Chodziliśmy po galerii już jakąś godzinę a chłopcy już nie dawali rady.
- Długo jeszcze tu będziemy ?- zapytał Nath.
- Ja kiedyś z nią byłem dosłownie 5 godzin w galerii więc ja jestem przyzwyczajony hehe.- powiedział Carlos.
- Dobra, teraz możemy iść na lody. - powiedziałam
- Tak - powiedzieli jednocześnie
- Dobre synchro hehe. - zaśmiałam i poszłam do windy
Gdy wyszliśmy z windy poszliśmy po lody, a potem postanowiliśmy udać się na samą górę galerii, bo tak jest ładny widok i krzesła.
Szłam sobie spokojnie w strona przestał z lodem, gdy nagle upadłam na ziemię a na mnie leżał jakich chłopak.
- Patrz jak chodzisz kaleko. - powiedział wstając.
- Ja jestem kaleką, ja ? To chyba ty kurwa powinieneś uważać.! - zaczęłam krzycząc a on podał mi rękę żebym mogła wstać ale jak już złapałam i byłam trochę nad ziemią to on mnie pościł i znowu poleciałam za podłogę. A moje lody? Moje lody leżały na ziemi.
- Co ty kretynie odwalasz ? - poszedł do nie go Nath i zaczął bić a do mnie podszedł Carlos i pomógł mi wstać.
- Nath już starczy. Dała bym sobie radę. - powiedział odciągając go od niego.
- Ta jasne doła byś sobie radę chyba tylko jak bym cię nie uderzył. Hahah- zaczął się śmiać ten dupek.
Wstał a ja go zaczęłam bić.
Ogólnie to jak miałam może z 8-9 lat to bardzo chciałam zostać tajną agentką i rodzice mnie zapisali na gimnastykę i karate i inne sztuki wali na jakie mogłam chodzić a że bym bardzo szybko uczącym się dzieckiem to w karate doszłam do czarnego pasa. Więc bardzo dobrze umiałam się bić.
Zrobiłam dwa ruchy a on już lezam na ziemi.
- Cienias. Dobra chodźcie od nieg, bo nie się chce rzygać jak potrze na ten krzywy ryj. - powiedział, przeszłam chłopakowi po brzuchu i weszłam do
windy.- To było zajebiste. - powiedział Nath gdzie jechaliśmy windą na parter.
- Wiem. - powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek. Ooo nieeee.... Carlos. Patrzył się na mnie tymi słodkimi oczkami.
Jemu też chciałam dać buziaka w policzek ale on się odwrócił i dałam w usta. No cio to przyjaciel i takiego "lekkiego" można.
- Yyy... Ty wiesz że ja tu jestem ? - zapytał trochę zdenerwowany Natuś.
- Taak, ale skarbie to mój przyjaciel i często dawałam mu takie buziaki - przytuliłam go.
- No niech ci będzie - uśmiechnął się.
- Japierdoleeeeeee!!! STOPPP, WINDAA STOP! - Calros zaczął krzyczeć gdy myliśmy na 2 piętrze.
Pov Carlos.
Oni się przytulali to stwierdziłem, że popatrzę za szybę co cała winda była przeszklona. Nagle zobaczyłam ją piękną, długo włosą brunetkę.
- Japierdoleeeeeee!!! STOPPP, WINDAA STOP! - zacząłem krzyczeć a moi towarzysze patrzyli się na mnie jak ja idiotę.
- Hej, walne prosto z mostu, dasz mi FB czy insta ? - Zapytałam tej dziewczyny.
- Hej, tak pewnie - podała mi insta i FB.
- Tak w ogóle to Carlos jestem a ty ? - zapytałem
- Emma.
- Ładne imię, może się gdzie przyjdziemy? - zapytałem z nutką nadzieji w głosie.
- Okej, więc możemy iść na rynek tam są bardzo dobre lody - powiedziała a ja spojrzałem na przyjaciół wzrokiem " idzie sobie "a oni to zrozumieli i sobie poszli.
- Może więźbę te torby - powiedziałem, bo Emma miała 2 torby z ubraniami.
- Dziękuję - powiedziała dając mi torby.
Pov Mia.
- Ooo, jak słodko Carlos się zakochał. - powiedziała kiedy odeszliśmy od nich.
- Ta, bardzo. - powiedział takim dziwnym głosem takim jakby w ogóle go to nie obchodziło.
- Co ci się stało ?
- Mi nic, a co miały by mi się stać ?
- No nwm ale jakoś dziwny się zrobiłeś.
- No bo jest trochę zazdrosny.
- O co ?
- Nie o co tylko o kogo - spojrzał na mnie
- O co ci chodzi? - spojrzałam na niego
- Bo ja dostałem w policzek a on w usta - powiedział jak małe dziecko.
- Chodź - pociągnęłam go za sobą do jakiegoś ciemnego kąta i dałam mu namiętnego buziaka w usta tak jak chciał.
- Lepiej ci ? - zapytałam odrywając się od niego i idąc w stronę jakieś kawiarni.
- Taak! - krzyknął uradowany.
- Weź się tak nie drzyj, debilu.- podeszłam do szyb za którym były babeczki.
- Chcesz babieczkę, debilko. - popatrzył się na mnie.
- Tak - ja też na niego spojrzałam.
- To se wybierz ja stawiam. - uśmiechnął się do mnie.
- Dzięki skarbie.
Pov Nathan.
- Proszę skarbie. - pokazała mi babeczka ja zapłaciłem i zaczęła jeść.
- Kofam cię - powiedziała z pełną buzią. Hahaha to tak śmiesznie wyglądało.
- Haahah, ale śmiesznie wyglądasz. - zacząłem się z niej śmiać
Ona nic nie odpowiedziała tylko jadła dalej.
( Świeczki odłożyłam, gdy poszłam się przebrać potem znowu pojechał do galerii )
_________Hej, ogólnie to staram się być dobrej myśli, że ktoś to w końcu przeczyta. Jeśli to czytasz to plis napisz byle co w kom. Plisssss.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego Brata.
Romansa- ... teraz was nie potrzebuje!- Krzyknęłam i wyszłam z domu trzaskając drzwiami. *** Następnego dnia smacznie sobie spałam kiedy obudził mnie mój telefon. - Halo? - powiedziałam zaspanym głosem - Dzień Dobry czy rozmawiam z Panna Mią White?- Zapyt...