- Uważajcie na siebie. Nie pijcie dużo. Nie chodźcie po klubach. Nie gadajcie z obcymi. Uważajcie na pasach. Ni... - przerwałam Diegowi jego zbędną gadaninę.
- Będziemy na siebie uważać, ale fajnie, że się martwisz. - przytuliłam brata i poszłam do auta, wraz z Nathanem.
- Jedziemy? - zapytał.
- Jedziemy - zapięłam pasy, a Nathan ruszył.
***
- Hej, Mia - ktoś mnie szturchnął - jesteśmy na miejscu.
- Mhmm... - mruknęłam rozciągnajać się.
- Idę już wnieść walizki - dał mi buziaka w policzek i wysiadł z auta.
Po chwili również wysiadłam z auta. Przed domem było pełno kwiatów i drzew. W altance siedziały dzieci i rysowały coś. Przy osobnym stole siedzieli zapewne ich rodzice. Przed drzwiami pojawiła się starsza pani wraz z dziewczyną na oko miała w 20 lat. Podeszłam do nich.
- Dzień dobry - przystałam się.
- Dzień dobry, ja jestem Grace, a to moja wnuczka Skay. - wskazała ręką na wysoką, brunetkę.
- Ja jestem Mia, a Nathan to mój chłopak. Jaki mamy numer pokoju, bo Nathan mi nie powdział? - spytałam, drapiąc się po karku.
- 5, na pierwszym piętrze. Łatwo go znajdziesz. Życzymy miłego pobytu tutaj! - odezwała się Skay.
- Dziękujemy - odpowdziałam. Obie się przesunęły robiąc mi miejsce w przejściu. Faktycznie, bez problemu znalazłam pokój. Zastałam tam Nathana, który łączył dwa łóżka, ze sobą. Był tak pochłonięty zajęciem, że nie zauważył, że weszłam do pokoju. Przytuliłam się do pleców chłopaka. Odwrócił się do mnie, dał buziaka w czoło i przytulił mnie.
- Coś się stało, skarbie? - zapytał, ewidentnie zmartwiony.
- Nie, nic. Po prostu cieszę się, że mamy chwilę dla siebie. Że w końcu wyrwałam się z tamtąd. W sensie, bardzo fajnie się z wami wszystkimi mieszka, ale to chyba nie dla mnie. Mieszkanie z tyloma osobami. Przez prawie całe moje życie mieszkała tak jakby sama i nagle zamieszkałam z całą gromadką ludzi...
- Przyzwyczaisz się. Pomimo tego, że Kriss, Alex i Dylan nie mieszkają z nami to i tak cały czas przesiadują u nas... Nie, że mi to przeszkadza. Wręcz przeciwnie, bardzo lubię ich towarzystwo, ale co za dużo to nie zdrowo, no nie?
- Prawda. A może pójdziemy dziś ma imprezę? Co ty na to? - zapytałam, nie przemyślając wcześniej tego.
- Nich będzie.
*R A N O*
Obudziłam się w łóżku. Byłam naga, przytulona do nagiego Nathana. Ma podłodze leżały nasze ciuchy. Głowa bolała mnie nie miłosiernie. Po woli wstałam i sięgnęłam po tabletki. Kiedy je wzięłam poszłam pod prysznic. Po umyciu się, wysuszeniu włosów i ubraniu się, poszłam do pokoju. Nathan leżał na łóżku gapiąc się w sufit.
- Hej, skarbie - pocałowałam go na powitanie.
- Hej, kochanie, czy... Czy pomiędzy nami coś było? - zapytał niepewnie.
- Szczerze, to nic nie pamiętam - wzruszyłam ramionami i zabrałam się za śniadanie.
- Cholera, miałem ją pilnować - szepnął pod nosem.
- Nie przejmuj już. Nawet jeśli coś było, to pewnie się zabezpieczyliśmy. - znów wzruszyłam ramionami.
- Nie obchodzi cię to, że możesz zajść w ciążę? - zapytał zdziwiony.
- Ja? Znajść w ciążę? Wątpię - prychnęłam. On tylko pokręcił głową. Po chwili podałam mu talerz z kanapkami i tabletkami. Kiedy zjadł, poszedł pod prysznic, a ja za ten czas posprzątałam.
Po południu poszliśmy na miasto, a wieczór spędziliśmy w restauracji. Szybko poszliśmy spać i równie szybko wstaliśmy.
***
- Mia - zaczął Nathan. Siedzimy na wyciągu narciarskim i jedziemy na górę. - Czemu przestałaś utrzymywać kontakt z koleżankami z Wielkiej Brytanii?
- Nie wiem. To jakby im zależało to same próbowały, by utrzymać kontakt, no nie? Poza tym to były bezinteresowne znajomości. Siedziałyśmy, że nie chcemy się bardziej przyjaźnić czy coś - wzruszyłam ramionami.
- Mhmm...
- Co cię tak naszło na takie pytania?
- Jakoś tak przypomniała mi się sytuacja z Rose. - nic nie odpowiedziała. Weszliśmy z kolejki i poszliśmy do pierwszej lepszej restauracji. Zjedliśmy obiad i poszliśmy zeszliśmy na dół. Poszliśmy do sklepu po jedzienie i wróciliśmy do pokoju.
- Jestem totalnie padnięta - położyłam się na łóżko.
- Chodźmy spać - Umyliśmy się i poszliśmy spać
CZYTASZ
Przyjaciel mojego Brata.
Romance- ... teraz was nie potrzebuje!- Krzyknęłam i wyszłam z domu trzaskając drzwiami. *** Następnego dnia smacznie sobie spałam kiedy obudził mnie mój telefon. - Halo? - powiedziałam zaspanym głosem - Dzień Dobry czy rozmawiam z Panna Mią White?- Zapyt...