8. Podrywacz ciamajda.

175 7 0
                                    

Jeździć z bolącą stopą na rowerze to szczyt desperacji. Jeden najważniejszy i najistotniejszy problem był taki, że nie miałam innego środka transportu, by o wieczorowej porze dostać się do domu. Teoretycznie mogłam poprosić Huberta o podwózkę, ale miałam zbyt dużą dumę, żeby to zrobić. Przyznaję się, nie potrafiłam zwyczajnie prosić o taką błahostkę. Stałam przy rowerze i rozmyślałam co by tu robić. Stopa promieniowała i utrudniała myślenie. Może jakoś się doczłapię. Ostatni autobus wyruszył pół godziny temu. Najchętniej to zasnęłabym na środku ulicy. Dobijało mnie zmęczenie. Słyszałam zamykanie drzwi. Okularnik użył klucza, schował go do kieszeni, zauważając wciąż mnie przy rowerze zdziwił się. Rozbawiony podszedł, założył ręce skrzyżowane na klatce piersiowej i czekał. Na co czekał? Na to, aż go wyproszę o podwózkę. Boże jak On mnie denerwował!
Odwróciłam się do niego niechętnie. Z cwaniackim uśmieszkiem na mnie  patrzył. Pierwszy raz dokładniej przyjrzałam się mu. Zmienił fryzurę, włosy ułożone starannie do góry z jednym kosmykiem opadającym na czoło. Czoło z jedną zmarszczką między brwiami, krzaczaste ale na swój sposób atrakcyjne brwi z załamaniem w połowie. Oczy niczym migdały o zielonym kolorze. Zgrabny i zarazem prosty nos. Usta średniej wielkości, na górnej wardze rysował się kształt literki M. Zarost wokół ust i na brodzie, i ogolone miejsce na policzkach. Umięśniony, ale z umiarem. Zbyt bardzo skupiłam się szczegółach, a zbyt mało na akcji. Fakt był taki, iż chłopak był atrakcyjny. Nie zmienia to faktu, że jest nadąsanym idiotą. Nie dziwne, że odwiedzały go tabuny dziewcząt, nie znały go. Nie miałam sił na przekomarzanie się z nim.

- Czy możesz...

- No skoro tak błagasz. - wtrącił zadowolony i skierował się do auta. Każe mi siebie prosić o podwózkę, a gdy znajduję resztki sił na wypowiedź to głąb mi przerywa. Zrobił to specjalnie, to było pewne. Wsiadłam do środka bez większych emocji. Zapięłam pasy. Oparłam dłoń o drzwiczki i głowę ułożyłam na dłoni. Ciężkie powieki podnosiłam, choć łatwo nie było. Ściemniało się. Hubert odpalił auto. Wpatrzona w ciemny świat na zewnątrz auta przymknęłam powolnie powieki. Tylko parę sekund...

Otworzyłam oczy, pochylony nade mną okularnik od razu się odsunął. Przestraszyłam się. Popatrzyłam przez szyby i okazało się, że staliśmy pod moim domem. Niech to szlag! Przysnęłam. Ziewnęłam podczas gdy szatyn patrzył na mnie zmieszany.

- Właśnie miałem cię budzić. - oznajmił niepewny. Samochód był wyłączony. Przetarłam oczy i odpięłam pasy.

- Długo tak stoimy?

- Parę minut.

Uderzałam w głowę karcąc się. Jak mogłam usnąć?! I do tego jeszcze w jego aucie?! W dodatku jeszcze wciąż przebywałam w środku. Obudziłam się z letargu i jak poparzona zbierałam się. Wyszłam z auta uderzając się w głowę o górę auta i z tyłu wyciągnęłam torbę. Muszę się wyspać na jutro, pomyślałam. Szybszym krokiem skierowałam się do domu. Zatrzymałam się przed furtką.

- Dzięki. - powiedziałam do niego zanim zniknęłam. Wleciałam do środka. Zamknęłam drzwi. Oparłam się o nie plecami i westchnęłam ciężko. W człapałam się na górę i dosłownie padłam na twarz.



Moja opinia w szkole znacznie się polepszyła. Zapowiadało się, aż za dobrze. Jak to mówią, nie chwal dnia przez zachodem słońca. Dzień rozpoczął się niezbyt dobrze. Obudziłam się i byłam bardzo niewyspana. Na treningu starałam się nie ziewać, lecz i tak oberwałam dzbankiem wody, bo "wyglądasz jak trup". Bardzo motywujący cytat na resztę dnia. Po intensywnym treningu wysysającym ze mnie całą energię pojawiłam się w szkole. Starałam się skupić na zajęciach i zapisywać wszystkie przydatne informacje. Sądziłam, że łatwo pójdzie ale myliłam się. W większości bazgrałam w zeszycie. Rysowałam sobie karykatury nauczycieli w szkole i nawet jedną z postaci narysowanych przeze mnie był Hubert. Dopisałam do niego tekst "rozładuj to". To był jeden z cytatów, które wypowiadał jak robot, zupełnie automatycznie. Bawiło mnie to bo wyobraziłam sobie jak to mówi. Zupełnie jakby stał obok.

Walcząca z ogniem ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz