Światło w piekle

960 50 3
                                    

..

- … potrzebuje tylko więcej czasu...

- … wakacyjnej pracy domowej! Możesz w to uwierzyć?

- Och Ron, na litość boską...

- … zmartwiona, kochaniutki. Muszę ci ugotować coś pysznego.

- … Harry? Harry! Widzieliście to? Profesorze Lupin, słowo daję, widziałem, jak się poruszył!

- Harry, słyszysz mnie? To ja, Remus...

- O wiele lepiej... kolor powraca. Powinien...

- Myślę, że stara się bardziej, odkąd Syriusz...

- Cicho, Ron!

- No co? To prawda. Profesor Lupin od kilku dni w ogóle stąd nie wychodzi.

- Martwi się, tak jak my wszyscy.

- Nawet nic nie mówi – po prostu siedzi...

- … świadomość. To już niedługo.

Jasność była oślepiająca, ale przynajmniej było ciepło. Gdziekolwiek Harry się znajdował, czuł się lekki jak piórko, otoczony komfortem i wygodą niczym kokonem.

Wokół niego rozbrzmiewały głosy. Pozwalał im krążyć nad swoją głową, ale nie zależało mu na tym, by zrozumieć, co mówią; nieświadomość była błogosławieństwem. Tutaj nic nie mogło go zranić. Był bezpieczny.

Harry czuł, że powoli unosi się ku powierzchni morza odosobnienia, w którym dryfował. Głosy stawały się coraz wyraźniejsze i w końcu poczuł się też świadomy własnego ciała. Było to dziwne uczucie; chciał je wypróbować – co był w stanie zrobić?

Spróbował zacisnąć palce na tym, w co był owinięty. Prześcieradło? Koc? Cokolwiek to było, było o wiele bardziej miękkie, niż to, do czego przywykł u Dursley'ów.

Czyjaś łagodna dłoń przytrzymała jego rękę na posłaniu. Ktoś był obok. Znajomy głos, który usłyszał, pomógł mu otrząsnąć się z dezorientacji.

- Poppy? Zdaje się, że się budzi.

Skąd znał ten głos? Chciał zobaczyć, do kogo należy. Jego powieki zadrżały. Jest zbyt jasno.

Wszędzie była biel. Zamrugał kilka razy, po czym znów zamknął oczy.

- Harry, czy możesz otworzyć dla mnie oczy?

Światło przytłumiono, więc spróbował unieść powieki jeszcze raz. Kiedy to zrobił, przed oczami miał niemal ciemność, ale mimo to wiedział, gdzie się znajduje. Co zrobił tym razem? Miał tylko nadzieję, że nie będzie musiał znów znosić odrastania kości w ręce.

 Harry Potter I Wewnętrzny wróg Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz