Siedziałam na ziemi bojąc się poruszyć. Przed moimi oczami nadal stał mój największy koszmar, a ja nie byłam zdolna nawet do głupiej ucieczki. Skuliłam się na ziemi, przyciskając bolącą dłoń do piersi. Miałam wrażenie, jakby na ten moment moje serce przeniosło się właśnie do niej i z każdym swoim uderzeniem coraz bardziej potęgowało mój ból. Jaka głupia byłam przychodząc tutaj. Jak mogłam sądzić, że wchodząc do gniazda wilkołaków będę mogła z niego bezpiecznie wrócić. Ile razy będę musiała się jeszcze sparzyć by w końcu przestać na siłę pchać się w ich szpony? Tym razem miałam jednak cel. Chciałam znaleźć Thomas'a, ale co mi z tego przyszło? Nie dowiedziałam się gdzie mógł być, a tylko po raz kolejny otarłam się o śmierć.
Widzialam jak chłopak ponownie nachylał się w moim kierunku.
Zostaw mnie!- krzyczałam w myślach.
Chciałam ponownie zniknąć. Błagałam o to moje drugie ja. Jednak ono postanowiło po raz kolejny ze mnie zadrwić.
Teraz mnie o to prosisz? Po tym co mi zrobiłaś?
Wystraszyłam się, nie wiedziałam co miałam zrobić. Co się ze mną później stanie.
Jasne. I tak gdybym mogła to bym ci pomogła, niestety gdy tobie coś się dzieje ja też cierpię. Więc jeśli chcesz sobie jakoś pomóc to odwróć jego uwagę, nie możesz zniknąć gdy się na ciebie gapi.
Ale co ja mogłam takiego zrobić? On nie był wcale taki głupi. Wiedział, że tylko w taki sposób mogłabym uciec. Nigdy nie spuściłby mnie ze wzroku, a ja nie miałam nawet nic czym mogłabym go uderzyć. Choć to mogłoby się jeszcze gorzej skończyć. Pamiętam jak Thomas nie jeden raz pokazał mi, że nie miałabym z nim szans. Z blondynem byłoby zapewne podobnie.
Chłopak kucnął przede mną, a ja jeszcze bardziej przywarłam plecami na drzwi. Racja drzwi. Jeśli udałoby mi się szybko za nimi schować, miałabym chwilę by zniknąć. Jakkolwiek ten pomysł nie wydawał się głupi i niemożliwy do powodzenia, to była moja jedyna szansa. Iskierka nadziei, której złapałam się z całych sił.
Z pomocą zdrowej ręki podniosłam się jak najszybciej tylko potrafiłam, ale i tak zbyt wolno. Chłopak podniósł się jako pierwszy i złapał za moje przedramię. Zamknęłam oczy szykują się na ból. W mojej głowie natychmiast pokazały się obrazy jak chłopak łamie mi kość. Byłam przerażona. Nie chciałam by to zrobił. Szarpnęłam ręką zataczając się na bok.
- Spokojnie, nie wstawaj, mogłaś sobie coś zrobić.- odparł spokojnym głosem, na dźwięk którego zamarłam zdezorientowana.
Ja miałam sobie coś zrobić? Przecież to on zmiażdżył mi dłoń.
Chłop oszalał.
Byłam tego samego zdania. Bo jak mogłabym inaczej wytłumaczyć sytuację, która miała tu miejsce. Zachowywał się jakby scena z przed chwili była jedynie wytworem mojej chorej wyobraźni. Słyszałam głos w głowie więc i to mogło być prawdą, ale doskonale zdawałam sobie sprawę, że była to jawa. Jak mogłabym o tym zapomnieć, gdy moja ręka bolała mnie niemiłosiernie i już zaczynałam myśleć nad odcieniem jej.
- Dave?- zza chłopaka dotarł do mnie nieznajomy dziewczęcy głos.- Wendy?- obok nas pojawiła się postać niskiej brunetki, która skanowała mnie wzrokiem.
Skąd znała moje imię? Byłam pewna że widziałam ją po raz pierwszy. Na twarzy miała liczne piegi, zapamiętałabym ją. Za każdym razem widząc zdjęcia modelek, których twarz pokrywały właśnie piegi, czułam zazdrość. Choć wiedziałam, że zapewne większość z nich wcale nie były prawdziwe, a mi one kompletnie nie pasowały, to zawsze chciałam je mieć. Ale nie była to aż tak desperacka chęć by samemu sobie je malować. Z moimi umiejętnościami mogłoby to wyjść co najmniej tragicznie. Dlatego byłam pewna, że nigdy jej wcześniej nie widziałam. Ale przynajmniej mogłam zrozumieć tą nagłą zmianę w zachowaniu chłopaka. Ale czy potrafiłam udawać że go nie znałam? Bałam się, że jeśli powiem coś źle, to się na mnie rzuci. Ale przecież byłam przy wilkołaku przed którym starał się zataić, że kiedyś próbował mnie zabić. Jeśli bym to powiedziała, może by mnie obroniła? A co jeśli ona była właśnie z nim. I wątpiłam czy sama by sobie poradziła. Wydawali się znać, więc może faktycznie byli po jednej stronie. A nawet jeśli nie, to czy nie zachowałaby się podobnie jak on, w końcu oboje byli wilkołakami. Możliwe, że by go kryła.
CZYTASZ
Szklana Dama
WerewolfWendy zdawała się wieść zwyczajne życie jakie prowadzi każda nastolatka. Jednak jedna zła decyzja podjęta na pechowej imprezie, całkowicie przewróciła jej świat do góry nogami. Wszystko stało się inne. Gdy już pogodziła się z trudnościami jakie zesł...