Kolejny dzień w samotności. Chyba już dwunasty... Na prawdę dziwię się, że nadal wytrzymuje bez Seonghwy. Czuje sie jakbyśmy nie widzieli się co najmniej kilka, dobrych lat.
Ja jestem dopiero w trzeciej klasie szkoły średniej czyli zostało mi niecałe trzy lata szkoły. Dopiero kiedy ją skończę mogę wyjechać do Seonghwy. Na prawdę nie mogę się tego doczekać...
Właśnie wychodziłem z mieszkania do szkoły. Wciąż nie mogłem się przyzwyczaić do tego, że mieszkanie na przeciwko zajmowane jest przez kogoś innego niż mój chłopak. To było dla mnie nie do przyjęcia...
Stanąłem przed drzwiami nowych sąsiadów i cicho westchnąłem. Szybkim ruchem wytarłem lecącą łzę i zbiegłem po schodach na dół. Akurat gdy wyszedłem z klatki schodowej poczułem wibracje w kieszeni moich spodni. Szybko wyjąłem telefon i zobaczyłem na ekranie przychodzące połączenie od Seonghwy.
-Cześć Yeoś!-uśmiechnął się wesoło, co sprawiło, że i moje kąciki ust się uniosły. Wyglądał na bardzo zmęczonego. No tak, zapomniałem wspomnieć, że w Wuhan, Hwa spełnia się artystycznie. Jako muzyk i tancerz. To właśnie do szkoły artystycznej dostał stypendium, i dzięki temu może robić to co kocha. Szkoda, że tak daleko...
-Cześć...-uśmiechnąłem się slabo-Co ty taki spocony? Już miałeś trening?-zdziwiłem się, ponieważ była dopiero godzina siódma trzydzieści.
-Tak... O siódmej zacząłem trening, a później o ósmej mam jakieś badziewne wykłady..-mruknął-O dwunastej czterdzieści wokal, o czternastej znowu trening i do domku o szesnastej-uśmiechnął się, jednak łatwo można było zauważyć, że nie do końca mu się to podobalo-A ty jakie masz na dzisiaj plany?-zapytał.
-Szkoła... A po szkole drama, lody, płacz i spanie-wzruszyłem ramionami powoli kierując się do szkoły patrząc co jakiś czas przed siebie, by się nie wywalić.
-Aigoo Yeo!-oburzył się-Nie możesz całymi dniami spać, idź gdzieś z Wooyoungiem albo Sanem-poradził.
-Nie chceeee...-przeciągnąłem ostatni wyraz i przewróciłem oczami-Lubię spać!-zaśmiałem się.
-Wiem, ale musisz spędzać czas z ludźmi, a nie z lodami i poduszką-mówił wciąż. Pomimo tego, że często denerwowało mnie to, że się tak przesadnie o mnie martwi to właśnie w tej chwili właśnie tego potrzebowałem. Jednak lepiej byłoby gdyby był obok mnie...
-Ale ja chcę spędzać czas z tobą...-mruknąłem smutno, na co i on sie zasmucił.
-Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym wrócić do Seulu..-westchnął.
-Więc wróć-powiedziałem nagle, na co ten się wykrzywił. Wiedziałem, że nie może. Wiedziałem to bardzo dobrze, ale ja już nie wyrabiałem.. Chciałem go znowu poczuć.
-Wiesz, że nie mogę-powiedział poważnie.
Nagle poczułem czyjeś dłonie na ramionach co mnie mocno przestraszyło. Stanąłem w miejscu momentalnie i odwróciłem się w stronę osoby, która wywołała u mnie niemalże zawał serca.
-Witaj Yeosangie!-uśmiechnął się wesoło Woo, a obok niego pojawił się San-Oo, cześć Seonghwa!-wy krzyknąłem do telefonu, na co czarnowłosy zachichotał z rozbawieniem.
-Cześć Woosan-uśmiechnął się.
-Widzisz, nasz ship to życie!-powiedział dumnie Choi. Co jak co, ale muszę przyznać, że ta dwójka poprawiała mi ostatnio humor.
-Jak się trzymasz w Wuhan?-spytał Woo, na co mój chłopak jęknął z nie zadowoleniem.
-Dużo prawy, mało Yeosanga -mruknął.
Tak, zdążyli się już poznać. W końcu legendarne mu shipowi-Woosan-udało się wyciągnąć mnie i Hwe na podwójną randkę z nimi zanim Seonghwa wyjechał. San i Seonghwa szczególnie się polubili.
-Przepraszam was, muszę już kończyć-powiedział smutno czarnowłosy, na co jedynie przytaknąłem, a Woo jak i San jęknęli z nie zadowoleniem.
-Pa Seonghwa!!-krzyknął San, a Woo zawtórował mu.
-Pa Woosan-uśmiechnął się szeroko-Papa Yeo San -powiedziałam już spokojniej przy tym słodko się uśmiechając.
-Kocham cię...-powiedziałem cicho wycierając łzy w kącikach oczu.
-Ja ciebie też kocham-przesłał mi całusa i po chwili połączenie zakończyło się. Niemalże od razu wybuchłem placzem, na co chłopacy przytulili mnie.
-Oooohh... Nie płacz Yeo!-pisząc Woo mocno mnie tuląc-Przecież zobaczycie się pewnie nie długo!-zapewnił mnie.
-A-ale ja s-strasznie tęsknię...!-zaszlochałem. To było kochane, ze mnie przytulili, jednak to nie tego uścisku potrzebowałem. Potrzebowałem przytulenia się do Seonghwy i tylko Seonghwy.
(a/n: kocham tego gifa co jest na początku, okej? Wy też go pokochajcie! Z Bogiem)
CZYTASZ
✔Hot Neighbor//Seongsang//Ateez
FanfictionNie mam pomysłu na opis więc sorka XD Nr. 12 #seonghwa Nr. 9 #jongho