Trochę wam dzisiaj namieszam czasowo, ale przymknijcie oczęta, muszę was ciutkę pomęczyć :)
Kolejny ciężki dzień.
Jeśli nie bili się na arenie to budowali zasieki lub obronny mur.
Byli na skraju wyczerpania.
Ich jedynym pokarmem była wodnista miska zupy i kromka pieczywa. przynajmniej mieli stały dostęp do wody.
Susanna nie miała pojęcia, że od samego początku ktoś się jej bacznie przygląda.Rozalka leżała plackiem, jej rana na plecach zaczęła się sączyć i podeszła ropą, wdało się zakażenie. Potrzebowała leków.
Ale jak je zdobyć?
Było tylko jedno wyjście.
Taehyung postanowił, że uda się na spotkanie z Madonną i sam poprosi o leki dla przyjaciółki.
I chociaż wydawało się to absurdalne, to przyjęła go w swojej komnacie.Stał przed nią wysoki, smukły mężczyzna, o najcudowniejszym odcieniu skóry, który tak bardzo wielbiła. Jego długie delikatne palce oplatały się nerwowo na ciemnych włosach, był zawstydzony i wystraszony.
-Jak masz na imię?
- Kim Taehyung - odpowiedział zgodnie z prawdą.
-Co się do mnie sprowadza panie Kim? - ton jej głosu był bardzo wymowny - Tylko nie pierdol jakiś głupot.
-Moja przyjaciółka jest chora. Potrzebuje leków.
-Coś jeszcze?
-Nie, tylko to.
-Dlaczego taka ładna buzia zawraca sobie głowę takimi pierdołami?
-Jest dla mnie ważna.
-To ta pierdoła, która trzęsie się za każdym razem kiedy tylko usłyszy moje imię?
-Nie, to ta Ruda.
-Hmm nie pozwólmy, żeby ruda popadła w niełaskę. - klasnęła dwa razy i w drzwiach pojawiła się młoda kobieta, o anielskim wyglądzie, była posiadaczką długich do kolan blond włosów, które upinała po bokach w dwa ślimaczki niczym Księżniczka Leia, ubrana była w biały uniform. - Zosiu, zejdziesz teraz do lochów i odszukasz rudą dziewczynę. Masz ją postawić na nogi! Mój mąż ma jakieś plany związane z tą kobietą i nie chce żeby był rozczarowany. -kobieta pokiwała głową i zatrzasnęła za sobą drzwi. Tae myśląc, że to koniec również ruszył w kierunku wyjścia.
-A ty dokąd się wybierasz? -padło pytanie, którego tak bardzo się obawiał, zmroziło go. -Myślałeś, że dostaniesz coś za darmo? - podeszła bliżej. - Nie mogę mieć tamtego, ale mogę mieć ciebie. Jesteś równie idealny, oczy, uśmiech, mięśnie. - załapała go za brodę i przyciągnęła bliżej. - Będziesz moim pieskiem - złożyła na jego ustach pocałunek. Nie zareagował, był za bardzo wystraszony - Nie broń się tak. Sprawię, że będziesz szczęśliwy.
-Mały szpieg- Roda uśmiechnął się do Malwinki.
-Nie, to nie tak, zabłądziłam...
Przyłożył jej palec do ust - ciiii bo nas usłyszy
Zgłupiała.
-Idź już do swoich zanim cię ktoś zobaczy. I musisz bardziej uważać. Zajrzę do was - puścił jej oczko.
Zmieszana Malwi odwróciła się na pięcie i szybszym krokiem oddaliła się z miejsca zbrodni.Zapalił papierosa, dym posmyrał go delikatnie w gardło, lubił to uczucie.
-Coś przeczuwają?
-Yhy, głupi nie są.
-Uda nam się? Nie wydadzą nas?
-Załatwię to.
Dopalił powoli papierosa. Wypuścił dym nosem, rzucił niedopałek na ziemię i przydeptał peta.Księżniczka Leia odszukała rudzielca.
Leżała w obskurnej celi, na zimnym betonie w otoczeniu przyjaciół, na czole miała kawałek mokrej szmatki.
-Otwórz drzwi i odsuń ta hołotę. Brzydzą mnie.
Oż ty pindo
Ubrała silikonowe rękawiczki i pewnym krokiem weszła do celi, na dzień dobry nogą sprawdziła czy kobieta żyje. Pech chciał, że ta jeszcze dychała.
-Szlak, wstań. I pokaż mi ranę. - dziewczyna powoli wstała i podniosła koszulkę - Kurwa co za smród. Ubierz się, zaraz się porzygam. Może jakbyś się umyła to by pomogło.
-Przypierdolę jej - Justyna traciła opanowanie - Ty głupia suko! Daj jej lekarstwa i wypierdalaj! Gdzie jest Tae!!
-Powolutku kochanieńka i zważaj na słowa. Dostanie antybiotyk i za kilka dni będzie jak nowo narodzona. Tae to pewnie ten chłoptaś, wpadł Czarnej Pani w oko. Możesz spisać go na straty - mówiąc to patrzyła kobiecie prosto w oczy - jesteś dla niej robakiem. Zgniecie cię przy pierwszej lepszej okazji, więc daruj sobie te fikołki. - splunęła jej w twarz po czym wyszła.
Yoongas musiał przytrzymać dziewczynę, bo chciała rzucić się na lekarkę.
-Uspokój się, tak mu nie pomożesz.
Głośno sapała, była bardzo zdenerwowana, aż uderzyła pięścią w mur, czego od razu pożałowała.
CZYTASZ
Uśpieni
TerrorŚwiat w jednej chwili stanął na głowie. Wszelkie zasady dobrego wychowania przestały obowiązywać wraz z pierwszym ugryzieniem. Ludzkie mięso trafiło do menu jako danie główne. Na ulicach miast rozpanoszyli się smakosze. Uśpione dusze, które utkwi...