Doskonale zdawałam sobie sprawę co zrobił Michael. Kiedy wszedł do auta jego ręce były cale z krwi a oddech szybki i płytki. Wolałam się do niego na razie nie odzywać. Wiem ze Ashton przesadził ale to nie powód żeby go pobić. Nie wiem co bym zrobiła bez niego. Teraz kiedy moja przyjaciółka wyjechała a ojciec mojego dziecka zachowuje się jak wyrośnięte dziecko został mi tylko on. Patrzyłam na jego wyblakłe różowe włosy z blond odrostami. Kocham jego naturalny kolor włosów, a on je tak niszczył.
-Michael...-próbowałam zacząć rozmowę.
-Nawet nie zaczynaj.-pokręcił głowa. Dałam za wygrana. Nie będę przecież się jeszcze z nim kłócić, był upartym człowiekiem. To trzeba było mu przyznać.
-Olivia wyglądasz jak wrak człowieka. Musiałem to zrobić.-popatrzył na mnie błagalnie.
-Dzięki. Miły jesteś.-posłałam mu uśmiech.
-Wiesz ze nie o to mi chodziło...
-Wiem.-przerwałam mu.
-Popatrz na siebie. Gdzie podziały się twoje sukienki? Gdzie spódniczki i szpilki?-pokręciłam głową.
-Mike ja jestem w ciąży.
-To nie znaczy ze musisz ubierać wielkie bluzy, w których toniesz i dresowe spodnie.-popatrzał na mnie z kpina.
-Mi..
-Nie.-przerwał mi.-To przez niego. Dlaczego dajesz tak się traktować?
-Patrz na drogę.-przypomniałam mu kiedy przez dłuższy czas patrzał na mnie zamiast na jezdnie.-To nie jest takie proste.-nie odezwał się już. Dojechaliśmy do jego domu. Po chwili już siedzieliśmy w salonie razem popijając kakałko. Michael grał na PlayStation. A ja przyglądałam mu się jak zaczarowana.
-Przestań.-odezwał się nagle.
-Ale co mam przestać?-zmarszczyłam brwi.
-Nie mogę się skupić na grze przez ciebie.-obrócił głowę w moja stronę ale szybko wrócił wzrokiem do gry.
-Dziękuje.-uśmiechnęłam się choć i tak wiem ze tego nie widział.
-Za co?-zmarszczył brwi.
-Gdyby nie ty nie miałabym gdzie spać. Jesteś wspaniałym przyjacielem.-oczy zaczęły mi się szklic i uśmiechnęłam się szeroko. Michael spojrzał w moja stronę i szybko odłożył pada* zgaduje ze zauważył moje już teraz spływające łzy.
-Olivka..-zamruczał i przyciągnął mnie do siebie. Przytuliłam go mocno i pozwoliłam łzą spływać spokojnie. Głaskał mnie po plecach i szeptał mi do ucha żebym si nie przejmowała i ze Ash to idiota. Szczerze nie pamiętam kiedy zasnęłam przytulona do najlepszego przyjaciela.
*******
*nie wiem czy dobrze napisałam więc prosz nie czepiać się..
Koty wiem jestem beznadziejna... To wina koteczka XDD(bff) ostatnio nic mi sie nie chce... Przepraszam.. Rozdział kijowy... Ehh jak zawsze ;/ do nn <3 ;*

CZYTASZ
Zmiany
FanfictionAshton i Olivia, przyjaciele od lat. Jak co weekend wychodzą razem na imprezę, niestety oboje piją za dużo. Kończą razem w domu Ashtona kachajac się. Co stanie się gdy alkoholu wpatruje z ich organizmu? Co jeśli Olivia zajdzie z nim w ciążę? Usunie...