Rozdział 15 - Nie zgadzam się...

5.8K 318 13
                                    

Cristobal

W końcu jest tam, gdzie powinna. W moim łóżku. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, od jutra będzie tu co noc. Uciekający czas zmusił mnie do zastosowania niecodziennych metod i choć nie jestem z siebie dumny, widok Alejandry w moim łóżku dziwnie mnie raduje. Od jutra ta kobieta będzie robiła to, co ja jej każę. Dość szwendania się z tym cholernym Raulem Navarro, dość balowania w klubach. Od jutra, Alejandra de la Hoja, będzie przykładną żoną i siostrą. Wróci ze mną do Meksyku, do domu, z którego uciekła przed sześciu laty i w końcu będziemy prawdziwym małżeństwem.

Europa i jej uroki zmieniły ją w upartą i swawolną kobietę. W Meksyku, z dala od pokus wielkiego świata, w którym żyła przez tyle lat, stanie się taką żoną, jaką powinna być.

Jeżeli nie po dobroci, to innym sposobem...

Trzymałem się z daleka przez trzy pieprzone tygodnie, czekając na dogodny moment. Alejandra unikała mnie jak ognia. Jej cholerny telefon milczy od tamtej nocy, ani razu do mnie nie zadzwoniła, nawet, gdy Leonia chciała spędzić kilka dni z nową przyjaciółka w jej mieszkaniu.

Dopiero następnego dnia dowiedziałem się, że wszystkie dziewczyny zniknęły diabeł wie gdzie. Wkurwiłem się, bo cholerny Raul Navarro również gdzieś się zawieruszył i nikt nie widział skurwiela od dawna. W mojej głowie zapanowało pierdolone tornado, gdy wyobrażałem sobie ich razem, świętujących zbliżający się dzień unieważnienia naszego małżeństwa.

Kurwa! Ja naprawdę chciałem rozegrać to inaczej. Te trzy tygodnie w moim mniemaniu, były wystarczająco długie, abyśmy wszystko wyjaśnili. Co, kurwa, z tego, skoro Alejandra postanowiła przekreślić to wszystko? Miałem na to pozwolić? Patrzeć jak układa sobie życie z tym kurewskim najemnikiem i obserwować z daleka jak wciąga ją w swój świat? Za chuja nie!

Patrząc na nieprzytomną Alejandrę zacząłem się zastanawiać, czy nie wsypałem do wina za dużo leku nasennego. Pomysł przyszedł mi do głowy kilka dni temu i był jedynym, poza porwaniem, który mogłem przeprowadzić. Dzięki Leonii miałem stały dostęp do informacji o tym, co każdego dnia robi Alejandra. Wiedziałem wszystko, nawet to, że po tym cholernym bankiecie w hotelu 'Balmoral', spędziła z tym najemnikiem cały dzień w wynajętym hotelowy apartamencie. Tak jawna zdrada i to bez mała pod moim nosem oraz nieubłaganie uciekający czas, usprawiedliwiały niecodzienne metody, do których posunąłem się dzisiaj.

Gdybym nie miał w planach niedopuszczenie do unieważnienia naszego małżeństwa, rozmówiłbym się i z wiarołomną żoną i z Navarro. A tak, musiałem grać miłego faceta, który o niczym innym nie myśli, jak o rychłym zakończeniu sześcioletniego związku z leżącą przede mną kobietą.

Po dzisiejszej nocy, Alejandra w końcu będzie musiała spojrzeć prawdzie w oczy i zaakceptować swoją nowa przyszłość. Jako moja żona i matka moich dzieci. Dio! Na samą myśl, że w końcu będę mógł jej posmakować zakręciło mi się w głowie, a mój kutas prawie eksplodował w spodniach.

Niestety, jeszcze nie tej nocy. Chciałem, żeby każda sekunda wryła się w jej pamięć. Każdy dotyk, każdy pocałunek i jęk czystej ekstazy, gdy będzie dochodziła na moim fiucie tyle razy, aż w końcu zapomni o wszystkich innych mężczyznach, z którymi się pieprzyła.

Następnym razem przekonam się, jakie to uczucie być zanurzonym głęboko w tym gibkim ciele, być otoczony tymi długimi nogami. Przekonam się, jakie to uczucie być całowanym i pieszczonym przez kobietę, której pragnę od lat. Zaciskając zęby rozebrałem Alejandrę, rozrzucając jej suknię i bieliznę po całej sypialni. Rano musi być przekonana, że nasze małżeństwo w końcu zostało skonsumowane i nie ma absolutnie żadnych podstaw do unieważnienia. Będzie wściekła, będzie się ciskała i szamotała, ale już nic nie będzie w stanie zmienić.

Alejandra. Grzech miłości... Dziewczyny z klubu Fallen Angeles. Tom 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz