- Pospiesz się! - krzyknął Hoseok, stojąc w przedpokoju.
- Nie poganiaj mnie do cholery - odpowiedział mu czarnowłosy, który dalej stał przed lustrem w łazience. Mieli spotkać się z Jiminem i Baekhyunem pierwszy raz od dłuższego czasu i właściwie nie miał pojęcia dlaczego, aż tak zależało mu, żeby dobrze wyglądać. Ale po prostu chciał dobrze wyglądać.
- Słuchaj marudo, klub jest daleko, a korki o tej godzinie straszne dlatego będę wniebowzięty, gdybyśmy już jechali.
- I kto tu teraz marudzi - prychnął. - Spadaj i daj mi się uszykować.
- Wyjaśnisz mi dla kogo się tak stroisz? Bo chyba nie dla Jimina - zaśmiał się tancerz i owinął ramię wokół jego talii.
- Nabijasz się ze mnie - burknął, odpychając go lekko. - Nie wiem czemu się tak "stroję", okej? Może chcę wyglądać ładnie dla Ciebie? Nie wiem...
- Ja za to może chcę Cię teraz pocałować, bo to naprawdę urocze - powiedział mu do ucha i przygryzł jego płatek. Młodszemu momentalnie ugięły się nogi z powodu ciepłego podmuchu powietrza na jego karku. Starszy delikatnie przesunął językiem po mleczno białej szyi Yoongiego wywołując u niego dreszcz i mrowienie w całym ciele. - Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało, przysięgam.
- Pocałuj mnie - powiedział stanowczo czarnowłosy, na co tancerz tylko zachichotał.
- Spóźnimy się kochanie.
- Poczekają. Są tak zajęci sobą nawzajem, że nie zauważą naszego spóźnienia. Pocałuj mnie Hoseok, proszę...
- Jeśli tego właśnie chcesz - mruknął, po raz kolejny wpijając się w jego usta. Ich języki toczyły nierówną walkę, którą siłą rzeczy wygrywał brunet. Minowi bardzo, ale to bardzo podobał się sposób w jaki starszy nad nim dominował.
Podczas, gdy jego ciało w całości oddało się tancerzowi, jego myśli dalej były chaotyczne. Pomimo całej krzywdy i dość wielkiej rany na jego psychice wyrządzonej w przeszłości to przy Hoseoku tracił cały swój upór. Przy nim czuł się naprawdę bezpiecznie i nie obawiał się kolejnego wykorzystania. Może dlatego też teraz pozwalał chłopakowi na to, żeby jego dłonie powędrowały pod materiał jego spodni?
Czarnowłosy odchylił głowę do tyłu, żeby brunet mógł mieć lepszy dostęp do jego mleczno białej szyi, gdzie składał kolejne mokre pocałunki. Co jakiś czas przygryzał lekko jego skórę przez co z ust młodszego wychodziły pojedyncze sapnięcia.
- Lubię jak bardzo jesteś tu wrażliwy - powiedział, przejeżdżając nosem po boku szyi Miną na co ten się uśmiechnął. Sam też to lubił. Lubił też czuć to co robił w tym miejscu jego ukochany. - Uwielbiam to, serio.
- Hoseok, słuchaj ja....
Przerwał mu dzwonek telefonu. Tancerz warknął pod nosem widząc twarz swojego kumpla na wyświetlaczu.
- Co jest Jimin? - zapytał, starając się nie nakrzyczeć na rudego za przerwanie im chwili przeznaczonej tylko dla nich. - Wiem, jesteśmy umówieni na 15, a nas jeszcze nie ma. Za chwilę przyjedziemy.
- Właściwie nie o to chodzi - zaśmiał się Park.
- To o co?
- Dzwonię, żeby wam powiedzieć, że chyba jednak musicie wpaść do mnie.
- Coś nie tak?
- Nie, po prostu Baekhyun trochę wymiotował, ale to raczej nic poważnego.
- To może odwołamy dzisiaj? - zaproponował brunet, patrząc na swojego chłopaka, który tylko na myśl o tym zrobił się smutniejszy. Yoongi tymczasem bardzo chciał spotkać się z Byunem, ponieważ przez tą ciążę rzadko kiedy mieli okazję w ogóle się widywać poza szkołą. Nie miał mu tego za złe oczywiście, w żadnym wypadku.
CZYTASZ
My Little One » myg&jhs
FanfictionTo był czas jego rozkwitu. Wspaniałe oceny umożliwiły mu marzenia o najlepszej uczelni w stolicy. Pomimo tego, że do pójścia na studia miał jeszcze rok, już wiedział, że jego przeznaczeniem był taniec. Bo w końcu czemu nie? Miał wszystko co trzeba...