej myślała o tym, o czym rozmawialiśmy przed ogniskiem. Jak to mogło w ogóle pojawić się w jej głowie, że zależy mi bardziej na Belli niż na niej? Chociaż.. W sumie biorąc pod uwagę moją pierwszą reakcje na wieść o tym, że jej kuzynka zostaje na wyspie, też mógłbym o tym pomyśleć.. Ale tutaj nie chodziło o to, że bardziej zależało mi na Belli niż na Claire.. Po prostu dalej nie mogłem uwierzyć w to, że Bella prawdopodobnie jest już taka jak Cullen'owie..
- Nie i proszę cię, nie myśl o tym w ten sposób... Bella była dla mnie ważna przez bardzo długi okres czasu.. Z resztą dalej jest.. Ale.. Nie aż tak bardzo jak ty teraz..
Przez chwilę się nie odzywała. Odwracając co kilka sekund swój wzrok na nią, mogłem zauważyć, że temat już raczej jest skończony. Moja dziewczyna uśmiechnęła się do mnie i całując mnie, przytuliła się mocno. Kochałem ją najbardziej na świecie i nie wyobrażałem sobie chociażby jednego dnia bez niej, ale jednocześnie, te wszystkie chwile z Bellą nie dawały mi zapomnieć o podjętej przez nią decyzji.
Jeszcze długo rozmawialiśmy pod jej domem. Nie było dane mi zostać z nią tej nocy, bo rano znowu miałem patrol z Seth'em, ale wiedziałem, że już jutro, po nim, Sam ma wyznaczyć innych chłopaków, dlatego byłem pewien, że sobotnią noc spędzimy razem. Rozmawialiśmy głównie o Belli i Charlie'm. Claire przejmowała się tym wszystkim, a ja nie mogłem jej nic wytłumaczyć.
Jak w ogóle miałem jej o tym wszystkim powiedzieć? "Twoja kuzynka wyszła za wampira i prawdopodobnie już też się nim stała"? Chyba w życiu by mi w to nie uwierzyła.. To tak naprawdę dzięki Claire poczułem się w końcu "normalnym" człowiekiem. Miała podstawowe problemy, jak inni ludzie. Nie ścigała ją żadna rudowłosa wampirzyca, nie była znana wśród innych krwiopijców, nie miała na sobie blizn od marmurowych zębów, jak Bella... Była bezpieczna. Jedynym niebezpieczeństwem, które za każdym razem zagrażało jej życiu.. Byłem ja. Wiele bym dał, by móc dzielić z nią normalne, ludzkie życie. Jako normalny człowiek.. Z normalnymi ludzkimi problemami.. Chciałbym, żeby nigdy nie dowiedziała się kim jestem.. I kim są wszyscy wokół niej.. Wiedziałem, że z dniem, kiedy dowie się prawdy może mnie znienawidzieć i wyjechać.. A ja nie mógłbym nic w takiej sytuacji zrobić.. Claire miała wybór. Nie mogłem zatrzymać jej przy sobie na siłę, gdyby chciała mnie opuścić..
CZYTASZ
Claire And The Wolf
Fantasi(...) - Nie wiem.. Ten wilk śni mi się prawie każdej nocy, odkąd spotkała mnie ta sytuacja w lesie.. - powiedziałam cicho - Boisz się go? -...Nie.. Możesz uważać mnie za kompletną wariatkę, ale... Patrząc wtedy w jego oczy poczułam się.. Zupełnie...