- Pech, kumplu.
Harry zmiażdżył Rona wzrokiem i rzucił się na łóżko z sapnięciem.
- Nienawidzę Oklumencji i nienawidzę Snape'a. Ich połączenie skończy się katastrofą, przecież to jasne!
- Musisz opanować Oklumencję, Harry. - powiedziała Hermiona odrywając się od książki, którą akurat czytała.
- Może i tak, ale czy wasza trójka też nie skorzystałaby z takich lekcji? - zastanowił się Harry unosząc pytająco brew. Ron rzucił mu niedowierzające spojrzenie, Ginny drgnęła niepewnie na łóżku, ale Hermionie rozbłysnęły oczy.
- Wiesz co, to wcale nie jest zły pomysł. - powiedziała z tym samym zapałem, który wypełniał ją, kiedy miała przed sobą do napisania kolejne wypracowanie. - Ostatecznie wszyscy będziemy walczyć...
- Żadne z was nie jest pełnoletnie. - przypomniał jej Harry. - Dumbledore wam na to nie pozwoli.
Ron prychnął.
- Uważasz, że byłby w stanie nas powstrzymać? Harry, na pierwszym roku – kiedy mieliśmy raptem jedenaście lat – odkryliśmy, że Sam-Wiesz-Kto chce zdobyć Kamień Filozoficzny i sami mu w tym przeszkodziliśmy; na drugim roku weszliśmy do Komnaty Tajemnic i walczyliśmy z bazyliszkiem; na trzecim roku... no, nawet nie chcę o tym myśleć – moja noga nie jest już od tej pory taka sama. A ostatnio stoczyliśmy w Ministerstwie prawdziwą bitwę ze Śmierciożercami! Mamy pewnie więcej doświadczenia w walce z czarnoksiężnikami, niż cały Zakon razem wzięty.
- Wszyscy będziemy walczyć, bo wszyscy chcemy, żeby ta wojna jak najszybciej się skończyła. - powiedziała Ginny.
Harry szybko odwrócił się w jej stronę.
- Nie ma mowy. - powiedział z naciskiem; nie wiedział, skąd wziął się w nim ten opiekuńczy odruch. - Wystarczy już, że tych dwoje chce brać udział w bitwie, ale ty... twoja mama nigdy ci na to nie pozwoli.
- Cała moja rodzina jest w Zakonie. - powiedziała Ginny ze złością. - Nie zamierzam siedzieć w domu i zastanawiać się, czy ktokolwiek z nich wróci żywy!
- Już kiedy wyruszyliśmy do Ministerstwa wystawiłem cię na niebezpieczeństwo. - odparł Harry równie gniewnym tonem. - Wiesz, co się tam wydarzyło.
Pokój wypełniła niezręczna cisza; Ron i Hermiona wymienili niepewne spojrzenia. Żołądek Harry'ego ścisnął się z frustracji – jego przyjaciele z dnia na dzień robili się coraz bardziej tajemniczy. Często gdy wchodził do pokoju przyłapywał ich szepczących w kącie; przerywali te konwersacje jak tylko go widzieli. Harry miał już dość takiego traktowania. Wystarczało mu, że Dumbledore miał przed nim sekrety i nie chciał, żeby jego przyjaciele szli w ślady dyrektora.
- Harry, musisz przestać się za to obwiniać. - stwierdziła Hermiona łagodnie.
- Jak? - spytał chłopiec. - Nie mogę znieść myśli, że wy też będziecie brali w tym udział. Straciłem już Syriusza... nie mogę stracić nikogo więcej.
- Nas też nie bawi ta perspektywa, stary. - powiedział cicho Ron; jego wargi zadrgały. - Ale nie uda ci się powstrzymać kogokolwiek przed dołączeniem do walczących. Po prostu zaakceptuj naszą pomoc i bądź za nią wdzięczny.
CZYTASZ
Harry Potter I Wewnętrzny wróg
FanficWewnętrzny Wróg - Tytuł orginalny " The enemy within" Co by się stało gdyby słynny Harry Potter , jedyną nadzieją świata i wybranie został opętany przez swojego największego wroga Lorda Voldemorta. Gdyby nie mógł kontrolować twgo co robi? Opowieść...