11

1K 65 55
                                    

- Gra rozpocznie się za dziesięć sekund.

Po skończeniu komunikatu nastał totalny chaos. Ludzie krzyczeli, popychali się, próbowali dobrać w grupy. Sama też zaczęłam przepychać się przez graczy. Prawie cudem udało mi się złapać długowłosego za rękaw bluzy i pociągnęłam go w stronę drzwi z numerem 3. Tam było już więcej miejsca, jednak wciąż zaciskałam palce na rękawie Chishiyi.

- Rozumiem, że mam być z tobą w drużynie? - jak zwykle się uśmiechnął.

Czy on kiedykolwiek się nie uśmiecha?

- Tak, nie pasuje coś?

- Nie, wszytsko pasuje. Sam też chciałem wybrać ciebie.

- Aww jakie to urocze... - wtrąciła się jakaś ciemnowłosa dziewczyna.

- Wcale nie urocze. - zaprzeczyłam patrząc na nią obojętnie. - Chciał być ze mną, tylko po to żeby zwiększyć swoje szanse na wygraną. Zresztą ja wybrałam go z tego samego powodu.

- W takim razie mogę być z wami? I tak musicie mieć trzy osoby, a reszta wciąż się kłóci. To jak?

- Niech będzie. Ale jeśli nie będziesz pomagać, to chociaż nie przeszkadzaj. - Chishiya zmierzył dziewczynę zimnym wzrokiem.

- Jak się nazywacie? Ja jestem Hanae. Yamada Hanae.

- Tanaka Hisako i Chishiya Shuntarou. - odpowiedziałam, widząc że chłopak nie jest zbyt chętny do rozmowy.

- Wow, czyli jednak się znacie?

- Ta... Dlatego też wiedziałam, że prędzej on wygrałby to sam niż cała reszta tych ludzi, grając razem.

- To musicie być bardzo mądrzy. Albo cała reszta to debile. - zaśmiała się Yamada.

Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że to nie pierwszy raz gdy słyszę to nazwisko.

- Nie masz przypadkiem siostry?

- A no mam, dlaczego pytasz? Znasz Keiko? Wiesz gdzie jest? - dziewczyna od razu ożywiła się, gdy zadałam pytanie.

Zamarłam. Właśnie stała przede mną siostra laski, którą spaliłam żywcem. Świetnie.

- Poznałam ją w mojej pierwszej grze, ale nie mam pojęcia gdzie teraz jest. - skłamałam.

Nie byłabym w stanie powiedzieć prawdy. Chishiya spojrzał na mnie pytająco, ale się na szczęście nie odezwał. Odetchnęłam.

- Oh... Rozumiem. Szkoda. Ale czy nie powinniśmy już wybrać drzwi? Zostały nam tylko dwie minuty.

- Wybraliśmy już. - chłopak wskazał na drzwi, przed którymi staliśmy.

- Numer trzy? Dlaczego? - Hanae zdecydowanie była ciekawska. Może nawet aż za bardzo.

- Ehh... Możliwe, że każdy z pokoi ma inny poziom trudności. Ale nie wiemy czy to jedynka jest najtrudniejsza czy piątka. Dlatego najbezpieczniej wybrać cyfrę po środku.

- Woah! Czyli naprawdę jesteście super mądrzy! - westchnęłam po raz kolejny.

- Dobra chodźmy już po prostu. - nacisnęłam na klamkę, a drzwi od razu ustąpiły i otworzyły się do wewnątrz.

W pokoju z naszym zadaniem było tak ciemno, że prawie nie było nic widać. Weszliśmy powoli, uważając żeby się o nic nie potknąć. Zamknęliśmy za sobą drzwi.

- Gra drużyny numer trzy rozpocznie się za dziesięć sekund. Limit czasowy pokoju to: 30 minut.

Gdy odliczanie dziesięciu sekund się skończyło, w pokoju zapaliło się światło. Nasze oczy nie zdążyły się jeszcze przyzwyczaić do jasności, a już ciszę przerwał wrzask przerażenia.

- T-tu ktoś leży! - krzyknęła Yamada spanikowana.

Rzeczywiście na podłodze niedaleko okna leżały zwłoki kobiety. Wzruszyłam ramionami i rozejrzałam się po pokoju.

Pomieszczenie było nie duże i kwadratowe. Drzwi, którymi weszliśmy znajdowały się prawie w rogu pokoju po prawej stronie. Ściany były białe, podłogę pokrywały jasne panele, a z sufitu zwisała kolorowa lampa. Przed nami znajdowały się też kolejne drzwi. Obok nich stała sporych rozmiarów ciemnobrązowa, drewniana szafa, a trochę dalej nie wysoki regał, nad którym powieszony był telewizor. Na przeciwko stała żółta kanapa. Nad nią wisiał zegar ścienny. Jego wskazówki zatrzymały się na godzinie 16:40.

Wróciłam wzrokiem do ciała. Leżało na szarym, puchatym dywanie twarzą zwrócone do ziemi. Okno w pobliżu było uchylone, jednak zamurowane.

- Dlaczego za tym oknem jest ściana? - mimo, że dziewczyna wciąż nie otrząsnęła się po zobaczeniu zwłok, patrzyła na mnie z lekkim zainteresowaniem.

- Nie mogli wstawić prawdziwego okna bo to pomieszczenie jest pomiędzy innymi. - odpowiedziałam podchodząc do ciała.

- To po co ono w ogóle tu jest, skoro nie ma za nim nic oprócz cegieł?

- Żeby zasugerować nam, że morderca mógł się przez nie dostać do pomieszczenia, a potem tak samo uciec. - kucnęłam przy ciele, aby przyjrzeć mu się z bliska.

W plecach kobiety tkwiły nożyce, a obok ręki leżał telefon. Niedaleko znalazłam również kawałek białego sznurka.

Chishiya również podszedł do ciała i kucnął obok mnie. Po chwili sięgnął do włosów ofiary i odrzucił je w bok, odsłaniając tym samym jej kark. Tak jak się domyślałam, na szyi kobiety widniało czerwone, podłużne przetarcie.

- Po co wam to, co będziecie robić? - Yamada co chwilę zadawała kolejne pytania, nie dając nam spokoju.

- Poznamy wzrost sprawcy. A teraz zamknij się łaskawie, bo nie mogę się przez ciebie skupić. - warknęłam wkurzona.

Ta dziewczyna była prawie tak samo denerwująca jak jej siostra, o ile nie nawet bardziej.

Chishiya spojrzał na mnie wymownie, na co westchnęłam ciężko. Położyłam się obok ciała, a on po chwili potwierdził moje przypuszczenia.

- Jesteś prawie tego samego wzrostu co ta dziewczyna. - wstałam, narzekając pod nosem, a chłopak w tym czasie podniósł linkę.

Po chwili stanął za mną, a ja poczułam na szyi sznurek. Nie było to najprzyjemniejsze uczucie, zwłaszcza że prawie wbijał mi się w skórę.

- Ale nie musisz mnie naprawdę dusić, wiesz?

Promise Me ×Alice In Borderland×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz