43

617 23 4
                                    

Pov. Aisza

Nienawidzę poniedziałków. A szczególnie, kiedy zaczynam lekcje sprawdzianem.

O 7 zwlokłam się z łóżka. Poszłam do łazienki, po czym wyciągnęłam z szafy czarne rurki i czarną bluzę z kapturem. Moje jasnobrązowe włosy do ramion ozdobiłam kolorowymi spinkami. Ubrałam się i z plecakiem zeszłam na dół. Brat siedział w salonie i jadł śniadanie. Ja weszłam do kuchni gdzie zastałam mamę i Madi.

- W salonie masz śniadanie. Powodzenia na teście. - ucałowała mnie w policzek, po czym wyszłam Madi z domu.

- Co z Carter'em? Słyszałam 5 second of summer. - odezwałam się, siadając obok Ethan'a. On tylko na mnie spojrzał i się uśmiechnął. - Nie gadaj. Jesteście razem!? - krzyknęłam, modląc się w duchu, by tata był w pracy.

- Taak!

- Boże, gratuluję! - przytuliłam brata i zabrałam się za jedzienie. - No, opowiadaj.

- Nie wiem czy jest co odpowiadać. Powiedział, że mam walnąć prosto z mostu, no to go pocałowałem. - zaczął się śmiać. - potem spytał czy go kocha, a ja mu, że tak. - ledwo mówił przez śmiech. Udzieliło mi się i oboje się śmialiśmy. - P-potem zaproponował związek, a ja się zgodziłem. - nie wiem co było w tym śmiesznego, ale okropnie głośno się śmialiśmy. Chyba oboje ze szczęścia.

Dokończyliśmy śniadanie i poszliśmy do szkoły. Po drodze opowiedział mi jak bardzo bym zły, kiedy zobaczył, że w sobotę wychodzę ze szkoły z Liam'em.

***

- Hej. - podszedł do mnie Liam. Akurat siedziałam sama na korytarzu.

- Hej. - powiedziałam cicho.

- Co robisz po lekcjach?

- W sumie nic...

- Chcesz się gdzieś przejść?

- Jasne, czemu nie. - uśmiechnęłam się.

- Jak poszedł sprawdzian?

- Dobrze... - niby się uczyłam, ale nie bylam6 pewna niektórych odpowiedzi.

- Dzwonek... Widzimy się na długiej przerwie?

- Jasne. - on tylko się uśmiechnął i odszedł. Westchnęłam i weszłam do klasy. Usiadłam obok Connora, po czym do sali weszła nauczycielka.

- Spotkamy się dziś? - spytał Connor szeptem.

- Jestem umówiona.

- Z kim?

- Z li...

- Connor, może poprowadzisz za mnie lekcje, co? - spytała nauczycielka podchodząc do was. - Aisza, a może ty chętna?

- Tak, z radością przeprowadzę za Panią lekcje biologi. Dziś akurat jest mój ulubiony temat. - powiedziałam wstając. - Szkielet człowieka. - wyszłam na środek, a Pani Coren usiadła na moje miejsce. Zaczęłam tłumaczyć wszystkim co i jak, kazałam zrobić jedno zadanie i wszyscy słuchali w skupieniu.

Bardzo lubię biologię, więc nie było problemu z tłumaczeniem wszystko. Szczególnie, że to bardzo prosty temat.

Prowadziłam lekcje do końca. Po lekcji Coren powiedziała, że dobrze mi poszło, ale następnym razem pójdę do dyrektora.

Przyjaciel mojego Brata.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz