(a/n): uwaga, uwaga
taki znak oznacza przeskok w czasie np. o dzień/tydzień ------> ~***~
taki znak oznacza wspomnienia oraz sny ------> >> (treść ) <<
!!!!!TEN ROZDZIAŁ JEST DOŚĆ BRUTALNY, A JUŻ NA PEWNO NIE NAKŁANIA DO ŻADNEJ Z RZECZY WYMIENIONYCH PONIŻEJ!!!! dlatego osóbki o słabych nerwach, wybaczcie mi :((((
piszę to, ponieważ po raz pierwszy w moich ff pojawia się tak dużo przemocy (tak, jak na mnie do ogrom) i na maksa się stresuję x_x
a teraz enjoy!
Kolejny raz czuł się gorzej niż zwykle. Miał wrażenie, że zaraz zwymiotuje na swoje buty, kręciło mu się nieznośnie w głowie, która pulsowała w napadach bólu, oczy same się zamykały, pocił się więcej niż temperatura by na to pozwalała. A wszystko na myśl, że już za dwa tygodnie pójdzie do zupełnie nowej szkoły. Państwo Jung stwierdzili, że przepiszą go do szkoły gdzie chodził Hoseok, ponieważ dobrze wiedzieli jakie stara placówka miała zdanie na temat nastolatka, który już samym swoim wyglądem dawał niezły popis.
Siedząc w holu przed gabinetem dyrektora, gdzie mieli załatwić dokumentację Yoongiego w sprawie dołączenia do nowej placówki, tamten czuł ogromne zmęczenie. Po prostu chciał się położyć spać, bo naprawdę był wyczerpany. Sam nawet nie wiedział dlaczego. Przecież nie zrobił nic co mogłoby go aż tak zmęczyć psychicznie.
Oparł ręce na kolanach i wykonał parę uspokajających oddechów z nadzieją, że to pomoże, ale mógł o tym pomarzyć. Serce waliło mu jak młotem i nic nie mógł na to poradzić. Widząc nietęgą minę młodszego, brunet spojrzał na siedzącego obok niego chłopaka.
- Wszystko dobrze?- zapytał szeptem, ponieważ każdy najmniejszy dźwięk niósł się przez labirynt korytarzy. Min prędko pokiwał głową i zmusił się do delikatnego uśmiechu.
- Tak, tylko...stresuję się.
- Gorzej nie będzie także zluzuj- burknął starszy na co drugi zaśmiał się żałośnie. Gorzej nie będzie... To znaczyło tylko tyle, że brunetowi wcale nie na rękę było to, żeby on tu był i jeszcze na dobitkę chodził z nim do jednej szkoły. Przez to czuł się jeszcze gorzej niż ktokolwiek mógłby pomyśleć. Jego plan był prosty. Wejść tam, odpowiedzieć na parę pytań (jeśli będzie to konieczne i jeżeli w ogóle padną jakieś w jego stronę), podpisać co trzeba, wyjść i położyć się do łóżka, bo zmęczenie powoli zaczynało z nim wygrywać.
Weszli do środka dopiero, gdy ich o to poproszono. Hoseok na prośbę rodziców udał się z nimi jako chłopak z ostatniego rocznika, którego dyrektor dobrze znał i, przez jego liczne osiągnięcia w dyscyplinie jakim był taniec, był z niego bardzo dumny.
- Dzień dobry Panie dyrektorze- uśmiechnął się promiennie brunet.
- Witam państwa. A to...musi być Min Yoongi, tak?- zapytał starszy mężczyzna z przydługimi włosami i w okularach mierząc blondyna od góry do dołu spojrzeniem po czym podał mu rękę na przywitanie.
- Dzień dobry Panu- Yoongi ukłonił się grzecznie. Chciał zrobić dobre wrażenie. Na tym w głównej mierze mu zależało.
- Dobrze, więc...- westchnął mężczyzna i zaczął przeglądać kartki leżące na jego biurku.- Wnioskując po Twoim starym świadectwie, miałeś dobre oceny.
- Tak, proszę pana.
- Ale nie to mnie martwi. Pomimo dobrych ocen nauczyciele oceniali Cię bardzo krytycznie.
- Tak, zgadza się- westchnął spuszczając głowę w dół.
- Ufam, że to tylko fałszywa plotka.
CZYTASZ
My Little One » myg&jhs
FanficTo był czas jego rozkwitu. Wspaniałe oceny umożliwiły mu marzenia o najlepszej uczelni w stolicy. Pomimo tego, że do pójścia na studia miał jeszcze rok, już wiedział, że jego przeznaczeniem był taniec. Bo w końcu czemu nie? Miał wszystko co trzeba...