Minęły 3 tygodnie od rozpoczęcia roku szkolnego. Moje dnii wyglądały jak zwykle oprócz tego że gdy ja i Malfoy natknęliśmy się na siebie, uciekaliśmy z przerażeniem w drugą stronę. Przyjaciele zaczęli podejrzewać że coś jest z nim nie tak, ani razu nie rzucił w naszą stronę kąśliwych uwag ani nie posyłał nam morderczych i pełnych obrzydzenia spojrzeń.
Dzisiejszego niedzielnego poranka, wstałam niechętnie z kołdry i poczułam że zaraz zwymiotuję. Pobiegłam szybko do łazienki i nachyliłam się nad ubikacją zwracając do niej zawartość mojego żołądka. Miałam tak od paru dni, nie wiedziałam jednak dlaczego.
-Znów wymiotujesz? - spytała z troską Ginny.
-Jak widać - mruknęłam i znów zwymiotowałam.
-Może jesteś w ciąży. - zachichotała i wyszła z łazienki zostawiając mnie z mętlikiem w głowie.
Przecież ja nigdy nie... Chwila. O nie.
Nie, nie, nie, nie, nie! To nie może być prawda!Umyłam zęby i szybko rozczesałam włosy,chodź zupełnie niepotrzebnie bo i tak wyglądają jak wielka szopa. Strach całkowicie przesłonił mój głód. Popędziłam do biblioteki na dział zdrowotny.
Szukałam odpowiedniego tytułu.
C... C... C... Ciąża - jej objawy i jak je rozpoznać. Zciągnełam z półki odpowiedni wolumin i znalazłam rozdział poświęcony na zaklęcia diagnozujące ciążę.Formułka zaklęcia potwierdzającego ciąże brzmi "Gervetiensja". Jeśli z brzucha wyleci pomarańczowa mgła - test wyszedł negatywnie. Natomiast jeśli uformuje się niebieski obłok - gratulacje! Jesteś w ciąży!
Zaklęcie sprawdzający tydzień ciąży brzmi "Fillekjaque" - po wypowiedzeniu formułki w twojej dłoni pojawi się karteczka z dokładnym dniem ciąży.
...Tyle mi wystarczyło. Zapisałam na pergaminie zaklecie Gervetiensja i ruszyłam do Łazienki Jęczącej Marty sprawdzić czy mam przechlapane.
Zamknęłam drzwi zaklęciami i odetchnełam. Nie umiałam się na to zdobyć. Bo co jeśli rzeczywiście jestem w ciąży? Ja sobie nie poradzę! A jak Malfoy się dowie to mnie zostawi albo będzie kazał wypić eliksir aborcyjny!
Raz kozie śmierć.
Drżącą dłonią wycelowałam rożdżkę w brzuch i wypowiedziałam zaklecie:
-Gervetiensja
Z przerażeniem zobaczyłam jak z mojego brzucha wydobywa się białam mgła. Po chwili zaczęła zmieniać kolor.
Niestety na niebieski. Powtorzyłam zaklecie dla pewności. Znów pozytywny. Opadłam na podłogę i zaniosłam się płaczem. Przecież ja mam tylko 16 lat.°°°
Płakałam dopóki nie skręciło mnie w żołądku z głodu. Spojrzałam na zegar i z przerażeniem stwierdziłam że przesiedziałam tu cały dzień i właśnie trwa kolacja. Przyjaciele pewnie cholernie się martwią. Podniosłam rożdżkę z podłogi i zamaskowałam zapuchnięte oczy zaklęciem makijażowym. Popędziłam do Wielkiej Sali. Usiadłam przy stole Gryffindoru i rzuciłam się na pieczonego kurczaka. Wyglądałam w tym momencie jak Ron. Niektórzy dziwnie na mnie patrzyli, ale nie przejmowałam się tym. Unisłam wzrok i spojrzałam na szarookiego blondyna zajętego swoim tostem.
Będę musiała mu powiedzieć.
Tylko jak?W tym momencie do sali jak burza wbiegli moi przyjaciele z mordem w oczach ruszyli w moim kierunku. Usiedli naprzeciw mnie i wlepili we mnie spojrzenia.
-Możesz powiedzieć gdzieś ty była? Martwiliśmy się o ciebie! Nie mogłaś zostawić jakiejś wiadomości? Dlaczego to zrobiłaś!? I dlaczego obżerasz się jak Ron?! - darli się. Na ostatnie pytanie Harrego, Ron trzepnął go w potylicę.
-Przepraszam, rano nie byłam głodna więc poszłam do biblioteki. Kiedy zaczęło mi burczeć w brzuchu zorientowałam się że jest już wieczór. Następnym razem was poinformuję - skłamałam. Jak jeden mąż wywrócili oczami a ja uśmiechnęłam się chodź w środku krzyczałam z przerażenia.
Gdy skończyłam jeść oznajmiłam:-Spotkamy się w Pokoju Wspólnym!
Unieśli kciuki na znak zgody. Ruszyłam więc pod portret Grubej Damy.
-Musy-świntusy
Portret otworzył się, salon na szczęście był pusty. Usiadłam przy stole i zaczęłam pisać.
Malfoy!
Przyjdź dziś o północy pod posąg jednookiej wiedźmy.
Do zobaczenia.
Nie podpisałam się bo nie przyszedłby a wtedy musiałabym złapać go osobiście na co zupełnie nie miałam ochoty. Wysłałam wiadomość Świstoświnką i usiadłam na kanapie wczytując się w Historię Hogwartu. Minęło 30 minut i zjawili się moi przyjaciele. Odłożyłam książkę i zajełam się poprawianiem wypracowań chłopaków z Transmutacji na jutro. Chodź lubiłam się uczyć i pomagać to niecierpiałam odrabiać za nich lekcje. Czasami naprawdę zastanawiam się czy jestem im potrzebna tylko do zadań domowych. Gdy Ginny i Ron poszli spać, a Harry poszedł pod prysznic, wkradłam się do ich sypialni i z zakurzonego kufra wybrańca wykradłam Mapę Huńcwotów i Pelerynę Niewidkę. Wsadziłam wszystko do torebki i wzięłam się za czytanie dla zabicia czasu.
°°°
Gdy wybiła północ czekałam z niecierpliwością obok posągu pod peleryną niewidką. Wysłuchiwałam kroków, lecz nic nie słyszałam. Jeśli nie przyjdzie to będę musiała powiadomić go inaczej. Na szczęście na końcu korytarza pojawiło się światło. Był to Malfoy zbliżający się do posągu.
Przełknęłam ślinę.
Gdy podszedł wystarczająco blisko, zdjęłam z siebie niewidkę a ten odskoczył jak oparzony.
-Granger?! Czego chcesz!? Nie mam zamiaru z tobą rozmawiać! - darł się w niebogłosy.
-Ciszej idioto - syknęłam - ja też nie chcę rozmawiać ale niestety musimy.
-Jeżeli liczysz na powtórkę to muszę cie rozczarować - warknął i odwrócił sie odchodząc. Stałam chwilę nie wiedząc co powiedzieć jednak zaraz zawrzał we mnie gniew. Podbiegłam za nim i mocnym szarpnięciem odwróciłam go w moją stronę. Zanim cokolwiek zarejestrował, strzeliłam go tak mocno w policzek że aż się zatoczył.
-Nie mam nadzieji na żadną powtórkę chamie! A teraz mnie wysłuchasz, bo jak nie to poodrywam ci wszystkie kończyny! - krzyknęłam i opamiętałam się że Flich może nas nakryć.
Patrzył wściekłym wzrokiem, pocierając zaczerwieniony policzek.
-Mów byle szybko - syknął nadal wściekły.
-Ja.. - teraz mnie zatkało. Nie umiało mi przejść to przez gardło. Byłam przerażona.
-Ty co? - spytał zniecierpliwiony, zakładając rękę na rękę. Na jego policzku widniał czerwony odcisk mojej ręki.
-Ja.. - nie wytrzymałam i popłakałam się.
Za bardzo się bałam. Jak i tego że jestem w ciąży. Tego jak zaaraguje. I czy sobie poradzę. Nie miałam zamiaru usuwać dziecka. Przez te parę godzin już zdążyłam je pokochać.Ślizgon patrzył na mnie z przerażeniem nie wiedząc co robić.
-Granger?.. O co ci chodzi? - spytał łagodnie nie chcąc prawdopodobnie jeszcze bardziej mnie rozjuszyć.
Wzięłam głeboki oddech i powiedziałam:
-Ja...jestem w ciąży
CZYTASZ
WPADKA
RandomWszyscy wracają na 6 rok nauki w Hogwarcie. Hermiona i Draco chcieli by dalej się nienawidzić, jednak nie pozwala im na to pewien incydent który zdarzył się w wakacje i którego konsekwencje będą musieli ponosić... *opowiadanie pisane głównie z persp...