Znacie to uczucie gdy modlicie się w myślach mając nadzieję, że jakaś osobą nagle zapadnie się pod ziemię, wyparuje, po prostu zniknie, choć wiecie że nie ma na to najmniejszych szans i jesteście zmuszeni w męczarniach czekać na pojawienie się tej osoby na horyzoncie. Tak, to właśnie ja czekałam przed klasą na Kirę, która właśnie za kilka sekund miała wyjść z tego pomieszczenia. Najchętniej uciekłabym stąd jak najdalej, jednak uniemożliwiał mi to silny uścisk Olivera na mojej talii. Tak jakby wiedział co planuje już od dobrych kilku minut. Ciekawe jak się o tym dowiedział? Przecież wcale tego po mnie nie było widać, tak, chyba próbowałam przekonać bardziej siebie niż jego. Powinnam zapisać się na jakiś kurs aktorstwa, bo zdecydowanie jestem w tym beznadziejna.
Miałam już nadzieję, że moje modlitwy na coś się zdały i nastał jakiś cud, gdy wszyscy uczniowie wyszli z sali, a wśród nich nie znalazłam białowłosej. Jednak moja teoria legła w gruzach gdy chwilę później z sali wyszła nauczycielka matematyki, a za nią uśmiechnięta Kira żywo z nią dyskutując.
- Może przyjdziemy innym razem?- zapytałam odwracając głowę w stronę Olivera, mając nadzieję że go przekonam. Ten spojrzał jedynie na mnie wzrokiem nie znoszącym sprzeciwu.
- To jej ostatnia lekcja.- odparł zimnym tonem, na dźwięk którego zimne dreszcze przeszły mi po plecach.
Od samego rana taki był. Nawet Edwin nie potrafił z niego wydusić co było tego powodem.
- Idzie.- popchał mnie w kierunku białowłosej.
- Kira?- zawołałam ją nieśmiało. Bo co ja jej mogłam powiedzieć.- Bo wiesz, chodzi o nasz projekt, i wiesz chciałam em... to znaczy.- co ja jej mogłam powiedzieć. "Wiesz nie mam zamiaru wracaj do tego projektu, ale Oliver kazał mi z tobą pogadać o Luke'u i muszę mieć jakąś wymówkę", przecież nigdy jej tego nie powiem.
- Wendy znalazła ciekawostki na temat pisarzy i chciałaby dodać je do waszej prezentacji, żeby nie była tak nudna.- odwróciłam się słysząc głos Olivera który uśmiechnął się przyjaźnie stając za moimi plecami.
Początkowo wyraz twarzy dziewczyny wyrażał jej szczere zaskoczenie, jednak po chwili odpowiedziała spokojnie.
- No dobrze, może przyjdziesz do mnie jutro? Pasuje Ci?- zapytała spoglądając na mnie.
- Jutro nie możemy.- odparł Oliver z udawanym zawiedzeniem, obejmując mnie ramieniem.- Wendy liczyła, że będzie mogła przyjść jeszcze dzisiaj po szkole.- odparł smutny.
- Musimy oddać to do czwartku, więc chyba musi być dzisiaj.- odparła cicho jakby sama do siebie.- No dobrze.- odparła po chwili.- Ja już skończyłam lekcje, więc zaraz po szkole możesz do mnie wpaść.
- To świetnie.- ucieszył się Oliver.- Wendy właśnie też teraz kończy.- spojrzałam na niego zaskoczona.
Wcale ich nie kończyłam, miałam jeszcze dwie fizyki. Nie mogłam pozwolić sobie na wagary. I tak już cały tydzień ominęłam i miałam mnóstwo zaległości. Poza tym nie dałabym rady tak szybko znaleźć nic na temat tych pisarzy jeśli teraz bym do niej poszła. Byłam na niego wściekła. Czy on w ogóle przemyślał co powiem gdy będę już u nie i okaże się, że nawet nie miałam w planach zaglądać do tej prezentacji. Jeśli czegoś zaraz nie wymyśli wszystko się wyda. Jak zwykle wszystko zrzucił na mnie.
- Naprawdę, to nawet lepiej. W takim razie chodź, Thomas czeka na nas przed szkołą.- zaczęła iść w kierunku schodów prowadzących na niższe piętro.
Spięłam się na imię chłopaka z lasu. Bałam się, że Oliver będzie wściekły.
- Dosyć często z nim jeździsz.- odparł tak jak podejrzewałam niezbyt zadowolony.
CZYTASZ
Szklana Dama
WerewolfWendy zdawała się wieść zwyczajne życie jakie prowadzi każda nastolatka. Jednak jedna zła decyzja podjęta na pechowej imprezie, całkowicie przewróciła jej świat do góry nogami. Wszystko stało się inne. Gdy już pogodziła się z trudnościami jakie zesł...