Stałem przed drzwiami Seonghwy jak wryty. Moje ręce jak i nogi trzęsły się niemiłosiernie, a ja sam zastanawiałem się czy aby na pewno pukać do jego drzwi czy nie.
Nagle drzwi otworzyły się, a ja dostałem niemalże zawału. Odskoczyłem do tyłu, a widząc lekko zakłopotanego sąsiada, poczułem wielkie zawstydzenie.
-Czemu nie zapukałeś?-zapytał widocznie zdziwiony moim zachowaniem.
-J-ja...-zająknąłem się i spojrzałem w dół schodów gdzie stał Woo z wielkim zażenowaniem. Był tu tylko dlatego, że poprosiłem go, żeby pomógł mi się przygotować. Kiedy już szedłem do Seonghwy kazałem mu już iść, jednak najwidoczniej mnie nie posłuchał...-Właśnie chciałem to zrobić!-zaśmiałem się nerwowo.
Na chwilę zapanowała cisza, jednak chłopak przerwał ją zapraszając mnie do środka. Jeszcze wczorajszego dnia myślałem, że nie może być już u niego czyściej. Najwyraźniej myliłem się, gdyż w środku było wręcz idealnie posprzątane.
Niemalże od razu poczułem unoszący się w powietrzu przyjemny zapach mojego ulubionego dania. Delikatnie przymknąłem oczy i mruknąłem zadowolony nawet nie zwracając uwagi na to, że czarnowłosy to wszystko widzi.
-Chyba jesteś głodny, co?-zachichotał, a ja momentalnie spojrzałem na niego i zaczerwieniłem się-Siadaj, zaraz podam jedzenie-uśmiechnął się i wskazał na jedno z krzeseł przy niedużym stoliku. Usiadłem na jednym z dwóch krzeseł i wyczekiwałem na chłopaka.
Po chwili wszedł do pomieszczenia z moim upragnionym daniem. Kiedy już przyniósł wszystko, usiadł na przeciwko mnie, a widząc moją minę i to jak patrzę na jedzenie zaśmiał się cicho. Czyli mogę już jeść? Mogę? Powiedz, że mogę..
-Spokojnie, możesz już jeść-zaśmiał się, a ja wewnętrznie dziękowałem mu. Zewnętrznie jednak tylko uśmiechnąłem się kamuflując wszelkie oznaki tej dziczy jaka we mnie siedziała.
Oboje zaczęliśmy jeść, a ja biorąc pierwszy kęs kurczaka mruknąłem przymykając oczy, na co chłopak ponownie zaczął się śmiać.
-Chyba bardzo lubisz kurczaka, co?-zapytał z rozbawieniem.
-Ahh bardzo!-uśmiechnąłem się zachwycony-To chyba najlepszy jaki jadłem!
-Miło mi!-powiedział rozbawiony.
Kiedy już oboje zjedliśmy zaczęliśmy dużo gadać. Jak się okazało mieliśmy bardzo dużo wspólnych tematów do rozmów.
-Może obejrzymy film?-zaproponował. Momentalnie odwróciłem się w stronę okna, za którym robiło się już ciemno. Głos w mojej głowie mówił mi "Nie Yeo, idź do domu, to się źle skończy". Więc co zrobiłem?
-Jasne-uśmiechnąłem się, co odwzajemnił. Brawo Yeosang.
***
Nie wiem jak i kiedy to się stało, ale na zegarze właśnie wybiła godzina dwudziesta pierwsza, a ja wraz Seonghwą siedzieliśmy na kanapie pod jednym kocem oglądając kolejną dramę.
Nie mieliśmy już żadnego skrępowania, ani nic z tych rzeczy. Praktycznie się do siebie przytulaliśmy, a ja opierałem głowę o jego ramię. Oczy powoli mi się przymykały, a czułem się jakbym był co najmniej pijany.
-Jestem śpiący, Hwa...-mruknąłem pół żywy. To zmęczenie wzięło się najprawdopodobniej stąd, że wczoraj nie mogłem zasnąć przez wciąż bluzgającego brata w pokoju obok. Nawet nie zorientowałem się, że nieświadomie zdrobniłem jego imię.
-Hwa?-prychnął śmiechem, jednak ja jedynie zacząłem się wiercić i przybliżać do chłopaka. Ostatecznie niemalże na nim leżałem.
-Chcę spać...-jęczałem wciąż lepiąc się wciąż do jego torsu.
-Więc śpij-zaśmiał się słodko. Ja jedynie uśmiechnąłem się pod nosem i jakby na zawołanie położyłem głowę na jego kolanach i zasnąłem.
Pov. Seonghwa
-Więc śpij-zaśmiałem się. Nagle chłopak zaczął się wiercić, by po chwili położył głowę na moich kolanach co mnie delikatnie zdziwiło. Po chwili, jednak uśmiechnąłem się z rozbawieniem i dalej oglądałem dramę. Jeszcze nie znałem go od tej strony...
***
Było już około godziny dwudziestej drugiej. Może nie już, a dopiero. Dziwiło mnie to wielkie zmęczenie Yeosanga, jednak od razu domyśliłem się, że najprawdopodobniej wczoraj się nie wyspał.
Koniec kolejnej dramy, napisy końcowe. Wciąż byliśmy w podobnej pozycji. Przez cały czas bawiłem się włosami chłopaka delikatnie je głaszcząc i przeczesując.
Westchnąłem ciężko i chwyciłem za pilota, po czym wyłączyłem telewizor. Jak najbardziej delikatnie wziąłem Yeosanga na ręce i wstałem z kanapy. Zacząłem nieść go w stronę sypialni, a gdy byłem już w pomieszczeniu, położyłem go na moim łóżku. Przykryłem go kołdrą i wyszedłem z pokoju.
Wszedłem do łazienki, umyłem się, ubrałem w piżamę i umyłem zęby. Kiedy byłem już gotowy do spania, wszedłem ostatni raz do sypialni. Stanąłem w drzwiach i popatrzyłem na rozłożonego na całym łóżku chłopaka.
Westchnąłem cicho i podszedłem do łóżka, po czym złapałem za jedną z poduszek. Wyjąłem z szafy pierwszy z brzegu koc i wyszedłem z pomieszczenia. Położyłem na kanapie pościel, po czym sam rzuciłem się na nią i przykryłem kołdrą. To był dość ciekawy dzień...
CZYTASZ
✔Hot Neighbor//Seongsang//Ateez
FanfictionNie mam pomysłu na opis więc sorka XD Nr. 12 #seonghwa Nr. 9 #jongho