Warkot silnika skutecznie zagłusza muzykę płynącą z głośników. Celowo ją ściszyłem, bo akurat w odtwarzaczu znajduje się płyta Cradle Of Filth, a wciąż nie jestem pewien stosunku Laury do ciężkich brzmień.
Tym razem wybraliśmy Czarną Perłę, jako nasz środek transportu na moją niespodziankową imprezę urodzinową. W końcu Laura była moim gościem, więc tym bardziej nie powinna robić za mojego szofera.
Zerkam na nią ukradkiem. Siedzi na fotelu pasażera trochę sztywno. Wzrok wbiła gdzieś przed siebie, palce zacisnęła na swojej torebce.
– W porządku? – pytam lekko rozbawiony. Nie sądziłem, że Laura może tak bardzo się stresować przed spotkaniem ze starymi znajomymi. Nie ona: pewna siebie, wyszczekana i twardo stąpająca po ziemi.
– Mhm – przytakuje.
Wreszcie dojeżdżamy na miejsce. Gdy stajemy pod drzwiami kamienicy, w której mieszkają Peter oraz Joasia, wystukuję na domofonie kod. Wciąż go pamiętam, choć mieszkałem tu niecałe trzy lata. Elektrozaczep brzęczy, a ja otwieram drzwi i puszczam Laurę przodem. Powoli wspinamy się po schodach. Mijamy półpiętro, na którym nadal stoi stara, nieco obdrapana już ławka. Stawiam nogę na kolejnym stopniu, kiedy czuję, że Laura puszcza moją dłoń. Odwracam się w jej stronę. Przystanęła na półpiętrze z ustami zaciśniętymi w cienką linię. Mam wrażenie, że zbladła.
– Co jest?
– Chyba jednak się stresuję – mówi słabo, siadając na ławce. Zaciska dłonie na desce tuż przy udach. – Umiałam im zatruć życie w liceum, prawda? – pyta, patrząc gdzieś przed siebie.
Cofam się i siadam obok niej.
– Daj spokój. Jesteśmy już dorośli, a oni naprawdę nie gryzą.
– Dawno mnie tu nie było – rzuca nagle, chcąc chyba zmienić temat. – Rzadko kiedy przychodziłam do Joasi. Wolałam spotykać się u mnie lub u Marty. I wcale nie dlatego, że miałyśmy luksusowe domy – dodaje szybko, jakby uprzedzając mnie przed rzuceniem kąśliwej uwagi. – Dlatego, że Piotrek mieszkał tuż obok.
– Mam rozumieć, że zależało ci na Jeziorowskim? I co, boisz się, że nadal coś do niego czujesz? – dopytuję z nutą zazdrości.
– Nie no, co ty – prycha. – Znaczy tak, w pewnym sensie zależało mi na nim. Był moim pierwszym facetem. Pierwszym facetem, z którym poszłam do łóżka. Jeszcze wtedy nie przyjaźniłam się z Joasią, ani nie wiedziałam, że są sąsiadami. Jednak szybko przekonałam się o tym, że Piotrek nie widzi poza nią świata. Głupia Joaśka, tyle lat była ślepa. Już od dawna mogli być razem.
– Ale ty nie raczyłaś jej pomóc otworzyć oczu?
– Wy też jakoś nie spieszyliście się pomóc kumplowi zdobyć ukochaną – ripostuje szybko, spoglądając mi w oczy z delikatnym uśmiechem.
Trafiła w dziesiątkę. Również uśmiecham się pod nosem i mówię:
– Wszyscy byliśmy wtedy głupimi dzieciakami.
– Może nadal jesteśmy – dodaje Laura cicho, a następnie zaczyna rozglądać się po klatce schodowej. – Wygląda na to, że niedawno tu remontowali. Nie rozumiem, po co trzymają tu tę starą ławkę. – Klepie w drewnianą powierzchnię.
– Ta ławka to święta rzecz – tłumaczę. – Była świadkiem wielu ważnych wydarzeń w życiu naszej paczki. – Pokazuję jej oparcie w miejscu, gdzie wydrapane są inicjały PJ+JD. – To tutaj Peter wyznał wreszcie Jo, co do niej czuje. To tutaj Arek pierwszy raz pocałował Malwinę. – Ruchem głowy wskazuję tym razem część oparcia za plecami Laury, więc dziewczyna przesuwa się nieco i naszym oczom ukazują się inicjały AM+MF.
CZYTASZ
Drako✔️
Chick-LitDrako od zawsze uważał, że każdy zasługuje na drugą szansę, zwłaszcza że sam niejedną otrzymał. Teraz zaczyna nowy rozdział w swoim życiu, po tym, jak spadł na samo dno. Jednak nie spodziewa się, że spotka na swojej drodze dziewczynę, której wolałby...