DNI OD WALENTYNEK Charlie spędziła unikając Bastiena, jednocześnie udając, że wcale tego nie robi. Nie było to proste, bo była jedną z nielicznych spośród uczennic i uczniów Hogwartu, które chłopak znał. Sytuację utrudniało dodatkowo to, że od jej feralnego wyznania Bastien chciał przebywać z nią dużo, dużo częściej.
Na szczęście — Charlie aż sama się dziwiła, że tak właśnie o tym myśli — żaden z profesorów nie odpuszczał SUM-owiczom. Z tego powodu długie godziny poza lekcjami Marlow mogła spędzać w bibliotece w czyimś towarzystwie i w ten sposób (nawet przy obecności Bastiena) uniknąć rozmawiania o tym, co wydarzyło się w Walentynki.
Nie spędzała jednak całego swojego czasu na nauce. Wygraną w zakładzie z Norą i Viv przeznaczyła na to, by przez kilka dni odrabiały za nią lekcje z nielubianych przez nią przedmiotów. Dzięki temu dostała pierwsze w tym roku P z numerologii (Nora kręciła nosem na sam pomysł zrobienia zadania za Charlie, ale przecież sama chciała tego zakładu), a także ustabilizowała swoje oceny z transmutacji.
Jednak nawet mimo dodatkowych zajęć jej przyjaciółek, Charlie zauważyła, że zaczynają coś podejrzewać w związku z nią i Bastienem. Parę razy widziała, jak wymieniają porozumiewawcze, choć trudne do odczytania spojrzenia; zapewne rozmawiały już wcześniej o tym, co działo się między nią a jej chłopakiem. Na razie jednak Charlie nie chciała poruszać z nimi tego tematu. Bardzo liczyła na to, że prędzej czy później sama wpadnie na jakieś rozwiązanie i nie będzie musiała zadręczać tym Nory i Viv.
W ten sposób — pełen nauki i unikania jakichkolwiek konfrontacji — minęły Charlie kolejne dni, potem tydzień, aż w końcu nadszedł przeddzień drugiego zadania Turnieju Trójmagicznego.
W całym zamku panowała atmosfera ogromnej ekscytacji. Między uczniami krążyły plotki dotyczące tego, co ma czekać reprezentantów już kolejnego dnia. Charlie, która pomagała wcześniej Cedrikowi, wiedziała mniej więcej, czego się spodziewać i z tego powodu wszelkie domysły ogromnie ją śmieszyły. W końcu podrzucenie złotego jaja do gniazda harpii (skąd one w ogóle miałyby się wziąć w Hogwarcie?) było czymś, co zupełnie nie miało rąk i nóg.
Takie pomysły jednak się pojawiały i przed samym drugim zadaniem osiągnęły swoje apogeum. To samo stało się z popularnością Cedrika, który dosłownie musiał się oganiać od innych uczniów, by móc w spokoju zjeść coś w Wielkiej Sali czy udać się do toalety. Szczególnie irytowało to Cho, w której zachowaniu Charlie dostrzegała sporą dawkę zazdrości.
Cedrik jednak zasługiwał na całe uznanie, jakie na niego spływało. Udało mu się znaleźć zaklęcia, które miały mu pomóc przetrwać godzinę pod wodą (chociaż oczywiście nikt poza najbliższym kręgiem jego znajomych tego nie wiedział), a poza tym miał niesamowite umiejętności magiczne i pojedynkowe. W przeciągu ostatnich dni ktoś podejrzał go, gdy w ramach ćwiczeń wymieniał się na zaklęcia ze swoim przyjacielem Aaronem i od tego czasu jego fanów jedynie przybyło.
Chłopak mógł być więc w miarę pewny swojego przygotowania do drugiego zadania, jednak Charlie wciąż widziała w nim poddenerwowanie. Nie mógł być pewien, jak w zadaniu wypadną pozostali reprezentanci, a poza tym zawsze coś mogło pójść nie po jego myśli.
Mimo tego Charlie naprawdę wierzyła, że Cedowi pójdzie świetnie. Chociaż nie zdecydowała się na to przy pierwszym zadaniu, to teraz postawiła na jego zwycięstwo dwa galeony. Bliźniacy co prawda namawiali ją na większą stawkę, jednak Marlow w razie przegranej (nawet jeśli specjalnie w nią nie wierzyła) nie chciała zafundować nikomu zbyt dużej rozrywki.
Jeżeli wieczorem w przeddzień zadania w Hogwarcie atmosferę oczekiwania można było kroić nożem, to o poranku kolejnego dnia wylewała się ona przez drzwi i okna ogromną, wezbraną falą. Nawet Cedrik, chociaż było widać po nim stres, nie mógł się doczekać rozpoczęcia drugiego etapu Turnieju. Z dużo większą werwą niż przy pierwszym zadaniu zajadał się śniadaniem i z uśmiechem przyjmował od wszystkich przechodzących wyrazy poparcia.
CZYTASZ
Puchońska dusza {George Weasley}
FanfictionZdawanie SUM-ów, kiedy obok toczy się Turniej Trójmagiczny, to całkiem spore wyzwanie. Jeszcze większe, kiedy jeden z twoich przyjaciół bierze w nim udział, a pozostali wkręcają cię w zakład, który ma znaleźć ci miłość życia, mimo twoich usilnych pr...