Stałam w umówionym miejscu. Do spotkania zostało jeszcze około piętnastu minut, ale czułabym się głupio, gdybym była spóźniona. Usiadłam na ławce i znudzona gapiłam się na swój bagaż.
Westchnęłam.
- Już jesteś, Fumi? - usłyszałam za sobą chłopięcy głos. Odwróciłam się w stronę jego właściciela.
- Cześć Midoriya - uśmiechnęłam się lekko na jego widok. - tak. A ty co tu robisz tak wcześnie?
- Chciałem jeszcze wpaść do sklepu, ale załatwiłem to szybciej niż się spodziewałem. - odsunęłam się lekko, by zrobić chłopakowi miejsce. Teraz siedzieliśmy obok siebie. Nastała cisza.
- Miło, że Momo zaproponowała byśmy pojechali do niej. - starałam się rozpocząć rozmowę.
- Tak. To będzie ciekawe doświadczenie, spędzać zwyczajne wakacje z klasą - mówiąc ostatnie słowa zawahał się i zaczął machać rękami - przepraszam, nie to miałem na myśli.
- Spoko. Bardzo lubię waszą klasę. - westchnęłam i spojrzałam przed siebie - ale po wakacjach zamierzam spędzić więcej czasu też z osobami z mojej. Nie mogę wiecznie polegać na was - na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Podziwiam twój optymizm. Mam szczęście, że trafiła mi się fajna klasa, bo inaczej chyba bym zamknął się w pokoju i wychodził tylko na lekcje - wbił wzrok w ziemię.
- Eheheh... - zaśmiałam się niezręcznie - serio tak myślisz?
- Ta~ - nieoczekiwanie przerwał mu głos dobiegający z daleka.
- DEKU! - jednocześnie odwróciliśmy się w stronę z której biegł w naszym kierunku wkurzony Bakugo. Zaraz za nim, starał się go dogonić Kirishima.
- Hej, Kacchan.
- Zamknij się! Nie wierzę, że cały wolny czas będę musiał spędzić z tym nerdem - powiedział, gdy ledwie udało mu się zatrzymać.
- Hejka Kacchan - chłopak dopiero teraz mnie zauważył i lekko podskoczył.
- Co ty tu robisz!? - wrzasnął zdziwiony. Uśmiechnęłam się na ten widok.
- Siemka, Fumi - odezwał się Eijiro, który stanął obok.
- Cześć. - przywitałam się i ponownie spojrzałam na Bakugo - jadę wraz z moimi przyjaciółmi spędzić wolny czas w willi mojej przyjaciółki. Masz jakiś problem?
- To dziwnie podejrzany scenariusz do tego naszego - mruknął.
- Tak, bo jadę razem z wami - Blondyn wyglądał jakby miał ochotę mnie zabić, ale w porę powstrzymał go Kirishima.
- Heeejkaaa! - usłyszeliśmy z oddali i już po chwili stanęła obok nas Ochako wraz z Tsuyu i Miną.
- Jestem mega podekscytowana tymi wakacjami! - podskoczyła radośnie różowa.
- Ja też - odpowiedział czerwonowłosy.
Zajęci rozmową oczekiwaliśmy na przyjście reszty osób, aż w końcu brakowało tylko Yaoyorozu.
- No i się spóźnia - mruknęła Uraraka opierając głowę o moje ramię.
- Napewno zaraz przyjdzie - pocieszała ją fioletowowłosa.
Do uszu wszystkich dobiegł warkot silnika, i po chwili zza budynku wyjechał wielki autokar,który stanął obok nas.
Zdezorientowani mierzyliśmy go wzrokiem, do momentu w którym drzwi się nie otworzyły i nie wyszła z nich...
- Momo! - donośny wrzask brązowo-włosej dobiegł do naszych uszu, przez co lekko podskoczyłam. W końcu siedziałam zaraz obok niej.
- Przepraszam za spóźnienie - dziewczyna podrapała się po głowie. Widząc nasze zdzwione twarze dodała - Możemy wsiadać.
Dopiero teraz wszyscy się otrząsnęliśmy i chłopcy zaczęli pakować bagaże.
- Skąd wzięłaś Autokar? - zapytała Jiro podchodząc do czarnowłosej.
- To prywatny autokar mojej rodziny. Wcześniej chciałam pojechać limuzyną, ale mamą pilnie jej potrzebowała. - zaśmiała się niezręcznie. Poraz kolejny dochodzi do mnie jaka ta dziewczyna jest bogata.
Po dziesięciu minutach wszystkie torby były już spakowane, a my zajmowaliśmy miejsca siedzące. Zmierzałam w stronę Ochako. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy zastałam o o mniej Deku.
- Sorki Fumi, ale usiądę z Izuku. Mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza - posłała mi przepraszający uśmiech.
Kiwnęłam przecząco głową i odeszłam.
- Mogę z tobą usiąść? - zapytałam siedząco niedaleko Shoto. Zdezorientowany kiwnął głową. Zajęłam miejsce obok.
- w końcu wyruszamy!
CZYTASZ
Inna || Shoto Todoroki x oc || BNHA
Fanfiction- Co tak wyjątkowego jest w niej czego nie ma we mnie?! - Ona jest i n n a. - I co w tym dobrego? Też jestem i n n a!!! - Ty tak mówisz, ona to pokazuje. Na przykład wtedy gdy smucą ją sprawy które nie mają z nią nic wspólnego, gdy nie boi się ogl...