Rozdział 57

30 1 0
                                    

Po około 7 godzinach dojechaliśmy na miejsce. Od razu poszliśmy do apartamentu, gdzie zaczęli przygotowywać trybutów do parady. Po kilku godzinach poszliśmy zaprowadzić trybutów. Zaprezentowali się bardzo dobrze. Gdy byliśmy już wszyscy w apartamencie, to zadzwoniliśmy do jednego ze strażników, który jest przeciwny Igrzyskom, więc możemy mu ufać, żeby przyszedł do nas bo musimy mu coś przekazać. Gdy po kilku minutach przyszedł strażnik, to zawołaliśmy Nicka.
- Mamy dwie dosyć ważne informacje. - Powiedziałam.
- Co się stało? - Spytał.
- Mój ojciec jest burmistrzem dystryktu 12 i gdy ostatnio był u niego prezydent usłyszałem, że chcą robić wszystko, żeby pogarszać ciągle życie Państwa Mellark i powiedzieli że jeśli będzie to możliwe, to podmienią kartki chłopców tak, żeby każda była z imieniem Maxa. Effie to sprawdziła i rzeczywiście tak było. Później mój ojciec spytał się jak Paylor. Zdziwiłem się ponieważ mówili, że nie żyje. Prezydent powiedział, że dobrze i że nadal nikt się nie domyśla, że ją porwali. - Powiedział Nick.
Strażnik był tym wszystkim zszokowany.
- Wiadomo, gdzie mogą ją trzymać?
- Myślę, że w podziemiach siedziby prezydenta. Gdy przyjeżdżałem z ojcem do Kapitolu to od razu szedł do jego siedziby.
- Dobra, zawiadomię wszystkich zaufanych strażników i jutro pójdziemy sprawdzić co z Paylor. Gdy to się okaże prawdą, prawdopodobnie odwołają Igrzyska. Jutro gdy będą treningi Prezydent chce być na nich i je oglądać, a wtedy mam wartę w jego siedzibie więc myślę, że się uda to sprawdzić. Zadzwonię do was od razu jak coś będę wiedział. - Powiedział.
- Dzięki. - Powiedział Haymitch.

"Always" - Katniss & PeetaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz