(26)

300 32 3
                                    

Dahee:

Hej skarbie!!

Hoseok:

Cześć

Co tam?

Dahee:

Przyjdziesz dziś?

Stęskniłam się

Hoseok:

Przykro mi królewno, nie mogę

Mam dużo nauki :'(

Dahee:

NIE MASZ CZASU DLA DZIEWCZYNY?

Hoseok:

Dahee ja na nic nie mam czasu, okej?

Mam za dużo na głowie i po prostu musisz to zrozumieć

Dahee:

Ok

Hoseok:

Przepraszam, wynagrodzę Ci to

Dahee:

Nie musisz, serio

Hoseok:

Dobra, spotkajmy się

Okej?

Dahee:

Nie chcę, żebyś robił to z litości

Nie chcę, żebyś bał się, że będzie mi przykro

Hoseok:

Słońce, ale ja chcę się z Tobą spotkać

Dahee:

Tak właściwie to...

Musimy się spotkać, bo chcę z Tobą poważnie pogadać

Hoseok:

Przyjdę po Ciebie za pół godzinki, oki?


Dahee:

Ok

Wstał z łóżka czując rosnące napięcie w całym jego ciele. A poczuł je jeszcze dotkliwiej, gdy przechodząc obok blondyna wyczuł subtelną aczkolwiek kuszącą woń perfum. Zapach perfum w sekundę ogarnął całe jego ciało i umysł. Myślał na tyle nierozsądnie, iż nagle odczuł niepohamowaną potrzebę, a raczej chęć, pocałowania młodszego, a zaraz po niej pojawiła się inna tylko tym razem dotyczyła czegoś o wiele bardziej dziwnego. Jakaś samotna szara komórka zapragnęła opiekowania się nim. Chciał go przytulić i już nigdy więcej nie dopuścić do niego nikogo innego oprócz siebie.

Zamrugał parę razy po czym zszedł po schodach. Ubrał się w grubą kurtkę i wyszedł z domu wcześniej wpychając telefon do kieszeni.

Był bardzo ciekawy o czym jego dziewczyna chciała z nim porozmawiać. Miał nadzieję, że nic poważnego, bo naprawdę nie miał dziś siły na dramaty ze strony dziewczyny.

Swoją drogą ostatnio zaczynał się poważnie zastanawiać czy chęć zdenerwowania Yoongiego była warta tyle poświęcenia z jego strony. Dahee już zaczynała go bardziej niż denerwować. Zawsze musiała postawić na swoim, była zbyt rozrzutna i taka...ugh. Nawet nie mógł znaleźć słów, żeby ją opisać. Oczywiście, że ją w pewnym sensie lubił, ale nigdy jako obiekt zainteresowań! Po prostu nie i już! Nie jego typ.

Już po niespełna 20 minutach był przed blokiem dziewczyny. Zadzwonił domofonem, a ta po krótkiej chwili czekania wyszła witając się z nim tylko przelotnym "hej". Dziwne, zwykle, gdy tylko go widziała to nie mogła się oprzeć, by nie skraść jakiś czułości.

My Little One » myg&jhsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz