Dziękuję za wszystkie kom. i gwiazdki! Przepraszam że tak długo czekaliście problemy szkolno/rodzinne + szał świąteczny. Postaram się napisać kolejny rozdział jak najszybciej.
-Jesteśmy!
-Olivia!
-Lizzy!-dziewczyny szybko ruszyły w swoje strony żeby się przytulić.
-Ja!-krzyk Ashtona rozbawił dziewczyny.
-Oh zamknij się Irwin!-powiedziała Lizzy.-Boże ale słodka jesteś z tym brzuszkiem!
-Oh dziękuje.-uśmiechnęła sie Olivia.
-Który miesiąc?
-Piąty. A właściwie końcówka piątego. Napijesz się czegoś?
-Jasne. Kawki.
-Idziesz ze mną do kuchni?-zapytała.
-Tak. Nie będę siedzieć z bandą idiotów.-zaśmiała się Lizzy za co dostała hołdą poduszek od chłopców. Pokazała im język i uciekła do kuchni.-Ogóle to co z wami? W sensie ty i Ashton no i wasze dziecko?
-Ehh.. Narazie przyjaźń jak pojawi się dziecko będziemy udawać szczęśliwą rodzinkę.-powiedziała lejąc wodę do czajnika.
-Udawać? Nie kochasz go?-zdziwiła się.
-Oh czy to ważne? Nie chce niczego psuć.-westchnęła.
-Oh, rozumiem.-przytaknęła.
-Nie rozumiesz.-powiedziała.-Zresztą nie ważne. Opowiadaj co u ciebie słychać.
-Eh więc jestem zaręczona z Olivierem.-pisnęła.
-Naprawdę? O Jezu gratulacje!-przytuliła ją Olivia.
-Czego jej gratulujesz?-Ashton stał poarty o framugę drzwi.
-Lizzy jest zaręczona!-Olivia pomachała ręką dziewczyny przed twarzą chłopaka.
-Widzę Li, widzę. Nie musisz mi tej ręki wsadzać w oko.-zaśmiał się z co dostał łokciem w rzebra.
-Ohhh jak słodko..-zagruchała Lizzy.
-Cicho siedź.-Ashton pokazał jej środkowy palec. Dziewczyna wyciągnęła język w jego stronę.
-Wal się.
-Ohh jak dzieci.-Olivia pokiwała głową i zalała kawę wrzątkiem.-Sło..
-Nie. Piję czarną.-powiedziała szybko.
-Okej. Spokojnie.-zaśmiała się.-Cukier i mleko nie parzą.
-Fujjj!
-Jak dziecko.-odezwał się Ashton.
-Nie lubie cukru nooo.-jękneła.
-Dziwna jesteś.-wymamrotał.
-Oryginalna.-wyszczerzyła się.
-Czemu z nimi nie siedzisz?-odezwała sie Olivia.
-A czemu mam? Chciałem z wami pogadać.
-Aha.
-Nom. Interesujące.
-Bardzo.
-Awww. Jak suodko.-zagruchała Lizz. Chłopak uderzył się w czoło otwartą ręką.
-Idziemy na góre czy zostajemy tutaj?
-Idziemy na górę!-i wybiegła.
-Jej uważaj żeby nie zaczeła skakać ci po łóżku i ci go nie zarwała.-zaśmiał się Ashton.Oliwia też się zaśmiała i mineła go. Poczuła jego dłoń na swoim nadgarstku. zrobiła obrót i poczuła jego ciepłe miekkie wargi na swoich. Gdyby nie złapał jej upadłaby na ziemię z wrażenia. Nie wiedzieli co ich czeka. Nie wiedzieli że to dopiero początek.

CZYTASZ
Zmiany
FanfictionAshton i Olivia, przyjaciele od lat. Jak co weekend wychodzą razem na imprezę, niestety oboje piją za dużo. Kończą razem w domu Ashtona kachajac się. Co stanie się gdy alkoholu wpatruje z ich organizmu? Co jeśli Olivia zajdzie z nim w ciążę? Usunie...