To była Melania!
- Część kochanie - powiedziała podchodząc do mnie.
- Spieprzaj wariatko - powiedziałem wyjeżdżając z alejki.
- Kotku co ci się dzieje? - zapytała idąc za mną.
- Co mi się dzieje?! Przez twoją głupotę moja dziewczyna się pocięła! - zacząłem krzyczeć.
- Prosiłbym państwa o wyjście - powiedział kierownik sklepu.
- Dobrze przepraszamy - powiedziałem a on odszedł - Carl weź mleko, zapłać ja czekam przed sklepem ok? - zapytałem
- Ok - powiedział Carl przejmując koszyk z zakupami.
Wyszedłem przed sklep i usiadłem na ławce obok. W pewnej chwili obok mnie usiadła Melania.
- Kocie uspokój się - powiedziała zakładając ręce na moją szyję.
- Weź się odwal - zrzuciłem jej ręce.
- Chodź - powiedział Carl wychodząc ze sklepu.
Wstałem i poszedłem, a Melania została na ławce.
Doszliśmy do domu w ciszy, ale takiej potrzebnej ciszy. Rozpakowaliśmy zakupy, posprzątaliśmy chociaż nie było tego dużo. Zjadliśmy coś i pojechaliśmy do szpitala.
***
Wiem, że krótki ale nie mam weny.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego Brata.
Romance- ... teraz was nie potrzebuje!- Krzyknęłam i wyszłam z domu trzaskając drzwiami. *** Następnego dnia smacznie sobie spałam kiedy obudził mnie mój telefon. - Halo? - powiedziałam zaspanym głosem - Dzień Dobry czy rozmawiam z Panna Mią White?- Zapyt...