Pov. Carlos.
Wszedłem do sali i podeszłam do łóżka Mii.
- Mia ja się szybko dowiem co on ci zrobił. A jak się dowiem to mu nogi z dupy powyrywam. Jak ja mogłem cię nie dopilnować? Jakim ja jestem okropnym przyjacielem. - wstałem i uderzyłem pięściami o ścianę. - Przepraszam, że jestem takim beznadziejnym przyjacielem. - jestem załamany. Serio jak się dowiem co on jej zrobił to mu tak oboje mordę, że matka go nie pozna.
- Dzień dobry. - powiedziała pielęgniarka. - Prosiłabym Pana o wyjście. - uśmiechnęła się do mnie.
- Już się robi - odwzajemniłem gest i poszedłem szukać Nathana.
- Hej. - powiedział Nath kiedy mnie zobaczył. Był on obok automaty z napojami obok sali Mii.
- Musimy pogadać. - powiedziałem oschle i usiadłem obok niego na krześle.
- O czym ? - jeszcze się pyta.
- Czemu Mia się cięła? Co jej zrobiłeś?
- Wszystko ci wytłumaczę ale to trochę zajmie.
- Spoko ja mam czas.
- więc tak... - opowiedział mi wszytko i teraz rozumiem Mię ale nie mogła porozmawiać albo chociaż zrobić małego foszka tylko od razu się ciąć.
- Oh, już rozumiem. Przepraszam, że cię nie potrzebuje oskarżyłem.
- Spoko nic się nie stało. W pełni cię rozumiem. - uśmiechnął się do mnie.
- Dzwoniłeś już do Diega ? - zapytałem
- Tak. - powiedział i poszedłem mi spojrzenie w stylu ' już się i nic nie pytaj '.
- Chodź się pożegnać z Mią i chodź do domu. - wstałem i skierowałem się w stronę sali. Nath nic nie odpowiedział tylko poszedł za mną.
- Pa Mia my już idziemy do domu jutro z samego rana przyjdziemy. Obiecuję. - pogłaskałem ja po głowie i wyszedłem zostawiając ich samych.
Pov. Nathan.
- Mia proszę cię obudź się szybko. Bardzo cię potrzebujemy. Wiem, że mnie słyszysz. Wiem też, że bardzo tęsknisz za Alanem, ale nie odchodź jeszcze od niego. Masz mnie. - dałem jej całusa w usta i wyszedłem.
- Ile znasz się z Mią? - zapytałem gdy szliśmy do domu. Stwierdziliśmy, że się przejdziemy, bo jechaliśmy z karetką więc nie mamy auta.
- Od jej urodzenia.
- Aha, a twoi rodzice też wyjeżdżają tak często na delegacje i w ogóle jeśli mogę wiedzieć ? - nie wiem po co mi to wiedzieć.
- Nie.
- Yhym... Bardzo ci na niej zależy, prawda ?
- Bardzo. Mia jest dla mnie jak młodsza siostra.
- Widać, że jesteście ze sobą zżyci. - serio to widać.
- Bo tak jest. Mia jest dla mnie jak młodsza siostra a ja dla niej jak starszy brat.
- Tak w ogóle tak jak chcesz wejść do jej domu?
- Mam klucze.
- Kiedy jej zabrałeś ?
- Nie zabrałem. Jej rodzice dali mi na wszelki wypadek, wiesz i co cho.
- Wiem.
- Ciesz się, że masz taką wspaniałą dziewczynę. Jakbym mógł to sam bym do niej podbijał haha.
- No ja się nie dzieje haha.
Potem zmieniliśmy temat i tak rozmawiając dostaliśmy do domu.
Spojrzałem na godzinę. 20:26. Okej. Poszedłem do pokoju, wziąłem pidżamę i poszedłem do łazienki się ogarnąć. Gdy wyszedłem z łazienki poszedłem spać.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego Brata.
Romance- ... teraz was nie potrzebuje!- Krzyknęłam i wyszłam z domu trzaskając drzwiami. *** Następnego dnia smacznie sobie spałam kiedy obudził mnie mój telefon. - Halo? - powiedziałam zaspanym głosem - Dzień Dobry czy rozmawiam z Panna Mią White?- Zapyt...