Ludzie robią różne rzeczy z nudów. Niektórzy oglądają filmy lub seriale, inni malują lub tworzą cokolwiek, a jeszcze inni spędzają czas z rodziną bądź przyjaciółmi w domu albo na świeżym powietrzu. On natomiast nie robił nic z tych rzeczy. On siedział na łóżku i śmiał się w głos. Już od jakiejś godziny starał się zrobić makijaż dla Dahee. A jakby tego było mało oczy miał przewiązane czarną chustką tak, żeby nie mógł nic zobaczyć. Nic oprócz wszechobecnej ciemności.
- Oko mi zaraz wydłubiesz tym tuszem do rzęs- zaśmiała się głośno dziewczyna odsuwając lekko twarz.
- Dahee uwierz mi, jestem równie mocno przerażony co i ty.
- Mała prośba. Nie wkładaj mi kredki do brwi do nosa, proszę- powiedziała ironicznie na co blondyn zaśmiał się jeszcze głośniej.
- Przepraszam- wydukał pomiędzy salwami śmiechu.
- No Yoongs w ogóle się nie starasz! Przyłóż się do tego- krzknęła i poklepała go zachęcająco po ramieniu.
- Przepraszam.
- O nie! To moja ukochana bluza!- krzyknęła w momencie, gdy krwiście czerwona szminka zetknęła się z materiałem jej szarej bluzy dresowej.- Yoongs do cholery! Zobacz co narobiłeś!
- J-ja...przepraszam, naprawdę n-nie chciałem... Nie gniewaj się n-na mnie, proszę... J-ja naprawdę nie chciałem, w-wybacz mi- podkurczył nogi pod brodę po czym schował twarz między kolana wcześniej szybko zrzucając z oczu czarną opaskę.
Dziewczyna z początku nie zauważyła tego jak dla niej "dziwnego" zachowania chłopaka całkowicie skupiając swoją uwagę na polewaniu materiału wodą z nadzieją, że zmyje ona ślad szminki. Przy okazji zmyła także z twarzy całą dotychczasową pracę Mina, której i tak nie było wcale tak dużo, bo w większości sytuacji albo nie trafiał pędzelkiem tam gdzie trzeba albo oboje wybuchali śmiechem.
Gdy wróciła do pokoju jej serce w moment się zatrzymało boleśnie zaciskając. Yoongi siedział skulony w kącie i płakał. Najzwyczajniej w świecie płakał.
Szybko znalazła się obok i przytuliła jego trzęsące się ciało do siebie w miarę możliwości jak najmocniej.
- Yoongi, ej to ja przepraszam. Zareagowałam zdecydowanie za ostro, to tylko plama w końcu. Zejdzie, no nie płacz już.
- J-ja też zachowuję się jak łajza... T-to moja wina, p-przepraszam....
- Nic nie jest twoją winą, okej?
- A-ale ja nie chciałem, to nie było celowo...p-przysięgam...
- Wiem, wierzę Ci. To był wypadek, dobrze?- zapytała i spojrzała wyczekująco na blondyna, który wbił swój wzrok w swoje dłonie. Czuł jak smutek i żal rozpływa się po całym jego ciele.
Tak bardzo nie chciał nikomu o tym mówić. Tak bardzo bał się, że jeśli ktokolwiek się o tym dowie to znowu zostanie z tym wszystkim sam i znowu będzie wyzywany od wariatów. Ale tym razem sprawa wyglądała całkiem inaczej. Tym razem po prostu musiał powiedzieć prawdę bez względu na to, jak wielkie konsekwencje pociągnie za sobą ta prawda. Dahee zasługiwała na to, żeby wiedzieć.
- Dahee, bo ja...ja muszę Ci o czymś powiedzieć- zaczął nie będąc w stanie zapanować nad drżeniem własnego głosu.- To dla mnie bardzo ważne.
~***~
Jimin:
Hej
Hoseok:
Cóż za zaszczyt
Odezwał się mój ukochany zdrajca
Jimin:
CZYTASZ
My Little One » myg&jhs
FanfictionTo był czas jego rozkwitu. Wspaniałe oceny umożliwiły mu marzenia o najlepszej uczelni w stolicy. Pomimo tego, że do pójścia na studia miał jeszcze rok, już wiedział, że jego przeznaczeniem był taniec. Bo w końcu czemu nie? Miał wszystko co trzeba...