✔Hot Neighbor//Seongsang//Ateez

26

-Dziękuję za ten spacer, Yeosang... Czuję się na prawdę lepiej-uśmiechnął się słabo. Wyglądał ja nie on. Potargane włosy, niechlujny styl ubioru, kompletnie nie Seonghwa.

-Nie dziękuj mi-odwzajemniłem uśmiech trochę szerzej niż on co się rzadko zdarzało.

-Przepraszam, że popsułem ci wigilię...-westchnął smutno, jednak ja po prostu przyciągnąłem go do siebie mocno przytulając, a przynajmniej tam mocno jak potrafiłem.

-Nie popsułeś i nawet tak nie myśl!-zaprzeczyłem mocno zaciskając powieki-Najważniejsze, że wciąż jesteś w Seulu i możemy spędzić ten czas razem-dopowiedziałem po chwili. Tak na prawdę straciliśmy trzy dni jego pobytu tutaj, a mogliśmy je przecież spędzić bajecznie.

-Masz rację-odsunął się ode mnie i delikatnie pociągnął nosem-Co powiesz na gorącą czekoladę w naszej ulubionej restauracji?-zapytał trochę weselej. Ja uśmiechnąłem się do niego i jedynie przytaknąłem, a na mój gest splutł nasze palce, po czym oboje ruszyliśmy.

***

-Cieszę się, że możemy się przynajmniej trochę nacieszyć sobą-uśmiechnąłem się miło siedzac przy stoliku na przeciwko niego i mocniej ściskając jego dłoń. Po chwili posmutniałem-W końcu już pojutrze wylatujesz...-westchnąłem, na co ten jeszcze mocniej złapał za moją dłoń i bardziej się wyprostował.

-Hej! Nie myśl o tym!-zaprzeczył, a na widok dawnego Seonghwy uśmiechnąłem się pod nosem-Ważne, że tutaj jesteśmy i dobrze się bawimy!-mówił z niebywałym przejęciem.

-Chyba tak...-odpowiedziałem mu cicho, na co ten oparł się bezsilnie o krzesło.

-Rany... Czasem mam wrażenie, że specjalnie mnie denerwujesz, żebym na ciebie krzyczał-zażartował, na co zachichotałem.

-Bo tak słodko krzyczyyysz-przyciągnąłem ostatni wyraz i oparłam się łokciem o stół, a dłoń położyłem na policzku aktorsko. Chłopak zaśmiał się głośno.

-Jesteś niemożliwy-westchnął z rozbawieniem.

-Nie, jestem Kang Yeosang!-powiedziałem dumnie, a chłopak jeszcze bardziej się zaśmiał. Właśnie takiego Seonghwy mi brakowało...