Pov. Ethan.
- Tato, gdzie jest mama? Nie ma jej już trzeci dzień. - spytałem, wchodząc do salonu.
- U Diega, nie martw się. - odparł, nie patrząc na mnie.
- Aisza dzwoniła do wujka. Nie ma jej tam. Tato, co się dzieje?!
- Mama... Ona zaginęła... Próbujemy dowiedzieć się co się stało. - odparł cicho.
- CO?! - krzyknąłem.
JAK TO KURWA ZAGINĘŁA?!
- W szafce z kieliszkami są wasze telefony. Weźcie je. Możecie wychodzić, ale wolałbym gdybyście siedzieli w domu. Jak już gdzieś idziecie to w większej grupie. Macie mieć zawsze przy sobie noże. Nigdy nie wiadomo co może się stać.
- Jasne. - odparłem, nadal będąc w szoku.
- Ethan... - zaczął. - Przepraszam. Przepraszam za to, że niszczę wam dzieciństwo moją przeszłością. Przepraszam, że nie potrafię was ochronić. Przepraszam... - powiedział cicho, po czym mnie przytulił.
- To nie twoja wina, tato. Na serio. To nie twoja wina.
- Idź, spotkaj się z Carter'em. Niech Aisza spotka się z Avą i Connor'em. Nie wiemy ile czasu nam zostało...
- Tato, brzmisz strasznie depresyjnie. - stwierdziłem.
- Ja wiem. I tak to miało brzmieć. Serio, idźcie się z nimi spotkać. Jak coś to po was przyjadę, albo niech oni tu wpadną. Wykorzystajcie dobrze ten czas.
- Tato, czy ja mam się bać?
- Mówię ci, idź. Ja muszę coś załatwić. - powiedział, po czym wstał i wyszedł.
Poszedłem do kuchni, zabrałem telefony i pobiegłem do pokoju Aiszy z pewnym planem w głowie.
- Słuchaj mnie uważnie. - powiedziałem wchodząc z impetem do jej pokoju.
- Pukać cię nie zauczyli? - spytała Aisza, wzdychając.
Odkąd dostaliśmy karę, siedzi w pokoju i czyta książkę. Wyszła tylko raz na kolację.
- Mama zaginęła. - usiadłem na przeciwko niej.
- Co?! - spytała zaskoczona, odkładając książkę.
- Mam plan. Pisz do Liam'a, Avy i Connor'a. - podałem jej telefon. - Ja napiszę do Carter'a i jak się uda to ściągnę tu Casandrę. Niech oni tu przyjadą. Jak najszybciej.
- Jaki plan?
- Nie chcę ich w to wplątywać, ale bez nich nie damy rady. Zaufaj mi. - włączyłem telefon, wychodząc z jej pokoju. Usiadłem na swoim łóżku i zadzwoniłem do Carter'a.
- Co się stało? Obraziłeś się? - spytał od razu.
- Dostałem karę. Nie ważne. Błagam przyjdź do mnie jak najszybciej. Potrzebuję cię.
- Jasne już biegnę.
- Jest Cas? Bo też będzie potrzebna.
- Nie ma jej. Będzie jutro rano.
- Okej. Błagam przyjdź szybko.
- Zaraz będę. - rozłączył się, a ja poszedłem do Aiszy.
- Okej czekam. - rozłączyła się.
- I jak? - spytałem siadając na krześle.
- Jeszcze zadzwonię do Connor'a. - odparła, przykładając telefon do ucha. - Siema, weź przyjdź do mnie jak najszybciej. Nie mam czasu teraz tłumaczyć. Bierz Avę i przyjdźcie do mnie, proszę. Super! Czekam. - rozłączyła się i spojrzała na mnie. Wstała z łóżka i zaczęła nerwowo chodzić po pokoju, szarpiąc się za włosy.
- Dziewczyno, spokojnie, bo zaraz sobie powyrywasz. - podszedłem do niej i przytuliłem. - Spokojnie.
- Jak ty możesz być spokojny w takiej sytuacji?! - spytała odsuwając się ode mnie.
Tak, to właśnie czego teraz potrzebujemy. Wkurzonej Aiszy.
- Posłuchaj mnie, Aisza. Mamy nie mam. Tata pewnie będzie teraz cały czas z wujkami. Ostatnie czego potrzebujemy to wkurwiania się. Musisz się uspokoić, by racjonalnie myśleć, jasne?
- Dzwonek. - mruknęła, kiedy po domu rozszedł się dźwięk dzwonka do drzwi. Wyszła z pokoju, a ja za nią.
Nie chcę mieszać przyjaciół w to, ale nie mam wyjścia. Bez nich sobie nie poradzimy. Ja wiem, tata i reszta sami by sobie poradzili, ale jak długo? Nie mogę stać i patrzeć jak załamany tata próbuje znaleźć mamę.
Aisza otworzyła drzwi, a w nich stanęła cała grupka. Przywitaliśmy się i usiedliśmy w salonie.
- Co się dzieje? - spytał Connor.
- Nasza mama zaginęła. Nikt nic nie wie. Wiem tyle od Kriss'a, że miała przed przedwczoraj się z nim spotkać. Wyszła i potem nikt jej nie widział. Ale spokojnie. Mam plan. Nie chcę was mieszać, ale bez was nie damy rady. Pomożecie? - spytałem spoglądając na każdego.
- Mów co mamy robić. - odezwał się Liam, a reszta mu przytaknęła.
- Liam, twój tata może coś wiedzieć. To kuzyn naszego taty i też był kiedyś zamieszany w to wszytsko. Nie wiem, pod pytaj go o coś. Każda informacja będzie przydatna. - powiedziałem, a on skinął głową. - Carter, Connor może uda wam się jakoś namierzyć jej telefon, albo gdzie ostatnio była po lokalizacji?
- Damy radę, no nie? - spytał Connor, odwracając się w stronę Carter'a.
- Pewnie. - zbili piątkę i spojrzeli na mnie.
- Ava, złotko, jesteś cicha, ale wszyscy wiemy, że jesteś w cholerę sprytna i pyskata. - zaśmiałem się razem z Avą. Bo to prawda, Ava należy do bardzo sprytnych ludzi. - Mogłabyś szpiegować naszego tatę? Wiemy, że jesteś w tym najlepsza z nas wszystkich, a tata może jeździć gdzieś... No wiecie... Znów wplątać się w narkotyki i w ogóle...
- Jasne, da się zrobić. - uśmiechnęła się.
- Aisza, ty pomożesz Avie, a ja będę wypytywał tatę o mamę i inne rzeczy. Może dowiem się czegoś ciekawego i jak mi się uda to przejrzę jego laptopa. Podpytam wujków i może uda się coś ustalić. Wszyscy się zgadzają?
- Tak! - odparli chórem.
*****************************************
Koniecznie zostaw gwiazdkę :*
CZYTASZ
Przyjaciel mojego Brata.
Romance- ... teraz was nie potrzebuje!- Krzyknęłam i wyszłam z domu trzaskając drzwiami. *** Następnego dnia smacznie sobie spałam kiedy obudził mnie mój telefon. - Halo? - powiedziałam zaspanym głosem - Dzień Dobry czy rozmawiam z Panna Mią White?- Zapyt...