Jak w niebie.

946 58 8
                                    

Wchodze po schodach nadal oszolomiona pocalunkiem. Nie moge nacieszyc sie tym ze mnie pocalowal. Teraz jestem pewna ze go kocham. Tak cholernie go kocham. Wchodze do swojego pokoju i zastaje tam Lizzy rozlozona na moim łóżku. Czyta moja ksiazke.

-Jej Olivia nie wiedzialam ze masz tyle zajebistych ksiazek!-ma racje mam pelbo ksiazek moja biblioteczka jest od podlogi do sufitu i prawie przez cala sciane.

-Mhm.. Co czytasz?

-Love Rosie*! Ale tu masz tyle wspanialych ksiazek ze o ja cie.

-Jak dziecko.-smieje sie i siadam.

-Co ci jest?

-Nic. O co ci chodzi?

-No bo wiesz.-poprawia sie na łóżku.-Masz rumiane policzki, twoj usmiech jest taki szeroki ze az niemozliwe. No i w ogole przyszlas jakies 10minut po mnie.

-Oh wydaje ci sie.-kłamie. Wiem ze jestem rozpalona i czuje sie jak w niebie.

-Znam cie nie udawaj.

-Oj nie chce narazie o tym gadac. Prosze zmienmy temat.

-Uh. Niech ci będzie. Jak bedzie mialo na imie wasze dziecko?

-Umh. Jest to dziewczynka i wybralismy Diana Lily Irwin.

-No i piekne imie.-usmiecha sie.

-Wiemy.-smieje sie.-Opowiedz mi cos o tym twoim narzeczonym.-zacieram ręce.

-Czekalam az mnie o to poprosisz.-smieje sie i szybko podlapuje temat.

~*~*~*~

-Szkoda ze juz musicie isc.-mowi Ashton.

-Juz i tak jestesmy tu dlugo.-odzywa sie Lizzy.

-Jestes.. Jestescie-szybko sie poprawiam.-tu zawsze mile widziani.

-Dzieki.-usmiechaja sie.

-Eh dobra. Idziemy. Pa.-przytulamy sie wszyscy i znowu czuje sie jak za dawnych starych czasow. Kiedy drzwi sie zamykaja a nasi goscie wreszcie opuscili nasz dom odwracam sie powoli i boje sie reakcji Ashtona. Boje sie ze powie ze nasz pocalunek byl błędem.

-Eh. To ja moze...-pociera reka kark.-pojde posprzatac w salonie.

-Mhm ja pozmywam.-proponuje.

-Nie. Ja posprzatam. Ty usiadz i poogadaj sobie telewizje w salonie.

-Umh. Okej.-czuje sie niezrecznie. Cholernie niezrecznie. Kieruje sie do salonu i siadam ostrożne na kanapie. Wlaczam telewizor i ukladam wygodnie nastepnie sie na nich kładę. Patrze jak Ashton sprzata i nie zwraca na mnie uwagi. Boli. Kiedy wychodzi staram sie poszukac jakiegos interesujacego filmu. Kiedy niczego nie znajduje postanawiam wlaczyc internet  w telewizji i czegos tam poszukac. Moj wybor trafia na serial ktory juz ogladam od czasu kiedy jestem w piatym miesiacu ciazy. Pamietniki Wampirow* to zdecydowanie najlepszy serial jaki do tego czasu zdążyłam obejrzec i nie znudzic sie juz po drugim odcinku. Obecnie jestem na drugim sezonie na jedenastym odcinku. Kiedy na poczatku zaczynaja powtarzac sie sceny z dziesiatego odcinka podciagam koszulke i zaczynam glaskac swoj brzuch. Miziam go i czuje jak Diana rusza sie i widze jak moj brzuch faluje. Usmiecham sie i wracam do ogladania. W pewnej chwili moje nogi sie podnosza. Ashton podnosi je nastepnir siada i kladzie je na swoje kolana. Zdejmuje moje skarpety i zaczyna masowac moje stopy.

-Znowu ogladasz to gowno?-pyta ale usmiecha sie do mnie. On wie ze ja wiem ze on lubi ten serial tylko jego meska duma nie moze sie do tego przyznac.

-Wiem ze lubisz to Ash wiec sie zamknij i ogladaj. Mija chwila i czuje jak Ash przysowa sie blizej mnie. Udaje ze tego nie widze ale moje srce zaczyna bic szybciej.

-Li..

-Hmm?-nie odrywam wzroku od telewizora.

-Spójrz na mnie.-prosi.

-Tak?-odwracam sie powoli. Spotykam jego piekne teczowki. Patrzymy sobie w oczy a pozniej nie wiem nawet kiedy przysowa sie do mnie i laczy nasze usta w pocalunku. Otwieram usta a on wklada swoj jezyk w moja jame. Piesci moje podniebienie. Calujemy sie. Znowu. Moje cialo plonie. Cieplo rozlewa sie na sercu i na policzkach. Nagle glosno sycze.

-Ał.-mowie przez zeby w jego usta.

-Co sie stalo?-pyta. Jest spanikowany.-Zrobilem ci cos?

-Nie. Spokojnie Ashton. Diana kopnela mnie od rzebrami. Strasznie boli.

-Oh.-rozlusnia sie.

-Aj!-piszcze.-Znowu!-chlopak smieje sie a ja uciszam go moim spojrzeniem. Poprawia sie. Nachyla sie nad moim brzuchem, kladzie na niego swoje duze dlonie i orzyklada do nieho swoje wargi.

-Hej ksiazniczko.-zaczyna.-To ja twoj tatus. Chcialem z toba powaznie porozmawiac moja droga. Nie wiem co ty tam robisz ale nie kop mamusi. Mamusie to bardzo boli wiesz? Jest juz bardzo pozno i nie mam pojecia dla czego ty jeszcze nie spisz tylko rozrabiasz. Spij raz dwa i nie kop mamusi okej? Dobranoc malutka tatus i mamusia cie kochają.-pocalowal moj brzuch. Lzy wzruszenia splynely po policzkach. Gdy tylko podnosi glowe nie moge sie powstrzymac i wpijam sie w jego usta. Odwzajemnia moj pocalunek obejmujac mnie i glaszczac moj brzuch.

Jest cudownie.

ZmianyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz