(a/n): uwaga, uwaga!!! ten rozdział zawiera sceny przemocy (fizycznej oraz seksualnej), wulgaryzmy i wspomnienia o nielegalnych, krzywdzących substancjach. przepraszam wszystkie wrażliwsze osoby i enjoy dla reszty :)
>>Nieziemski ból przeszył całe jego ciało. Od palców u stóp, aż do końcówek włosów. Policzek piekł go niemiłosiernie, a z rozciętej wargi leciała krew.
Wstał szybko z zamiarem ucieczki, jednak zanim zdążył odejść gdziekolwiek silna dłoń zacisnęła się na jego ramieniu, a druga szarpnęła za jego włosy tak mocno, że ponownie spotkał się z ziemią.
Z trudem powstrzymał łzy, chcące się wydostać na powierzchnię, przez uderzenie głową o panele pamiętające każdą awanturę w tym mieszkaniu.
- Z-zostaw mnie... - warknął, chcąc zachować resztki godności jednak mężczyzna mu na to nie pozwolił. Zbliżył się do pasierba po czym z niemałą siłą nadepnął mu na dłoń, miażdżąc ją przy tym. Chłopak krzyknął, nie ukrywając już łez na co dorosły kopnął go w twarz.
- Zamknij mordę kurwo - powiedział, spluwając mu w twarz.
- Kochanie, proszę daj mu dziś spokój... - odezwała się kobieta, do tej pory siedząca na krześle w prowizorycznej kuchni. Jej mąż spojrzał na nią że wściekłością.
- Kiedy tego gnojka trzeba nauczyć szacunku do starszych.
- A nie sądzisz, że trochę to wszystko...za dużo? - zapytała za co od razu oberwała policzek.
- A teraz grzecznie się zamkniesz i zostaniesz tu. A ja w tym czasie porozmawiam sobie poważnie z moim synem.
Wziął do ręki szklankę i chwycił go za włosy po czym zawlókł do jego małego pokoju gdzie znajdowało się tylko małe łóżko, stolik imitujący biurko i mała szafa na ubrania.
Gdy się już tam znaleźli mężczyzna pchnął oszołomionego nastolatka na pościel, natomiast sam rozpiął zamek od spodni i jednym płynnym ruchem zdjął je z nóg. Postawił szklankę na stoliczku i nalał do niej wody z butelki, stojącej przy łóżku chłopca. Z kieszeni rzuconych na ziemię spodni wyjął listek tabletek. Wycisnął jedną, pokruszył i wyspał proszek do wody, potem lekko ją mieszając.
- Pij - rozkazał, a gdy zauważył sprzeciw u pasierba nastąpił mu na krocze na co blondyn pisnął. Od razu wykorzystał tą sytuację, wlewając zawartość szklanki do gardła młodszego nie zwracając uwagi na dławienie się płynem.
Yoongi niemal od razu poczuł różnicę. Znowu to samo... Znowu jawa zmieni się w koszmar. Przestał panować nad wszystkim co się z nim działo. Głowa latała mu na boki i był wiotki niczym galaretka.
Tymczasem jego ojczym zabrał się do jego spodni. Blondyn za wszelką cenę starał się bronić, jednak słaba koordynacja ruchowa mu to ograniczała. W końcu i tak skończył nagi, bezbronny przed dorosłym mężczyzną.
- Rozłóż nóżki dla tatusia - mruknął, łapiąc go za pośladki i wgryzając się w jego ramię. Po policzku Yoongiego popłynęła samotna łza. - Jesteś tak smakowity kochanie.
Następnie chwycił do ręki swojego członka, nakierowując go na wejście młodszego.
To był koniec...<<
Otworzył szeroko oczy. Jego oddech był na tyle płytki, że musiał usiąść, żeby się nie udusić. Chwycił się za klatkę piersiową, czując coraz większy ucisk i w tej samej chwili poczuł czyjąś rękę na ramieniu. Odwrócił się przerażony i spojrzał ze łzami w oczach na Hoseoka, który ewidentnie obudził się już wcześniej, bo wyglądał jakby w ogóle nie zasnął.
CZYTASZ
My Little One » myg&jhs
FanfictionTo był czas jego rozkwitu. Wspaniałe oceny umożliwiły mu marzenia o najlepszej uczelni w stolicy. Pomimo tego, że do pójścia na studia miał jeszcze rok, już wiedział, że jego przeznaczeniem był taniec. Bo w końcu czemu nie? Miał wszystko co trzeba...