Pov. Carlos.
Stoję już od 25 min przed salą szpitalną, gdzie znajduje się moja przyjaciółka.
Lubię Nathana ale jeśli skrzywdził Mię to nie ręczę za sobię.
Znam Mię od jej urodzenia. Nasze rodziny się przyjaźniły i bardzo często się z nią widziałem. Jak bylismy mali to łatwo nawiązaliśmy kontakt ale jak ja miałem 9 a ona 8 lat to zaczynały się konflikty. Ale zawsze mogliśmy na siebie liczyć. Gdy Mia miała 12 a ja 13 tak to ona miała chłopaka a ja dziewczynę. Mia go kochała, bo nigdy nie widziałem, żeby tak na kogoś patrzała albo żeby była taka miła. Ale on ja zostawił dla innej więc Mia bardzo to przeżywała i wtedy byłem jedynym chłopakiem na którego mogła patrzeć. Potem nie miała chłopaka aż do 15 urodzin wtedy zaczęła się spotykać z Alanem i w ogóle. Ja ją wyciągnąłem z tego gówna w które wpadła po śmierci Alana. Mi też było ciężko ale dla Mii się pozbierałem. Dla tego żeby jej pomóc.
Więc jeśli ten idiota jej coś zrobił to nie daruję.
Z zamyśleń wyrwał mnie głos lekarza.
- Stan Panienki Mii jest stabilny. Straciła sporo krwi więc będzie musiała zostać w szpitalu jeszcze kilka dni ale obecnie jest w śpiączce. Można do niej wejść ale pojedynczo. Można do niej mówić, bo ona wszystko słyszy. Życzę szczęścia. - powiedział lekarz i odszedł.
- Mogę pierwszy ? - zapytał Nath.
- Okej. - powiedziałem i usiadłem na krześle przed salą.
Pov. Nathan.
- Hej Mia. - usiadłem na krześle obok jej łóżka. - Lekarz mówi, że straciłaś dużo krwi. Wiem, że mnie słyszysz więc ci wszystko wytłumaczę. Więc tak .... Melania to moja pierwsza dziewczyna z którą byłem. Zerwałem z nią ponieważ ona chora psychicznie. Ja bym z nią był bo bardzo ją kochałem ale lekarze powiedzieli, że nie możemy. Więc się rozstaliśmy. Ona została zamknięta a ja od tamtej pory byłem ją odwiedzić tylko raz żeby jej przekazać, że nie możemy być razem. Ona nie zrozumiała bo nadal twierdzi, że ja zostawiłem tylko dla tego, że jest chora. Nawet lekarz jej to tłumaczył ale ona nic. Miesiąc temu ja wypuścili i teraz szuka zemsty na mnie. Nie wiem z kąd ale widziała, że znalazłem sobie inną dziewczynę. Ale chyba nie dowiedziała się o naszym rozstaniu. Odkąd ja wypuścili to dostaje takie SMS. Nie mówiłem ci no nie chciałem cię martwić. Kocham cię nad życie i nic tego nie zmieni. Miałem kiedyś sen w którym anioł powiedział do mnie " Bądź cierpliwy za nie długo przyjdzie do ciebie anioł twojego życia. " I to ty jesteś tym aniołem. Proszę wybacz mi i obudź się szybko. Kocham cię nad życie i zawsze będę. - cały ten czas trzymałem ja za rękę.
Po skończonej wypowiedzi dałem jej lekkiego buziaka w usta i wyszedłem z sali. Przed nią zastałem śpiącego Carlosa.
- Ej stary - szturchnąłem go.
- Co się dzieje !? - wstał na równe nogi.
- możesz wejść do Mii. - on się nie odezwał tylko wszedł do sali.
Ja usiadłem na krzesło i zadzwoniłem do Diega.
- Siema - powiedział Diego w telefonie.
- Hej. Yyyyy... Nie wiem jak ci to powiedzieć więc walne prosto z mostu. Mia jest w śpiączce. - powiedziałem szybko.
- Co? Czemu? Od kiedy? Przez kogo? Czy ty jej coś zrobiłeś? Jak to się stało?! - krzyczał mi do telefonu
- Mia jest w szpitalu. Cięła się. Od około dwóch godzin. Można powiedzieć że przeze mnie. Można tak powiedzieć. Zobaczyła wiadomości od Melanii. - powiedziałem, że od Melanii, bo on wie o wszystkim.- Ja pierdole ty kretynie jak mogłeś jej nie dopilnować. Mogłem jechać razem z wami. Wszytko moja wina. Ja pierdole ty kretynie. Nathan idioto. - słuchać było, że jest zdenerwowany.
- Dobra stary jak ochłoniesz to napisz.
- No ok. Pa kretynie.
- Pa.
Rozłączyłem się i poszedłem po herbatę do automatu.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego Brata.
Romance- ... teraz was nie potrzebuje!- Krzyknęłam i wyszłam z domu trzaskając drzwiami. *** Następnego dnia smacznie sobie spałam kiedy obudził mnie mój telefon. - Halo? - powiedziałam zaspanym głosem - Dzień Dobry czy rozmawiam z Panna Mią White?- Zapyt...