33

972 62 80
                                    

Ból występuje we wszystkich formach. Drobne ukłucie, trochę bolesności, przypadkowy ból. Normalny ból z którym żyjemy na codzień. Są też rodzaje bólów których nie możemy zignorować. Poziom bólu jest tak wielki, że ignorujemy wszystko inne... Sprawia, że reszta twojego życia zanika, do czasu, aż wszystko nad czym możemy myślec, to, to jak bardzo jesteśmy zranieni. To jak poradzimy sobie z naszym bólem, zależy od nas. Ból. Znieczulamy, przetrzymujemy, godzimy się z nim, ignorujemy go, a dla niektórych z nas, najlepszym sposobem na radzenie sobie z bólem, jest po prostu przeforsowanie się przez niego.

Kiedy jego oczy się otworzyły, zdał sobie sprawę z tego w jakiej pozycji się znajdował. Na dobry początek można powiedzieć, że była to jedna z tych pozycji które nie należały do najwygodniejszych. Nie znajdował się w pozycji stojącej, siedzącej ani w leżącej, nawet nie stał na własnych nogach. Wisiał sobie nad podłogą. Jego stopy nie były w stanie dotknąć podłogi, a jego ręce były wyciągnięte ponad jego głowę. Jego jeszcze zamglony wzrok opadł na klatkę piersiową na której niebyło wcześniej założonej przez niego czarnej koszulki, za to miał założoną białą koszulę, która była już trochę zakrwawiona, ale to ostatnie było dla niego zrozumiałe. Prawdopodobnie kobieta chciała mieć pewność, że nie będzie miał przy sobie już żadnej broni. Właśnie to go przerażało, był bezbronny. Gdzieś z tyłu głowy już wiedział, że cokolwiek go czeka, nie będzie to przyjemne ani delikatne. Wiedział, że czegokolwiek kobieta nie wymyśli, nie będzie miała nawet zamiaru się zahamować. Wiedział, że będzie cierpieć, a jego pajęczy zmysł już mu to mówił. Cała ta sytuacja jeszcze bardziej utwierdzało go w przekonaniu, że może z tego nie wyjść. Tym razem może się okazać, że nie będzie miał już tyle szczęścia co zwykle. Zdawał sobie sprawę z tego, że tym razem nie skończy się na zwykłym siniaku, ranie kłutej, lub podbitym oku. Wiedział, że czeka go coś tysiąc, jak nie milion razy gorszego. Przerażała go też luka jaką miał w pamięci. Ogromna luka, której nie mógł wypełnić, nie mógł znaleźć wydarzenia, lub powiązania którymi mógłby ją wypełnić. Jedyne co pamiętał, to urywki z bójki z Pepper, nawet nie pamiętał jak znalazł się w piwnicy, pamiętał tylko mocne uderzenie w tył głowy i potem nic, czarna dziura w pamięci. Czuł jak jego tętno przyśpiesza przez wszystkie te emocje które uderzyły go w zaledwie kilka sekund. Jego umysł tworzył to coraz to nowsze, sposoby jakimi kobieta mogłaby go zamęczać, a później zabić. Po jego policzkach spłynęły pierwsze łzy, a jego oddech delikatnie przyśpieszył. Oddychanie w pozycji w której się znajdował samo w sobie było niesamowicie trudne, a jeśli dostanie ataku paniki, to na pewno zemdleje. Używając swojej siły szarpnął mocniej za łańcuchy, które utrzymywały go nad podłogą. Jednak nic nie zdziałał, jedyne co, to poczuł większy ból w nadgarstkach. Szarpnął się jeszcze raz, ale jego próby znów zakończyły się jedynie większym bólem nadgarstków.

-Peter!- z jego myśli wyrwał go krzyk jego ojca. Najwyraźniej przez jego gwałtowne ruchy cała jego rodzinka już zdążył zorientować się, że jest przytomny i najwyraźniej wcale nie był, spokojny. Nawet nie starał się zapanować nad swoimi emocjami. Wolał znów zemdleć i być nieświadomym tego co się wyprawia wokół niego. A poza tym, jak miał być spokojny, kiedy znajdował się w takiej sytuacji? Jego zdenerwowany wzrok latał po dobrze, a raczej świetnie znanej mu piwnicy. Przez to wszystko jego oddech jeszcze bardziej przyśpieszył. -Peter! Uspokój się, wszystko będzie dobrze.- mężczyzna starał się złapać z chłopcem kontakt wzrokowy, ale młodszy dalej nie kontaktował. Wszyscy obserwowali jak dziki wzrok chłopca lustrował całe pomieszczenie. Nie wiedzieli jak dzieciak się czuł. Mogli jedynie wyciągać wnioski z tego jak wyglądał. Po jego nodze dalej co jakiś czas spływała krew, co prawda nie z taką prędkością jak wcześniej, ale dalej wypływała. Jedno z jego oczu było całe czerwone, najpewniej musiało dojść do pęknięcia żyłki w oku, łuk brwiowy także był rozcięty jak i skroń oraz warga chłopca, jego nos był rozbity. W połączeniu wszystkich obrażeń, twarz chłopca wyglądała jakby ktoś przejechał po niej oponą. Jego twarz była cała w już zaschniętej krwi. Biała koszula którą założyła na chłopca Pepper także przeciekała krwią. Nie wiedzieli co mogło się stać za kilka minut, ale już taki widok chłopca bolał ich bardziej niż cokolwiek innego.

I'm Fine Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz