Freja: Myślę, że ta bierna postawa Snape'a wynika z połączenia jego niechęci do Harry'ego z - i to już całkowicie moja teoria - poleceniami Dumbledore'a. Ostatecznie w tym roku obaj starają się bardziej przykładać do tych lekcji, więc gdyby Sev mógł, raczej by Harry'emu pomógł; ewentualnie skoro nie wie, co tak właściwie gnębi chłopaka, postanowił się tym nie przejmować ;) Nasz Mistrz Eliksirów potrafi być wredny!
Wymówka
Harry siedział przy stole w kuchni i bezmyślnie mieszał łyżką swoje płatki; był w ponurym nastroju, a myśli wirowały w jego głowie niczym liście na wietrze. Rozmowa ze Snape'em poprzedniego dnia zupełnie go zdezorientowała. Mężczyzna bez wykrętów przyznał, że złożył przysięgę jego matce – ale jaką przysięgę? Dlaczego nie chciał mu tego powiedzieć?
Dlaczego wolał, by Voldemort pokazał Harry'emu fałszywą wersję wydarzeń? Chłopiec przełknął ciężko; jeśli Voldemort był gotów podsyłać jego umysłowi szalone wizje, by rozbić Zakon, co jeszcze mógł zrobić?
Co za głupie pytanie, pomyślał chłopiec; Voldemort zrobi wszystko, by zniszczyć Zakon i wykorzystanie w tym celu Harry'ego to dla niego czysta przyjemność.
Nagle kominek wypełniły płomienie; Harry, przestraszony, upuścił łyżkę, która potoczyła się po stole.
- W porządku, stary? - spytał Ron wesoło.
Harry uniósł brwi i wstał z krzesła, by spojrzeć ponad stołem.
- Chyba nie udało ci się przefiukać całej głowy - powiedział wybuchając śmiechem. - Widzę tylko twoje włosy.
- Chwila moment... - mruknął Ron; powiercił się wśród węgla i popiołu i w końcu Harry'emu ukazała się jego uśmiechnięta z zażenowaniem twarz.
- Jak leci? - spytał.
- Nieźle - odparł Harry podchodząc do kominka i klękając przez nim. - Gdzie wyście się wszyscy podziali? Obudziłem się pewnego dnia i okazało się, że razem z Hermioną opuściliście Grimmauld Place; nie przysłaliście nawet jednego listu!
Ron drgnął z zakłopotaniem.
- Przepraszam za to - powiedział ściszając głos. - Pamiętasz, że postanowiła nas odwiedzić ciotka Muriel? No cóż, na razie nie zamierza wyjeżdżać!
Harry nie mógł się nie roześmiać widząc przerażoną twarz przyjaciela.
- Jak długo chce zostać? - zapytał w końcu ze współczuciem.
- „Na czas nieokreślony", jak to sama ujęła! - szepnął Ron. - Mama nie wie już, co ma robić; Fred i George wypróbowali już wszystkie swoje psikusy, ale na niej nie robi to żadnego wrażenia.
- I to dlatego się nie odzywaliście?
- Słowo daję, Harry, od trzech dni wciąż jestem na nogach – ciotka każe mi sprzątać, szyć, a raz musiałem nawet masować jej stopy! Hermiona i Ginny rzucają na siebie zaklęcia niewidzialności, żeby jej unikać, ale nie chcą nam powiedzieć, jak brzmią.
Harry znów się roześmiał.
- Przykro mi, Ron, ja też tego nie wiem; ale nie martw się, jestem pewien, że wasza ciotka niedługo wróci do siebie.
CZYTASZ
Harry Potter I Wewnętrzny wróg
FanfictionWewnętrzny Wróg - Tytuł orginalny " The enemy within" Co by się stało gdyby słynny Harry Potter , jedyną nadzieją świata i wybranie został opętany przez swojego największego wroga Lorda Voldemorta. Gdyby nie mógł kontrolować twgo co robi? Opowieść...