†7

307 29 4
                                    

Przez resztę popołudnia łaziłam bezsensu po piętrach , lecz prócz wspomnianego pomieszczenia nie znalazłam niczego ciekawego. Wciąż zastanawiało mnie do kogo mógł należeć tamten pokój. Wyglądał na zaniedbany i porzucony jakby został zapomniany, lecz nie sądziłam aby faktycznie tak było. Może to tylko zwykły zbieg okoliczności sprawił , że właściciel pozostawił go w takim stanie? Tak czy inaczej wolałam nie wnikać w szczegóły i postanowiłam wrócić do swojego pokoju. W pewnym momencie gdy schodziłam na dół usłyszałam znajomy, spokojny i dość niski głos, który dochodził z sali gdzie każdy dzieciak nie uczęszczający do normalnej szkoły przychodził i pobierał nauki od prywatnych nauczycieli lub dobrze wykształconych opiekunów. Z dociekliwością wypisaną w oczach postanowiłam sprawdzić jak odbywają się takie zajęcia. Powoli podeszłam bliżej  i przez lekko uchylone drzwi słuchałam ich przebiegu: 

-Na świecie jest wiele rodzajów potworów. Potwory, które nie pokazują się pomimo kłopotów, potwory które porywają dzieci, potwory które zjadają sny, potwory które piją krew i... potwory, które zawsze kłamią. Kłamiące potwory są naprawdę czymś nieprzyjemnym; są sprytniejsze od innych potworów. Udają ludzi, chociaż nie mogą zrozumieć ludzkiego serca. Jedzą, chociaż nigdy nie czuły głodu. Uczą się, chociaż nie interesuje ich sama nauka. Pragną przyjaźni, chociaż nie potrafią kochać. Gdybym spotkał takiego potwora, zostałbym pewnie przez niego zjedzony, ponieważ tak naprawdę... Sam jestem takim potworem... - Ostatnie zdanie mocno mnie zaskoczyło.

 Podeszłam bliżej i po cichu usiadłam za innymi. Z tłumu dostrzegłam kilku opiekunów i stół z laptopem. Na ekranie widniał symbol w kształcie litery L ,a głos jaki słyszałam był z deka inny , delikatnie zmodyfikowany, lecz dało się go zrozumieć.

- Dobrze... Czy są jeszcze jakieś pytania...? - Zapytał z lekkim zmęczeniem w głosie. Od tamtego momentu nastąpiła chwilowa cisza. Wyglądało na to , że słuchacze wyczerpali swoje zasoby pytań, a przynajmniej tak mi się wydawało...

- No dobrze, w takim razie możemy zako- Gary nie zdążył dokończyć gdy jedno z dzieci postanowiło zabrać głos.

-Ja mam pytanie...

-Słucham.. - zapytała osoba z laptopa ciut żywszym tonem. 

- Dlaczego tak trudno jest zrozumieć uczucia i myśli drugiego człowieka? - Rozmowy słyszane w tłumie nagle ucichły. Wszyscy siedzieli w ciszy oczekując odpowiedzi.

- ...Dlaczego pytasz...hmm..- Zamilkł zamyślony na chwilę po czym odpowiedział.

- Czy któreś z was chciałoby udzielić odpowiedzi? - W tamtej chwili każda dłoń oprócz mojej w  znalazła się w górze. Ochotnicy spoglądali na siebie nawzajem a potem na mnie z ciekawością. Czułam się obserwowana przez całe grono osób wokół siebie. Teraz już nie mogłam się wycofać...

- ... Czyli nie mam wyjścia..- Pomyślałam po czym niepewnie wstałam z miejsca.

- Myśli człowieka jak i jego uczucia są skrytą zagadką nawet dla najbardziej wykształconych ekspertów. Ciężko jest wówczas stwierdzić na 100% jak w danej sytuacji czuje się druga osoba oraz co myśli o pewnych rzeczach czy ludziach. Jednak nie jest powiedziane , że człowiek jest czymś w rodzaju zagadki słów i myśli której rozgryzienie nie jest możliwe. Każdy okazuje swoje spostrzeżenie na świat na różne sposoby , ma różnorodne poglądy na to co się dzieje dookoła nich dlatego ciężko jest przewidzieć jak zareaguje. Podobnie jest z wyrażaniem emocji. Ukrywamy swoje marzenia, poglądy , wizje na świat bojąc się jak zostanie to odebrane w drugą stronę. Jednak to czyni z nas wyjątkowych i nie ma w tym nic złego. Próba zrozumienia drugiego człowieka jest czymś w rodzaju podzielenia uwagi i wsparcia dla bliźniego. W rzeczywistości to czego nie widzą oczy jest szczerym odbiciem naszych myśli i uczuć , które chcielibyśmy okazać lub zatrzymać dla siebie...- W jednej chwili czułam jak moje policzki pokrywają rumieńce. Po tych słowach opuściłam głowę i jak najszybciej wyszłam z sali udając się w stronę schodów.

 Ta sytuacja była dla mnie nowa. Nigdy wcześniej nie wyrażałam własnego zdania, a już szczególnie publicznie w tak licznym gronie. Prędko udałam się do swojego pokoju aby zapomnieć o tym co się właśnie wydarzyło i wypocząć na następny dzień. 

°To, czego nie widzą oczy° ~L x Reader ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz