- Porozmawiaj z nim na spokojnie, Mia. - odezwał się Carlos, po chwili ciszy, kiedy opowiedziałam mu wszystko.
- Prędzej czy później i tak będziemy zmuszeni porozmawiać. Zawsze tak się to kończy. - westchnęłam.
- Fakt. Naprawdę nie wiem co innego mogę ci poradzić. Mogę zabrać dzieciaki do siebie, byście mogli na spokojnie porozmawiać, albo przynajmniej będziesz mogła trochę odpocząć.
- Dziękuję, ale gdyby nie dzieci to nie wiem co bym zrobiła... A Nathan pewnie zjawi się z dupy, by porozmawiać. Chociaż chcę to szybko załatwić ze względu na dzieci. Nie chcę, by zaprzątały sobie głowę takimi sprawami. Zmieniając temat, bo nie mam już siły o tym gadać, Rose przyjeżdża za tydzień.
- Mówiła mi. Ciesz się bardzo. Dawno się nie widziałem z nią. Okropnie się minęliśmy...
***
- Dziękuję, że mnie wysłuchałeś. - uśmiechnęłam się.
- Od tego jestem. Zawsze cię wysłucham. - przytulił mnie. - Do zobaczenia. - uśmiechnął się, po czym wyszedł.
Zakluczyłam drzwi i poszłam do sypialni. Wzięłam telefon, a na ekranie pokazały się wiadomości od Nathana i nieodebrane połączenia. Zaczyna się...
Nathan: Błagam odbierz
Nathan: Musimy porozmawiać
Nathan: Ja ci wszystko wyjaśnię, tylko spotkajmy się dziś
Nathan: Oboje mamy wolne, więc wpadnę popołudniu
Nathan: Kocham was
Ja: Zabierzesz jutro rano dzieci?
Carl: Jasne, będę o 10
Ja: Madi jest u Diega
Carl: Spoko
Wyszłam z sypialni i weszłam do pokoju Ethana, ale nie zastałam go tam. Weszłam do pokoju Aiszy. Leżeli i oboje czytali książki.
- Kochani, jutro rano Carl po was wpadnie. - oznajmiłam.
- Oki. - powiedziała Aisza, po czym wyszłam z pokoju, by im nie przeszkadzać. Bardzo lubię widok ich obojga z książkami. Aisza nie przepada za książkami, ale w sekrecie powiedziała mi, że z Ethanem bardzo fajnie się czyta, szczególnie, kiedy czytając tą samą książkę.
Poszłam do się umyć i spać.
***
- Hej. - powiedziałam niechętnie, otwierając Nathanowi drzwi.
- Chodź, już ci wszytsko tłumacze. - poszedł do salonu, więc ja za nim oboje usiadliśmy, po czym Nathan zaczął mówić. - Miałem umowę do końca tego roku. Nie mogłam jej zerwać, bo źle by się to skończyło dla dla nas wszystkich. Black zaproponował, by kto 'nowy' to przejął. Poprosiłem Kriss'a, a on się zgodził. Nie zrobił tego dla mnie. Zrobił to dla nas wszystkich. Zrozum, nie miałem innego wyjścia. Przepraszam, że ci nie powiedziałem o wszystkim. Wiedziałem, że była byś zła i byś się na to nie zgodziła. Ale nie miałem innego wyjścia...
- Brakuje mi słów, by opisać tą sytuację. Boże, Nathan! Ile razy już tak było? Nic mi nie mówisz, wszytsko wychodzi, a potem ty przepraszasz, obiecując, że już tak nie będzie? - powiedziałam lekko zdenerwowana.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego Brata.
Romance- ... teraz was nie potrzebuje!- Krzyknęłam i wyszłam z domu trzaskając drzwiami. *** Następnego dnia smacznie sobie spałam kiedy obudził mnie mój telefon. - Halo? - powiedziałam zaspanym głosem - Dzień Dobry czy rozmawiam z Panna Mią White?- Zapyt...