7 lat później
Dzisiaj Willow idzie pierwszy raz do szkoły. W 12 dystrykcie dzieci idą teraz do szkoły od 12 roku życia. Gdy byłam gotowa poszłam zaprowadzić Willow do szkoły.
Dzisiaj jest mój pierwszy dzień szkoły. Bardzo się stresuję. Gdy byłam gotowa to mama mnie zaprowadziła. Pożegnałam się z nią i weszłam do szkoły. Wszyscy nagle się na mnie zaczęli patrzeć.
- Ty jesteś Willow Mellark tak? - Spytała nauczycielka.
- Tak. - Powiedziałam
- To chodź zaprowadzę cię do twojej klasy. - Powiedziała nauczycielka.
Gdy wszyscy usłyszeli moje nazwisko to nagle wszyscy zaczęli coś szeptać i wskazywać na mnie palcami. Gdy weszłam do klasy to Pani nauczycielka przedstawiła mnie. Nagle wszyscy z mojej klasy zaczęli zadawać pytania.
- Twoi rodzice to Katniss i Peeta? - Spytał jeden uczeń z mojej klasy.
- Tak. - Powiedziałam.
Znowu zaczęły się szepty. Nie wiedziałam o co chodzi, czym to jest spowodowane. Po kilku godzinach wróciłam do domu.Po kilku godzinach usłyszałam z Peetą, że domu wchodzi Willow.
- I jak było w szkole kochanie? - Spytałam.
- Okropnie. - Powiedziała Willow.
- Czemu? Co się stało? - Spytał Peeta.
- Gdy usłyszeli moje nazwisko na korytarzu to wszyscy zaczęli szeptać i wskazywać na mnie palcem. Później gdy nauczycielka przedstawiła mnie klasie to ktoś się spytał czy jesteście moimi rodzicami. Powiedziałam, że tak i znowu zaczęły się szepty. - Powiedziała Willow.
Nic nie odpowiedzieliśmy.
- O co tu chodzi? - Spytała Willow.
- Willow... Jest to dla nas trudne do wytłumaczenia, ale musisz znać prawdę. Kilkanaście lat temu dystrykty toczyły wojnę z Kapitolem. Przez to że dystrykty przegrały, a Kapitol wygrał to wymyślił coś co będzie na zawsze dystryktom przypominać o tamtych czasach. Wymyślili więc Głodowe Igrzyska, zwane też inaczej igrzyska Śmierci. Dzień który to wszystko rozpoczynał to były dożynki. W dożynkach brały udział dzieci od 12 do 18 roku życia. Gdy były 74 Igrzyska to ja i tata mieliśmy 16 lat. Pamiętasz jak ci mówiłam o cioci Prim? Ona miała wtedy 12. Na dożynkach losowało się jedną dziewczynę i jednego chłopaka z każdego dystryktu, żeby walczyli o śmierć i życie. Gdy były dożynki do 74 igrzysk to wylosowali Prim. Gdy usłyszałam jej imię od razu się zgłosiłam na trybuta za nią. Więc to ja byłam trybutką w 74 Igrzyskach, a trybutem był tata. Na tych Igrzyskach dowiedziałam się, że twój tata mnie kocha. Udawaliśmy na igrzyskach że jesteśmy razem, żeby przetrwać. Podczas tych igrzysk ogłosili, że trybuci z tego samego dystryktu mogą oboje wygrać. Gdy zostaliśmy sami na arenie, ogłosili, że jednak może wygrać jeden trybut. Wyciągnęłam trujące jagody i gdy już je prawie wzięliśmy do ust, to ogłosili nas zwycięzcami 74 Igrzysk, ale to nie koniec tego co ci musimy powiedzieć. - Powiedziałam.
Zobaczyłam, że Peeta ma atak i szybko wyszedł do ogrodu.
- Co się dzieje z tatą? - Spytała Willow.
- To też ci powiem ale muszę mówić po kolei. - Powiedziałam.
- Gdy wróciliśmy z Igrzysk, to byliśmy już bezpieczni z naszymi rodzinami i nie musieliśmy już brać udziału w igrzyskach. Mieliśmy ciągle jakieś wywiady i prawie w ogóle nie wychodziliśmy z pociągu. Niektórzy już przestawali wierzysz w naszą miłość, więc twój tata mi się oświadczył. Wtedy jeszcze nie wiedziałam czy coś do niego czuję. Pewnego dnia była transmisja gdzie losowali co będzie innego w igrzyskach ponieważ było to ćwierćwiecze. Okazało się, że w 75 Igrzyskach, trybuci zostaną wylosowani z żyjących zwycięzców... - Powiedziałam z trudem hamując łzy.
Po chwili wrócił Peeta, a ja zaczęłam znowu.
- Gdy nadszedł dzień dożynek to ja, tata i wujek Haymitch poszliśmy na dożynki. Ja byłam jedyną żyjąca trybutką, więc to ja zostałam wylosowana na trybutkę w 75 Igrzyskach. Później nadszedł czas na trybutów. W kuli była kartka z imieniem taty i Haymitcha. Wylosowano imię Haymitcha, ale tata się zgłosił na trybuta... - Powiedziałam z łzami.
- I zostaliśmy znowu trybutami w kolejnych Igrzyskach. - Dokończył Peeta.
- Wszyscy zwycięzcy robili wszystko, żeby Igrzyska się nie odbyły. Więc Peeta też próbował to zrobić. Gdy były wywiady powiedział, że jestem w ciąży. Gdy widownia to usłyszała to zaczęła krzyczeć żeby odwołali igrzyska. Oczywiście nie byłam w ciąży, a igrzyska się odbyły chociaż wszyscy myśleli nadal że jestem w ciąży. Mieliśmy sojusz z Finnickiem, Beeteem, Wiress, Mags i Johanną. Wiress i Mags niestety zmarły na arenie. Gdy siedzieliśmy z Peetą trochę dalej od naszych sojuszników, chciałam z nim uciec od nich, bo nie chciałam ich zabijać jak zostaniemy sami. Mieliśmy wszyscy dobry plan, więc postanowiliśmy z Peetą uciec po tym planie. I ten moment który wydarzył się po rozmowie o ucieczce, to moment którego nigdy nie zapomnę. Właśnie wtedy dałam Peecie znak, że go kocham i że nie udaje. - Powiedziałam.Gdy Peeta to usłyszał, to się uśmiechnął i mnie przytulił.
- Nasz plan polegał na tym, że chcieliśmy porazić prądem resztę trybutów. Ja i Joanna wzięliśmy drut żeby dać go na plażę, a tata i Finnick osłaniali Beeteego kiedy on oplatał resztę druta wokół drzewa które co noc dostawało piorunem. Gdy szłam z Johanną nagle ktoś przerwał drut. Byli to karierowcy. Johanna nagle przecięła mi rękę i pomazała mnie krwią. Wtedy myślałam, że zdradziła nasz sojusz, ale później się dowiedziałam, że zrobiła to po to, żeby karierowcy myśleli, że nie żyje. Szybko wstałam i zaczęłam wołać tatę i go szukać. Gdy dotarłam do drzewa usłyszałam krzyki taty który mnie woła, ale ja nie miałam siły żeby do niego iść. Wtedy też myślałam, że Finnick współpracował z Johanną i że też zdradził sojusz i chciałam go zastrzelić, lecz tego w końcu nie zrobiłam. Zobaczyłam, że obok leży Beetee. Arena była pod polem siłowym. Zobaczyłam, że Beetee próbował rzucić czymś otoczonym drutem w pole i wtedy pole go odepchnęło. Za kilka sekund miał strzelić piorun. Wzięłam szybko drut na strzałę i gdy piorun strzelił, rzuciłam strzałą w pole siłowe. Pole mnie odepchnęło i obudziłam się w poduszkowcu. Wstałam i poszłam do jakichś drzwi. Był tam Finnick, Haymitch i Plutarch. Okazało się, że większość zwycięzców wiedziała o tym że Haymitch i Plutarch chcą nas uratować. Powiedzieli, że rozpoczęła się rewolucja, a ja jestem kosogłosem. Okazało się, że Peeta zaczął mnie szukać i nie zdążyli go uratować i porwał go Kapitol. W Kapitolu ciągle torturowali tatę. Kapitol porwał również Johanne i Annie. Później nadszedł czas na misję ratunkową dla nich. Gdy ich uratowali, to tata był w najgorszym stanie. W Kapitolu zrobili wszystko, żeby tata myślał, że to wszystko moja wina i żeby mnie nienawidził. Gdy Peeta był już w dystrykcie 13 bo tam się ukrywaliśmy to poszłam się z nim zobaczyć i wtedy... - Przerwałam.
-I wtedy prawie zabiłem mamę. Kapitol wmówił mi, że Katniss jest zła i że muszę ją zabić i gdy ją zobaczyłem to ja zaatakowałem i zacząłem dusić. - Powiedział Peeta.
- Później dużo się działo. Wtedy od jakiegoś czasu planowałam zabić prezydenta. Wyjechaliśmy do Kapitolu i próbowaliśmy do niego dotrzeć. Po drodze było bardzo ciężko. Po całym mieście były rozmieszczone pułapki, a przez nie zginęło kilka osób. Któregoś dnia usłyszeliśmy, że coś jedzie do miejsca w którym wtedy się ukrywaliśmy. Przywieziono do naszej drużyny tatę. Okazało się, że został tu przywieziony na rozkaz prezydent 13 czyli Coin. Okazało się, że zrobiła to po to, żeby Peeta mnie zabił. Od kiedy ją zobaczyłam to jej nie ufałam, ale wtedy jeszcze bardziej. Tata miał czasami lekkie ataki, lecz były one już małe. Bardziej miał wtedy problem z odróżnianiem tego co jest prawdą, ponieważ w Kapitolu wmawiali mu różne rzeczy o mnie i o innych. Między inny, że to wszystko to moja wina i że musi się mnie pozbyć. Dlatego żeby mu pomóc, używaliśmy sposobu prawda czy fałsz. Peeta nas się pytał, a my mu odpowiadaliśmy prawda albo fałsz. Gdy ukrywaliśmy się w kanałach to prezydent nas zobaczył i wypuścił zmiechy. Nie dało się od nich uciec więc musieliśmy z nimi walczyć. Podczas walki... - Przerwałam i zaczęły mi napływać łzy do oczu.
- Co się stało? - Spytała Willow.
- Właśnie wtedy zginął wujek Finnick. Później udało nam się uciec z kanałów. Udało nam się ukryć u dawnej stylistki z Igrzysk. Następnego dnia rano postawiliśmy iść do domu Snowa. Szedł ze mną mój dawny przyjaciel Gale. Pożegnaliśmy się wszyscy i poszliśmy przebrani. Wtedy Snow postanowił zaprosić wszystkich co byli w Kapitolu do jego rezydencji, żeby dać im schronienie, lecz my byliśmy poszukiwani, więc musieliśmy uważać. Gdy szliśmy, nagle zobaczyliśmy, że strażnik sprawdza czy przypadkiem nie ma nas w tłumie. Zaczęliśmy się wycofywać, lecz następny też zaczął sprawdzać. Gdy nagle miał sprawdzać nas, to coś wybuchnęło i wszyscy zaczęli strzelać. Gale'a zabrali strażnicy, a ja poszłam szukać jak wejść do środka. Strażnicy zaczęli przenosić dzieci na początek. Później zrzucili bomby wyglądające jak spadochrony w których były różne rzeczy od sponsorów na arenie. Wszyscy zaczęli szybko wołać lekarzy. Gdy wstałam zobaczyłam, że jako lekarz jest Prim i stoi tam gdzie przed chwilą wybuchnęły bomby... Zaczęłam ją wołać... - Przerwałam i zaczęłam płakać.
- Wtedy, spadły kolejne bomby tam, gdzie właśnie stała Prim. - Dokończył Peeta i mnie przytulił.
Gdy to usłyszałam, zaczęłam coraz mocniej płakać.
- Po tym obudziłam się w szpitalu. Po kilku dniach miała się odbyć egzekucja Snow'a. Gdy nadszedł ten dzień na placu gdzie miało się to odbyć, było pełno ludzi. Naciągnęłam strzałę i nie strzeliłam do Snow'a, tylko do Coin, a jego zabił prawdopodobnie tłum. - Powiedziałam.
- Mamo, ale te igrzyska... One już się nigdy nie wydarzą prawda? - Spytała Willow
- Nie wydarzą. - Powiedziałam i ją przytuliłam.
CZYTASZ
"Always" - Katniss & Peeta
FanficCo jeśli po uratowaniu Peety z Kapitolu Peeta nadal by się zachowywał tak samo i nie dało by się go zmienić? Co jeśli nic by nie pomagało, a Peeta nadal by atakował Katniss? Czy Katniss uda się zmienić Peete? Czy Peeta w ogóle się zmieni? Tego się d...