Alex otworzył oczy. Stał na środku małej polanki okolonej ciasno wielkimi, starymi drzewami. Wiedział, że znajduje się w środku nieskończenie wielkiej i niezgłębionej puszczy. Nie wiedział jednak jak się tam znalazł, lub gdzie znajdował się ten ogromny las.
Alex lubił las, kochał jego zapach. Potrafił godzinami wsłuchiwać się w uspokajający szelest liści tańczących na wietrze, lub podziwiać krajobrazy tworzone przez światło słoneczne, przedzierające się przez korony drzew. Często go też rysował, ale nie w takiej postaci jaką widział teraz dookoła siebie.
Ten las był inny. Ciemny, osnuty mgłą i... cichy. Chłopak dopiero teraz zdał sobie sprawę, że odkąd znalazł się w tym dziwnym miejscu nie usłyszał ani jednego ptaka, nie szeleściły też liście drzew, mimo że wiał lekki chłodny wiatr. Alex wzdrygnął się. Coś z pewnością było nie tak. Ta cisza nie była naturalna. Wyczuwał także dziwne napięcie rosnące z każdą chwilą.
Nagle gdzieś w ciemnościach, za jego plecami trzasnęła sucha gałązka. Serce chłopaka gwałtownie przyspieszyło. Dopiero teraz poczuł paraliż strachu ogarniający go już od dłuższego czasu. Powoli odwrócił się w kierunku dźwięku. Wpatrywał się we mgłę, ale nic nie mógł dojrzeć. Po upływie jakiejś minuty, gdy już trochę się rozluźnił, a jego serce z powrotem zwolniło, usłyszał, teraz znacznie bliżej, złowrogie warczenie połączone ze skowytem łowcy ruszającego na łowy. Chłopak nie czekał już ani chwili, wiedział na kogo poluje ta straszna istota. Bał się, ale wiedział, że nie może zostać na polanie. Musiał uciekać. Napędzany siłą strachu, wbiegł w ciemny las po drugiej stronie małej polanki.
Czuł piekący ból bosych stóp poranionych od kamienistego podłoża. Czuł jak powoli zmęczenie zaczyna odbierać mu oddech. Czuł, że jeśli zaraz się nie zatrzyma, przewróci się na nierówną, usianą kamieniami ziemię. Ale mimo to nie przestawał biec, bo wiedział, że on tam jest. Sto metrów, metr, krok za nim. Chłopak nie mógł tego stwierdzić, ponieważ jego prześladowca poruszał się nie wywołując najmniejszego hałasu. Chciał wołać o pomoc, ale coś mu na to nie pozwalało. Za każdym razem gdy otwierał usta czuł jakby czyjaś silna ręka zaciskała się na jego gardle, podduszając go. Zresztą wiedział, że nawet jeśli udałoby mu się krzyknąć, nikt by go nie usłyszał. W tym strasznym lesie był tylko on i ta straszna, goniąca go istota.
Alex zastanawiał się kim lub czym był jego prześladowca. Warknięcia i skowyt były jedynymi dźwiękami jakie do tej pory z siebie wydał, jednak nie przypominały one wilczych, były zbyt... ludzkie. Jednak z drugiej strony żaden człowiek nie byłby w stanie wydać z siebie takiego dźwięku. Chłopak coraz bardziej przychylał się do stwierdzenia, że padł ofiarą jakiejś nadludzkiej istoty.
Od momentu rozpoczęcia pościgu minęła godzina, może nawet dwie. Sam już nie wiedział, czuł się jakby biegł już cały dzień. Tajemnicza istota nie wykazywała jednak najmniejszych śladów zmęczenia, nie zmniejszała jednak dystansu między sobą, a swoją ofiarą, jakby bawiąc się strachem chłopaka.
Spróbował obejrzeć się za siebie, by stwierdzić swoje położenie względem goniącej go postaci. To był błąd. Gdy tylko spuścił wzrok z drogi przed sobą, potknął się o wystający kamień i upadł, zdzierając sobie przy tym kolana. Natychmiast napiął mięśnie by poderwać się do dalszego biegu, ale nie zdążył. Napastnik najwidoczniej znudził się zabawą w kotka i myszkę i postanowił zakończyć polowanie. Upadek chłopaka był mu na rękę, ale i bez tego dopadłby go prędzej czy później. Potężne cielsko przygwoździło Aleksa do ziemi.
Chłopak wiedział, że przegrał, łowca dopadł swą ofiarę. Zanim jednak cokolwiek z nim zrobił, chłopak zdołał obrócić się na plecy. Chciał wiedzieć kto, lub co ścigało go przez tak długi czas i z taką zawziętością, czego tak bardzo się bał. Zobaczył wielkie, złote oczy wpatrzone w jego zielone tęczówki. Serce chłopaka zamarło, nie zobaczył wściekłej bestii, człowieka, czy zjawy, widział tylko te oczy. Jakby nagle stały się całym światem.
CZYTASZ
The Dark Forest
FantasyAlex jest przeciętnym siedemnastoletnim chłopakiem, wiodącym względnie normalne życie. Wyróżnia się jedynie tym, że w jego życiu od dłuższego czasu brakuje dwóch bardzo ważnych osób - jego rodziców, którzy zginęli w wypadku gdy chłopiec miał trzy la...