(a/n): ah, ja nie wiem co mam z tymi angstami, ale no...ten rozdział też zawiera wulgaryzmy i przemoc (m.in. seksualną) także... no wybaczcie X D
- Hej skarbie - mruknął mu do ucha całując go w nie delikatnie. - Jak się dziś czujesz?
- Dobrze, a Ty?
- Jest w porządku. Słuchaj mały, może wyjdziemy gdzieś dziś? Nie wiem...kino? Podobno grają fajny film, co Ty na to? - zapytał obserwując Yoongiego. Idealnie dopasowane czarne spodnie z dziurami na kolanach, czerwona koszula w kratę i nieodłączny ostatnio choker na szyi.
Czy on naprawdę musi wyglądać tak zjawiskowo we wszystkim, głowił się tancerz zaciskając usta w wąską linię.
- Coś nie tak...? - zapytał blondyn.
- Nie, wszystko okej. Po prostu... Czy to moja koszula? - Hoseok wskazał palcem na młodszego, a ten uśmiechnął się pod nosem.
- Ta, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko. Jeśli Ci to nie odpowiada to przepraszam, wypiorę i oddam, obiecuję.
- Nie, nie. Zasadniczo wyglądasz w niej nawet lepiej niż ja sam.
- Czyli co, mam rozumieć, że jesteśmy umówieni na wieczór? O której będziesz wolny?
- A Ty?
- 14:30 kończą mi się lekcje.
- No ja dzisiaj akurat koło 17 dopiero, ale to chyba nic - owinął ramię wokół jego talii przysuwając się blisko. - Wybierzesz jakiś film w kinie, ja wrócę do domu i wtedy pójdziemy, zgoda?
- Mhm.
- No to do zobaczenia wieczorem - pstryknął go w czubek nosa i odszedł najprawdopodobniej w kierunku następnej klasy. Blondyn natomiast stał jeszcze chwilę w miejscu, nie mogąc opanować radości w jego sercu.
Zapowiadał się naprawdę cudowny wieczór.
Szedł powolnym krokiem przed siebie, gdy w pewnym momencie drogę zagrodził mu jakiś ogromny trzecioklasista, który mierzył chyba z dwa metry. Spojrzał na niego wzrokiem nie znoszącym sprzeciwu i zaczął ciągnąć go za ramię w zupełnie inną stronę.
- Hej, puszczaj mnie! - rozkazał próbując wyrwać się z uścisku.
- Zamknij się - mruknął i szarpnął go w efekcie czego Min zaliczyłby bliskie spotkanie z podłogą. Po niedługim czasie zorientował się też, że dalszy opór nie ma sensu. Gigant był od niego o wiele silniejszy.
- Powiesz mi chociaż kim jesteś i czego ode mnie chcesz? - zapytał wywracając oczami, czując jak powoli zaczyna tracić czucie w ręce, gdzie zaciskały się palce napastnika.
- Powiedziałem chyba, że masz się zamknąć! - krzyknął i zamachnął się, żeby uderzyć młodszego, ale czyjaś dłoń go od tego powstrzymała.
- Za to ja powiedziałem Ci chyba wyraźnie, że masz być delikatny w stosunku do niego. Ty tępy ośle - skarcił go Jinyoung. Yoongi otworzył szerzej oczy. To musiał być żart... Dlaczego zawsze Jinyoung?
- Przepraszam, ale ta mała gnida stawiała opór.
- Nie mów tak o nim - zmierzył go złowrogim spojrzeniem po czym zerknął na Mina, którego policzki wyrażały zażenowanie całą sytuacją poprzez czerwony kolor. - No, a teraz spadaj stąd.
- Co ty znowu kombinujesz, co? - zapytał blondyn spoglądając na Jinyounga. Jego twarz nie wyrażała absolutnie żadnych emocji co było bardziej niż przerażające.
- Nic mały. Po prostu chciałem Cię zobaczyć.
- Jinyoung proszę Cię. Nie kłam. O co tak naprawdę chodzi?
CZYTASZ
My Little One » myg&jhs
FanfictionTo był czas jego rozkwitu. Wspaniałe oceny umożliwiły mu marzenia o najlepszej uczelni w stolicy. Pomimo tego, że do pójścia na studia miał jeszcze rok, już wiedział, że jego przeznaczeniem był taniec. Bo w końcu czemu nie? Miał wszystko co trzeba...