Rozdział 18

55 2 0
                                    

3 miesiące później

Dzisiaj są dożynki. Strasznie się boję, że wylosują Willow. Gdy byliśmy gotowi, poszliśmy w kierunku placu. Trybutów będzie losowała Effie tak jak na ostatnich igrzyskach. Gdy dochodziliśmy na miejsce, nagle Willow się zatrzymała.
- Ej kochanie będzie dobrze. - Powiedziałam i ją przytuliłam.
- Mamo ja się boję. - Powiedziała z płaczem Willow.
- Wiem, będzie wszystko dobrze. Idź się zapisz, a ja z tatą będziemy z tyłu. - Powiedziałam.
Po kilku minutach, gdy wszyscy byli zapisani, na scenę weszła Effie.
- Witam na dożynkach do 76 igrzysk Głodowych. - powiedziała, lecz widać było że jest załamana tym co się dzieje.
- Najpierw Panie. - Powiedziała i podeszła do kuli.
Po chwili Effie wyciągnęła karteczkę. Gdy ją otwarła, zobaczyłam, że jest załamana.
- Willow Mellark. - Powiedziała.
Gdy to usłyszałam, załamałam się. Po chwili Willow była już na scenie. Po tym Effie poszła do kuli z chłopcami.
- Peter Jackson. - Powiedziała.
Z tłumu wyszedł chłopak który wyglądał na 13 lat. Był w takim samym wieku jak Willow.
- Trybutami do 76 Igrzysk Głodowych zostają Willow Mellark i Peter Jackson. - Powiedziała załamana Effie.
Po tym zaprowadzili trybutów do pokoju, gdzie można się pożegnać z rodzinami. My z Peetą i Haymitchem jechaliśmy jako mentorzy, lecz i tak poszliśmy tam z Peetą.
Gdy Willow nas zobaczyła od razu do nas przybiegła zapłakana.
- Willow, nie bój się dasz radę. - Powiedział Peeta.
Wierzę, że Willow da radę, lecz boje się o to co się wydarzy na arenie. Nie możemy stracić kolejnego dziecka.

"Always" - Katniss & PeetaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz