+ Rozdział XVIII +

2.7K 191 119
                                    

- Jesteś pewna, że nie masz problemu z wyjazdem z nami? - zapytał Todoroki, gdy już wyruszyliśmy. Kiwnęłam przecząco głową.

- W przyszłym tygodniu jadę razem z klasą na obóz. Ten mam wolny. Najpewniej siedziałabym w budynku mojej klasy, bo inni by gdzieś pojechali. - uśmiechnęłam się lekko - teraz przynajmniej mam co robić. - chłopak spojrzał na mnie a następnie odwzajemnił uśmiech.

- Cieszę się. - powiedział i odwrócił się w stronę okna.

- Jak zwykle spędzasz przerwy od zajęć? - zapytałam po chwili. Wzrok chłopaka ponownie powędrował w moim kierunku.

- Często spędzam je w domu lub jadę gdzieś z rodzeństwem. - mruknął. - z ojcem trochę rzadziej. - dodał po chwili namysłu.

- No tak, masz rodzeństwo - dopiero teraz sobie o tym przypomniałam - starsze czy młodsze?

- Starsze. Mam siostrę, która nazywa się Fuyumi i brata Natsuo - mimowolnie uśmiechnął się na wspomnienie o tamtej dwójce. - musisz kiedyś ich poznać. Polubili by cię - spojrzał na mnie tym ciepłym spojrzeniem, a moje serce zabiło trochę szybciej.

- Bardzo chętnie.

- Fuuumiś! - usłyszałam za plecami głos Miny. Odwróciłam się w tamtym kierunku. - masz torebkę? Ochako zaraz zwymiotuje - dziewczyna spojrzała na mnie błagalnie. Sięgnęłam do torby i podałam jej foliówkę.

- Mam nadzieję, że jeszcze nie zwymiotowała, a jeśli tak to współczuję Izuku - mruknęłam, gdy dziewczyna się odwróciła, by podać Urarace torebkę.

Przez resztę drogi rozmawiałam z Shoto oraz innymi osobami. Byłam zbyt podekscytowana by spać lub czytać.

Gdy pojazd, po pięciu godzinach się zatrzymał (były trzy przerwy na toaletę oraz jedna przymusowa, bo Denki wyrzucił telefon przez okno), wszyscy zabraliśmy swoje bagaże i powoli z niego wysiedliśmy.

Staliśmy teraz przed wielkim beżowym budynkiem. Osoba, która chciałaby policzyć ilość okien najpewniej poddałaby się w połowie. Przyglądałam się mu zafascynowana, do momentu aż nie poczułam na sobie czyjegoś wzroku. Odwróciłam się w kierunku tej osoby. To był Shoto stojący obok.

Gdy zrozumiał, że też się mu przyglądam, rzucił szybkie:
- Chodź - i oboje ruszyliśmy w stronę wejścia, gdzie stała już reszta.

Od razu podbiegła do mnie Ochako, która najwyraźniej czuła się już o wiele lepiej.

- Fumiś! - wydobyło się z jej ust, chwilę przed tym zanim się na mnie rzuciła. - bądźmy razem w pokoju. Momo powiedziała, że możemy być w czwórkę.

- Jasne - odpowiedziałam trochę niepewnie.

- Daj jej spokój. Pewnie wolałaby tak jak reszta być w grupach od dwóch do trzech osób - mruknęła Kyoka idącą w naszą stronę.

- Nie. Chętnie będę z wami. Gdzie mamy pokój? - ostatnie pytanie było skierowane no Yaoyorozu, która szła obok Jiro.

- Trzecie drzwi na lewo od schodów, na drugim piętrze. Powinny być tam już cztery łóżka. Idźcie przodem, bo muszę pomóc innym - dodała i podała nam klucz.

Nie myśląc wiele, skierowałyśmy się w miejsce wskazane przez czarnowłosą. Gdy otworzyłyśmy drzwi, pierwsze co rzuciło nam się w oczy, to wielkość pokoju. Pomieszczenie było około pięć razy większe od naszych pokoi w budynkach klasowych. Łóżka stały około metr od siebie. Zaraz przy wejściu znajdowały się drzwi do toalety.

- Zaklepuję to! - z rozmyślań obudził mnie głos szatynki, która skoczyła na pierwsze z brzegu łóżko.

- A ja to! - już po chwili rozległ się krzyk fioletowo-włosej. Zdezorientowana podbiegłam do wolę go łóżka.

- W takim razie ja to. - mruknęłam i usiadłam na nim.

Po dziesięciu minutach do pokoju weszła Momo.

- Za pół godziny będzie obiad. Przebierzmy się i chodźmy. - rzuciła i ruszyła w stronę swojej (dość dużej) walizki.

Inna || Shoto Todoroki x oc || BNHAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz