Deklaracja uczuć

254 34 27
                                    


Nie odmawiaj sobie miłości przez czyjeś ambicje.

ღ Cendrillon ღ


Wizyta rodziny królewskiej z sąsiedniego państwa była najgorszym wydarzeniem, które przyszło [Imię] zorganizować. Musiała nie tylko zatroszczyć się o ulokowanie gości w odpowiednich komnatach, przedyskutować z kucharzami jadłospis na następnych kilka dni, ale także zaplanować specjalne aktywności; z jednej strony mające elitarny charakter, z drugiej — na tyle znośne, aby nie musieć na siłę rozpoczynać i podtrzymywać rozmowy. Jednak najgorsze miało dopiero nadejść...

Za wymianę korespondencyjną między królami odpowiadali ich osobiści doradcy. [Imię] nie wiedziała, kto trzymał za pióro w obcym królestwie, lecz doskonale była świadoma, kto stał po stronie jej ojca. W końcu znała Mirrosa od dziecka, choć ten ledwie osiągnął pełnoletność, gdy zamieszkał w zamku. Poprzednia królowa często podkreślała jego talent i to głównie ona odpowiadała za wszystkie okazje, podczas których młodzieniec mógł się wykazać. Otrzymanych pochlebstw i dobroci nigdy nie zapomniał, dlatego dalej wiernie służył, mimo śmierci Rozalii.

Już jako młoda panienka [Imię] spostrzegła wzrok, z jakim Mirros zawsze wodził za jej matką. Na takie spojrzenia żaden mężczyzna nie powinien sobie pozwolić w stosunku do żonatej kobiety, a szczególnie gdy ów kobietą była sama królowa. Jednak każdy, kto zauważył postawę Mirrosa, milczał jak zaklęty. W końcu Rozalia się nie myliła, miał on sporo talentów i zdolności, które czyniły z niego idealnego zwierzchnika. Swego czasu matka nawet zaproponowała [Imię] ślub z Mirrosem, co — na szczęście — nie zostało ciepło przyjęte zarówno przez samą księżniczkę, jak i królewskiego doradcę.

Lecz na wszelki wypadek [Imię] trzymała się od Mirrosa z daleka, by nikomu nawet przez myśl nie przeszło, że mogliby być razem. Z takim podejściem prowadziła w miarę spokojne życie, aczkolwiek utrudnione, gdyż prosząc Mirrosa o pomoc, miałaby mniej pracy. Wolała jednak niczego nie zmieniać, szczególnie że niemal zapomniała o istnieniu Mirrosa, co, niestety, okazało się sporym błędem.

Gdy król Tomur przyjechał wraz z żoną i najstarszym synem, [Imię] w mig pojęła, że ci zachowywali się tak, jakby poważnie myśleli nad jej ślubem z Korneliuszem. Choć delikatnie starała się naprostować ów sytuację i cofnąć zawarte w listach słowa Mirrosa, równie dobrze mogłaby mówić do ściany. Wszystkim wizja wzmocnienia sojuszu między królestwami wydała się wspaniałym pomysłem i tylko posyłanie ojcu zimnego spojrzenia sprawiało, że wstrzymywał się przed okazywaniem entuzjazmu. Na szczęście pozostali członkowie rodziny już wcześniej zorientowali się w jej niechęci do politycznego małżeństwa. Co innego jednak imało się ich gości...

— Sądzę, że to małżeństwo nie tylko przyniosłoby korzyści obu naszym królestwom. Jestem również pewien, że nasze dzieci będą się bez przeszkód dogadywać. Proszę spojrzeć, jak cudownie razem wyglądają! — odparł Tomur ze zniewalającym uśmiechem, który bez wątpienia odziedziczył także jego syn.

[Imię] spojrzała na lśniące śnieżnobiałe włosy Korneliusza, związane przy karku i spływające jak strumyk po plecach. W oczach fiołkowego koloru dało się dostrzec zaradność i inteligencję, co zauważyła od razu, gdy ich spojrzenia się spotkały. Niejedna dama na jej miejscu piszczałaby wewnątrz z radości na myśl o poślubieniu takiego mężczyzny. Była tego nader świadoma, niemniej nie wyobrażała sobie życia u boku kogoś, o kim praktycznie nic nie wiedziała. Poza tym czuła, że oddała już komuś innemu swe serce.

— Zgadzam się, Wasza Miłość. — Mirros uniósł kielich, uśmiechając się i zachęcając towarzystwo do pójścia w jego ślady.

Kiedy [Imię] chwyciła za swój puchar, była to już czwarta porcja wina, jaką wypiła. Wiedziała, że powinna zwolnić, by przypadkiem nie stracić wszelkich zahamowań i nie przepołowić Mirrosa mieczem tuż przed gośćmi. Co prawda ostrze zostawiła w komnacie, jednak zawsze mogła użyć broni któregoś ze strzegących ich rycerzy.

Dawno, dawno temu || Baśniowe scenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz