Rozdział 10

369 38 1
                                    

- Dlaczego nie przyszłaś na kolację? - zapytał mój mate wchodząc do naszego pokoju.

Może dlatego, że nie jesteś ze mną w stu procentach szczery?

- Nie jestem głodna. - wzruszyłam ramionami i w dalszym ciągu przeglądałam portale społecznościowe, udając że wszystko jest ok.

Nie mam zamiaru mówić mu o tym, co stało się kilkanaście minut temu. Jeśli sam mi nie powie to w końcu prawda wyjdzie na jaw przez kogoś innego, a wtedy będzie miał większe problemy. Będę cierpliwa.

- Wszystko w porządku? - zapytał siadając obok mnie.

- Jasne. - odpowiedziałam w dalszym ciągu wpatrując się w ekran telefonu.

- Jak minął Ci dzień? - spojrzał na mnie. Czuję się jak na przesłuchaniu.

- Było ok, a jak minął tobie? - zapytałam, żeby nie pokazywać, że jestem na niego zła.

- Jutro wyjeżdżam na dwa dni w sprawach służbowych. Musisz zająć się stadem. - odpowiedział. Jego wieści zwaliły mnie z nóg. Przetrzymuje kogoś, ukrywa coś związanego ze mną, a teraz mnie zostawia.

- Rozumiem. - wzruszyłam ramionami, jakby nie robiło mi to żadnej różnicy.

- Chcę, żebyś przez ten czas nigdzie nie wychodziła sama. - ułożył głowę na moim brzuchu, zmuszając mnie do spojrzenia na siebie.

- Dlaczego...? - pokręciłam głową na boki, lekko niedowierzając. Odłożyłam telefon na szafkę przy łóżku, by skupić się na tym, co mówi.

- Kiedy mnie nie ma, może być niebezpiecznie. Dodatkowo jesteś nieoznaczona i każdy wilk może chcieć cię zabrać.

- No dobra. - jęknełam.

Chłopak położył się obok mnie i łapiąc za moje biodra przyciągnął do siebie. Spojrzał w moje oczy i ułożył swoje usta na moich. Lekko zaskoczona pisnełam, ale już po chwili oddałam pocałunek. Jestem na niego zła, jednak nie mogę się oprzeć temu, co robi. Cholerna więź.

- Jesteś piękna. - powiedział na chwilę przerywając wymienianie się śliną. Zrobił mi się miło. Mimo, że chłopak okropnie mnie denerwuje, to czuję się taka... kochana.

- Dziękuję. - lekko się zawstydziłam.

Bez zbędnego komentarza chłopak obrócił nas tak, że teraz to on zwisa nade mną. Głośno wciągnełam powietrze, kiedy Chris zaczął całować moją szyję. Jego dłonie masują mój brzuch i ramiona. To jest cholernie dobre.

Zrobiło się jeszcze lepiej, gdy zaczął zostawiać mokre ślady na obojczyku i zszedł nimi na dekolt. Wplątałam palce w jego włosy i lekko pociągnełam, przez co z jego ust wydobyło się ciche, podniecające warknięcie. Drugą dłonią kreślę ścieżki na plecach chłopaka.

Po kolejnych kilku minutach rozkoszy, leżałam przed nim w samym koronkowym staniku i majtkach do kompletu. No cóż. Poniosło nas.

Zapomniałam już i tym, że jestem na niego zła. Pewnie jak skończymy to sobie przypomnę. Typowa kobieta.

Teraz to ja przejęłam kontrolę i siedzę okrakiem na ciemnowłosym. Pozbawiłam go koszulki i jestem w trakcie ściągania szarych dresów. Sama bym je nosiła. I pewnie będę to robić. Podobają mi się. Nie zauważy, kiedy mu zaginął.

Zaczęłam namiętnie całować jego usta, lekko ocierając się o jego przyjaciela w bokserkach. Spotkało się to z miłym przyjęciem, bo jego ręce spoczęły na moim tyłku.

Między nami zrobiło się naprawdę gorąco. Oddech, który co jakiś czas wydobywał się z naszych ust, był tak ciepły, jakby miał nas oparzyć. W tej chwili nie widzimy poza sobą świata. To zaszło zbyt daleko, a ja nie jestem już w stanie tego zatrzymać.

Po raz kolejny znalazłam się pod nim. Rozebrał mnie do naga, przez co lekko się zawstydziłam, w końcu nikt wcześniej mnie tak nie widział. Całował całe moje ciało, kiedy w końcu jego język wylądował na mojej kobiecość. To co nim robił było wręcz niesamowite. Zwijam się pod wpływem jego każdego ruchu. Z moich ust wydobywają się ciche jęki, co nie umyka uwadze chłopaka, bo uśmiechnięty spogląda na mnie i kontynuuje swoje poczynania.

Jest idealnie. 

Podniosłam się i chwyciłam za gumkę jego bokserek, szybkim ruchem zsunęłam je. Zaatakował moje usta. Całowaliśmy się bardzo namiętnie, jak nigdy wcześniej. W międzyczasie chwyciłam w rękę penisa i zaczęłam nią poruszać.

Pragnę po raz kolejny zaznaczyć, że jeszcze przed chwilą byłam na niego zła, a teraz robię takie rzeczy.

W końcu chłopak pocałunkami zjechał na szyję i obojczyk. Po chwili poczułam jak jego kły wysuwają się i wbijają w moją skórę.

Cholernie mocny ból rozlał się po moim ciele i sparaliżował moje ciało. Ten stan utrzymywał się kilka sekund.

W końcu oprzytomniałam i otworzyłam oczy. Zauważyłam zmartwionego Chris'a, który wisi nade mną. Jego oczy są pełne strachu i miłości.

- Kochanie, wszystko dobrze? - odgarnął moje włosy za ucho i pocałował w czoło.

- Pewnie, że tak - uśmiechnęłam się i złożyłam szybkiego buziaka na jego ustach - a teraz skoro mnie podnieciłeś to zrób coś z tym. - powiedziałam wesoło.

- Już się robi. - odpowiedział z łobuziarskim uśmiechem.

Po chwili poczułam ból, ale tym razem w moich miejscach intymnych. Jednak nie dorównuje on temu wcześniejszemu. W porównaniu do niego daje mu 4 na 10. Z każdym ruchem chłopaka ból przeradzał się w przyjemność.

Jestem w niebie. Chłopak tak samo. Cholernie podoba mi się to, co ze mną robi. Staram się nie jęczeć głośno, w końcu nie każdy musi to słyszeć. Jednak jest tak cudownie, że nie zawsze da się temu zapobiec.

Czuję rozlewającą się po moim ciele rozkosz oraz delikatne wstrząsy w tamtych miejscach. Chłopak już zaraz ostatni raz porusza się w tamtym miejscu i również rozkoszuje się tym samym uczuciem.

Ciemnowłosy kładzie się obok mnie i mocno przytula. Całuje moje usta i kciukiem gładzi mój policzek.

- Jesteś cudowna. Kocham cię. - powiedział. Pierwszy raz mi to wyznał.

- A ja kocham ciebie. - słowa bez zastanowienia wypłynęły z moich ust. To prawda. Kocham go.

********

5⭐ - kolejna część

Odzyskam Cię, Skarbie (Część Druga)[ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz