(33)

300 32 32
                                    

- Coś Ty taki nieobecny dzisiaj jesteś. Coś się stało? - zapytał Yoongi patrząc na Baekhyuna. Ten tylko uśmiechnął się delikatnie i pokiwał głową.

- Nie, nic się nie stało. Nie mogłem dziś w nocy spać i to wszystko - zaśmiał się krótko.

- Ty, ale wiesz, że jeżeli będzie coś nie tak to...możesz mi powiedzieć, nie?

- Wiem, dzięki. Nic się nie dzieje, naprawdę. To tylko wyczerpanie.

- Okej. O cholera! Przecież nie zrobiłem zadania na koreański! - otworzył oczy szerzej przerażony po czym zaczął grzebać w plecaku w poszukiwaniu jednego konkretnego zeszytu i podręcznika. Przez to wszystko jego piórnik, który podczas poszukiwań wypadł mu z rąk, dosłownie rozsypał się po podłodze szkolnej. W pośpiechu zaczął zbierać swoje rzeczy zażenowany, że w ogóle mu się to przytrafiło. W pewnym momencie jego dłoń spotkała się w czyjąś. Podniósł głowę i przed sobą ujrzał ciemne okulary przeciwsłoneczne.

- Zdaje się, że to Twoje - uśmiechnął się Jinyoung i podał blondynowi balsam do ust.

Cholera, że też musiał znaleźć akurat to!

Młodszy zarumieniony do granic swoich możliwości skinął głową w geście podziękowania.

- Co taka niemowa z Ciebie? Nie musisz się wstydzić - odpowiedział brunet zakładając kosmyk blond włosów za ucho Yoongiego.

- Zdaje Ci się - odparł krótko i rzucił porozumiewawcze spojrzenie Baekhyunowi. Potrzebował pomocy, aby z twarzą wybrnąć z tej sytuacji.

- Jestem Jinyoung - najstarszy podał rękę Byunowi.

- Baekhyun.

- Dlaczego nie odezwałeś się do mnie podczas przerwy świątecznej? Obiecana mi lampka wina nadal czeka.

- Bo nie miałem czasu. Ani Twojego numeru...

- Jest coś takiego jak Facebook lub Twitter złotko.

- Racja... Ale i tak bym nie mógł! Dużo do roboty było.

- Czego tutaj szukasz Park? - zapytał Hoseok, który nagle pojawił się niewiadomo skąd. Zaraz obok niego dumnym krokiem, z podniesioną głową szedł Jimin, a jak tylko się zjawili puścił oczko do lekko skrępowanego Baekhyuna.

- Szczęścia. A dlaczego Cię to interesuje, mój drogi? - odpowiedział pytaniem na pytanie prowokując także słabe nerwy tancerza.

- To szukasz w zdecydowanie złym miejscu. Odpieprz się od niego.

- Co taki nerwowy? Rzucasz palenie czy coś?

- Nie Twój zasrany interes - warknął odpychając go z całej siły. Yoongi przypatrywał się temu niczym zmrożony. Nigdy wcześniej nie widział Hoseoka tak poddenerowawnego. Gdyby spojrzenie mogło zabijać, Jinyoung już leżałby na środku korytarza trupem, ponieważ z oczu młodego tancerza dosłownie ciskało błyskawicami.

- Oh Jung! Ja do Ciebie spokojnie, a Ty od razu uciesz się do przemocy? Nie ładnie...

- Dopiero mogę zacząć jeżeli chcesz. Z resztą Chim mi chętnie pomoże - wskazał głową na rudzielca stojącego pół kroku za nim, a tamten jakby wyrwany z kontekstu pokiwał szybko głową.

- Poważnie myślisz, że boję się Ciebie i tego Twojego pedała? To smutne...

- Po pierwsze, nie pluj - odezwał się Jimin występując na przód. - Obrażaj, ale kulturę osobistą zachowaj z łaski swojej. A po drugie, Ty chyba nie wiesz z kim zadzierasz, co? Ryj Cię swędzi, huh?

My Little One » myg&jhsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz